Kanonizacja Jana Pawła II - czytaj więcej >>>
Mimo to część pielgrzymów przybyła na Dworzec Wschodni w Warszawie. Z kilkuset osób, które miały jechać pociągiem, na stację przyszło kilkanaście. Wszyscy wiedzieli, że pociąg nie odjedzie. Wiadomość otrzymali od organizatora w czwartek, smsem lub pocztą elektroniczną. Ci którzy zdecydowali się jednak wyruszyć, mają pojechać pociągiem do Częstochowy i stamtąd autobusami do Rzymu.
Zawiadomienie do prokuratury?
Przedstawiciele PKP Intercity tłumaczą, że nie mogą podstawić innego pociągu, gdyż nie są organizatorami pielgrzymki. Rozważają także złożenie do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
- Zastanawiamy się, co z tym zrobić. W tej chwili jeszcze analizujemy koszty, które musieliśmy ponieść w związku z przygotowaniem pociągu, który nie odjechał. Jest jeszcze kwestia odpowiedzi od partnerów zagranicznych, którzy byli zaangażowani w uruchomienie tego pociągu. Jeżeli byliby w stanie bezkosztowo zrezygnować z usług, które świadczyli na naszą rzecz, to niewykluczone, że nie będziemy podejmować dalszych kroków - mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity.
Źródło: TVN24/x-news
Kto zawinił?
Rzecznika PKP Intercity mówiła wcześniej IAR, że przewoźnik współpracuje z trzema biurami podróży. Jedno z nich, Holiday Travel, nie spełniło wymaganych warunków. Holiday Travel twierdzi z kolei, że nie jest organizatorem wyjazdu, a jedynie współpracowało z Markiem Malisiewiczem, który odpowiadał za prowadzenie sprawy.
Marek Malisiewicz, nie odbiera telefonów. Wcześniej mówił, że do podpisania umowy nie doszło, bo PKP Intercity nie zgodziło się na wprowadzenie do niej przepisów mówiących o sponsorach.
Rzeczniczka kolejowej spółki w rozmowie z IAR stanowczo temu zaprzecza. Zapewnia, że PKP Intercity zgodziła się na umieszczenie logotypów sponsorów w pociągach, zgoda została wydana organizatorowi na piśmie i miała być elementem kontraktu.
Ponad tysiąc złotych za miejsce siedzące
"Ekspresem Miłosierdzia" z Warszawy przez Częstochowę i Katowice do Rzymu miało pojechać około 600 osób. Wśród nich są harcerze, a także dzieci z dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, obecnie z terenów Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji. Za miejsce siedzące trzeba było zapłacić ponad tysiąc złotych.
Ksiądz Leszek Kryża duszpasterz młodzieży ze wschodu, który mówi IAR, że słyszał, że dla młodych zostaną podstawione autokary. Kapłan podkreślił, że cały czas ma nadzieję, że uda się dowieźć młodzież do Rzymu.
Zobacz specjalny serwis Polskiego Radia - Jan Paweł II >>>
mr, kh, IAR