Polska, Litwa, Łotwa i Estonia wskazują na jej niestosowność w obecnej sytuacji, po aresztowaniu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - ustaliła Beata Płomecka. "Czemu ta wizyta ma służyć? Mamy zasadnicze wątpliwości" - mówią zgodnie dyplomaci krajów, które się sprzeciwiają wizycie.
00:54 10858744_1.mp3 Szef unijnej dyplomacji chce lecieć z wizytą do Rosji, Polska zgłasza zastrzeżenia. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Państwa te obawiają się, że zostanie ona wykorzystana do celów propagandowych i uważają, że nie jest to dobry czas na podróże do Rosji.
Zatrzymanie Nawalnego. 27 unijnych państw żąda uwolnienia rosyjskiego opozycjonisty
Polski dyplomata: wizyta wbrew logice
Jeden z polskich dyplomatów powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia, że ta wizyta jest wbrew logice i systemowi działania w polityce zagranicznej. Jego zdaniem najpierw należałoby przeprowadzić pogłębioną dyskusję wśród państw członkowskich i ustalić, co Unia chciałaby osiągnąć, a dopiero później lecieć do Rosji.
- Nasze podejście powinno być realistyczne - podkreślił jeden z polskich dyplomatów.
Czytaj także:
"Trzeba pozostawić otwarte kanały komunikacji"
Współpracownicy szefa unijnej dyplomacji uważają z kolei, że należy pozostawić otwarte kanały komunikacji. Grupa kilku krajów z Europy Zachodniej - między innymi Francja - też tak uważa i dodaje, że byłaby to okazja, by zwrócić uwagę na łamanie praw człowieka.
Dyskusja dotycząca wizyty szefa unijnej dyplomacji w Rosji pokazuje, jak trudno jest Wspólnocie w sprawach zagranicznych mówić jednym głosem z powodu różnych interesów państw członkowskich.
ms