Artysta też człowiek, lubi czasem pożartować. Szczególnie gdy przychodzi 1 kwietnia, obchodzony u nas jako prima aprilis, a w świecie anglosaskim jako April Fool's Day, czyli po naszemu kwietniowy dzień głupka. Niektóre żarty wyglądają na nieco wymuszone, inne zaskakują pomysłowością – oto kilka przykładów z obu kategorii.
Dokładnie 30 lat temu, 1 kwietnia 1991 roku, Rod Stewart dawał koncert na stadionie Wembley w Londynie. Wykonując piosenkę o jakże romantycznym tytule "You're In My Heart (The Final Acclaim)", zaprosił na scenę swoją ówczesną żonę, modelkę Rachel Hunter. Zamiast niej zza kulis wyłonił się… Elton John w tapirowanej peruce, makijażu i czarnej sukience. Rod docenił żart, obaj panowie zaśpiewali wspólnie, obejmując się w pasie niczym zgodne małżeństwo.
#tbt On April Fool's Day in 1991, Elton (on the left!) surprised Rod Stewart during his show at Wembley Arena, who was...
Opublikowany przez Eltona Johna Czwartek, 2 kwietnia 2015
1 kwietnia 2015 nie zapomni zapewne do końca życia Jimmy Kimmel, gospodarz popularnego talk-show amerykańskiej telewizji ABC. Tego dnia obudziła go głośna muzyka i mocne światło latarek, świecących mu prosto w twarz. Gdy otworzył oczy, zobaczył Rihannę, skaczącą i śpiewającą tuż obok jego łóżka oraz sypiące mu się na głowę banknoty i kolorowe konfetti. W taki oto sposób gwiazda popu postanowiła zażartować ze swojego ulubionego prezentera. Sfilmowaną akcję można zobaczyć w serwisie YouTube.
Rihanna wkręca Jimmy'ego Kimmela, źródło: YouTube / Jimmy Kimmel Live
Mało wyrafinowanym, za to dość okrutnym żartem popisał się w 2013 roku Justin Bieber. Wykorzystując prima aprilis, idol nastolatek postanowił zemścić się na plotkarskim serwisie TMZ, który publikował nieprzychylne mu artykuły. Na swoim twitterowym profilu, obserwowanym przez blisko 37 milionów osób, gwiazdor zamieścił wpis z numerem telefonu, pod którym rzekomo tego dnia czekał na swoich fanów. W rzeczywistości był to telefon kontaktowy do redakcji TMZ, na dodatek na rachunek odbierającego. Nie dość, że linia została całkowicie zablokowana, to jeszcze firma musiała ponieść koszty ataku przypuszczonego przez setki "Beliebersów".
Bee Gees – "I Started a Joke" (live), źródło: YouTube / beegees
Coldplay w stanie nieważkości, Björk w Led Zeppelin
Najprostszą formą primaaprilisowego żartu jest umieszczenie jakieś zmyślonej informacji na swojej stronie internetowej lub w serwisie społecznościowym. Z takiej możliwości skorzystał m.in. zespół Coldplay, który 1 kwietnia 2009 roku ogłosił, że ma zamiar udać się wraz z producentem Brianem Eno w lot w stanie nieważkości, na pokładzie specjalnie przystosowanego do tego celu Boeinga 727. Podczas tej wyprawy miał zostać zarejestrowany materiał na nową płytę grupy, przy użyciu prostego magnetofonu kasetowego z 1969 roku.
Tego samego dnia na oficjalnej stronie Björk ukazała się wiadomość o tym, że wokalistka ma zamiar wyruszyć w trasę koncertową z zespołem Led Zeppelin, zastępując przy mikrofonie Roberta Planta, który wówczas zajęty był innymi obowiązkami. Natomiast Trent Reznor zapowiedział, że kolejną płytę Nine Inch Nails wyprodukuje Timbaland. Ten ostatni żart miał zresztą znamiona prawdopodobieństwa, bowiem rozchwytywany hiphopowy producent był świeżo po współpracy z inną ikoną rocka, Chrisem Cornellem z grupy Soundgarden.
Aby nie poprzestać wyłącznie na kawałach z importu, na koniec coś z krajowego podwórka. Dwa lata temu Piotr Rubik ogłosił na Instagramie, że nagrał wspólną piosenkę z Marcinem Millerem z discopolowego zespołu Boys. Ku rozpaczy fanów, którzy już ostrzyli sobie zęby na utwór "Klaszczę jak szalona", chwilę później kompozytor zdementował tę informację, obracając ją w primaaprilisowy żart.
kc