Jak wyglądało pierwsze "Lato z Radiem"?
Od samego początku chodziło o to, by "Lato z Radiem" było audycją, podczas której słuchacze będą mogli się odprężyć. By audycja towarzyszyła im, bez względu na to gdzie spędzają urlop. - Tarnawski stwierdził, że potrzebna jest zupełnie inna audycja, dla słuchaczy, którzy leżą na plaży, odpoczywają, nic nie robią, chcą mieć specjalne przeboje. To się nazywało oprawa muzyczna - wspominała w reportażu Ewy Michałowskiej Maria Żabicka.
Jednocześnie dużą wagę przywiązywano do informacji związanej z wakacjami. Pierwsza audycja trwała pięćdziesiąt minut, a poprzedził ją kultowy już sygnał polki na klarnet i orkiestrę oraz zapowiedź w pięciu językach. "Lato z Radiem" emitowano od poniedziałku do piątku. W czasie serwisu mówiono o pogodzie, o komunikacji kolejowej i autobusowej, pojawiła się również korespondencja z Gdańska i Rzeszowa.
Zobacz też:
"Lato z Radiem", zmiany w formule
W 1973 roku zdecydowano, że audycja zostanie wydłużona do trzech godzin. Rolę informacyjną uzupełniono również o rolę edukacyjną. Do studia zapraszano osoby, które opowiadały m.in. o tym, jak bezpiecznie wypoczywać w wakacje. Przełomem było to, że audycję emitowano na żywo. - W tamtych czasach nagrywano prawie wszystko. Uważano, że audycja "na żywo" jest niestaranna, gorsza - wspomina Roman Czejarek i dodaje, że nie była to jedyna nowość. Do "Lata z Radiem" wprowadzono bowiem również bezpośredni kontakt ze słuchaczami.
"Lato z Radiem". Świeży podmuch w rzeczywistości PRL
"Lato z Radiem" było audycją w stu procentach apolityczną. W czasach komuny stanowiło coś na kształt świeżego podmuchu. Ewie Michałowskiej mówiła o tym Stanisława Stec, wieloletnia dziennikarka Polskiego Radia. - Mówiliśmy o sprawach, które akceptowali wszyscy - uroda, zabytki, krajobrazy, rozrywka. Nie było żadnej polityki, poza wiadomościami, które wchodziły w przerwach. Pierwszy raz dostaliśmy szansę porozmawiania ludzkim głosem o zwyczajnych sprawach - podkreśliła.
W latach 80. XX wieku, Zygmunt Chajzer wymyślił cykl pt. "Turystyczne vademecum". Prowadzący informował o pogodzie, temperaturze wody, przekazywano również ogłoszenia o wolnych miejscach noclegowych. W roku 1992 odbyła się pierwsza oficjalna trasa koncertowa zorganizowana przez "Lato z Radiem". Wydarzenia organizowano w najciekawszych miastach Polski, a zapraszano na nie czołówkę polskiej sceny muzycznej. Cztery lata później, po raz pierwszy pojawił się pomysł stworzenia oficjalnej maskotki "Lata z Radiem".
Jej projekt zmieniał się co roku, a tą pierwszą była krowa.
YouTube/Polskie Radio
Kto tworzył audycję "Lato z Radiem"?
Przez pięćdziesiąt dwa lata w audycji pojawiło się szerokie grono prowadzących, dziennikarzy, reporterów i współpracowników. W pierwszym dziesięcioleciu "Lata z Radiem", prawdziwymi ikonami byli pomysłodawca Aleksander Tarnawski, Tadeusz Sznuk, Sławomir Szof, Bogusław Sobczuk, Stanisława Stec, Lesław Nowak, Andrzej Matul, Zygmunt Chajzer, Krystyna Czubówna czy Andrzej Zalewski. Roman Czejarek, pytany o swój prywatny ranking ikon audycji, nie ma wątpliwości, że są to Tarnawski i Sznuk. Tadeusz Sznuk to również najbardziej znany i rozpoznawalny głos w historii "Lata".
Dziennikarze i prowadzący zapisali się w pamięci słuchaczy nie tylko nazwiskami, ale również realizowanymi projektami. Krystyna Czubówna, popularna "Kukułka", prowadziła kącik złamanych serc, kojarząc pary. Andrzej Zalewski przez wiele lat tworzył "Ekoradio", program poświęcony pogodzie, przyrodzie i zdrowiu. Krzysztof Kolberger odczytywał fragmenty poezji w kultowych "Strofach dla Ciebie". Bogusław Kaczyński, dziennikarz, publicysta, krytyk muzyczny, popularyzator opery, prowadził kącik operetkowy. A aktorka, Irena Kwiatkowska, czytała na antenie powieść "Lesio".
"Lato z Radiem" i szalone pomysły twórców
Pomysłowość kierownictwa "Lata z Radiem" nie znała granic. W bogatej historii "Lata z Radiem" organizowano liczne konkursy i plebiscyty. Nie wszystkie jednak od początku były przyjmowane z entuzjazmem - pojawił się na przykład pomysł zorganizowania zabawy dla społeczności wiejskiej. Szukano więc najbardziej łaciatej krowy. Okazała się nią "Miśka" z okolic Łomży mogąca pochwalić się 874 łatkami. Największą stopą w Polsce dysponowali Joanna Kaczmarek z Poznania (31,6 cm) oraz Piotr Leśniak z Walerianowa (37,0 cm).
Piegusem roku okazała się Pani Anna Lamparska z Warszawy, posiadająca ponad 10 tys. piegów. Najkrótsze nazwiska miały Panie Wioletta Ak ze Szczecina, Elżbieta Ky z Bytomia oraz Hanna Le z Warszawy. Dla odmiany najdłuższym - kobiecym - nazwiskiem w Polsce, było nazwisko: Achmistrowicz-Wachmistrowicz, a należało do Pani Jadwigi z Warszawy. Największe jajka znosiła kura ze Szpondowa koło Płońska (9,2 cm), najdłuższe wąsy miał kot "Jessica" z Łodzi - 15 cm, najdłuższym jamnikiem był za to "Prezes" z Kruszwicy, mierzący 129 cm.
YouTube/Polskie Radio
"Lato z Radiem" wybiera swoją Miss
Choć po raz pierwszy najpiękniejszą słuchaczkę wybierano w roku 1983, to na dobre plebiscyt zagościł na antenie w roku 1993. Podstawowym warunkiem, jaki musiały spełnić kandydatki, było ukończenie 16 roku życia. Eliminacje odbywały się na początku lipca, a ostateczne rozstrzygnięcia w ostatnią sobotę sierpnia. Nagrodą był samochód - cinquecento. Podczas jednej z edycji doszło do niecodziennej sytuacji. Osiemnastoletnia kandydatka przyjechała z mamą. Dziewczyna nie wzbudziła wielkiego zainteresowania, wystartować postanowiła więc właśnie mama.
Pani Halina dotarła do wielkiego finału, a tam uzyskała specjalną nagrodę dla Miss Dojrzałości. Wyjątkowy był rok 1996. Wówczas bowiem zgłosiły się kandydatki bardzo różnorodne. Najniższa miała 151 cm, najwyższa 195 cm. Najmłodsza miała lat szesnaście, najstarsza pięćdziesiąt. Zmieniono również nagrodę - zamiast cinquecento, pojawiła się daewoo nexia. Popularność plebiscytu rosła, organizowano imprezy towarzyszące, jak choćby koncert Maryli Rodowicz. W roku 1997 zgłosiły się aż 192 kandydatki. Ostatnie tradycyjne wybory Miss zorganizowano w roku 2004.
YouTube/Polskie Radio
"Lato z Radiem" przy wielkim garnku
Według wielu słuchaczy to właśnie był największy hit w historii "Lata z Radiem". Pomysł zrodził się w roku 2002, a do współpracy zaproszono ówczesnego kucharza reprezentacji Polski w piłce nożnej - Roberta Sowę. Chodziło o to, by w ogromnym naczyniu ugotować zupę, którą później będzie można rozdać mieszkańcom danego miasta. Ciężko było znaleźć odpowiedni gar - zbyt małe okazały się wojskowe kotły (600 litrów) czy naczynia zrobione ze starych zbiorników na wodę (nawet 1500 litrów). Ostatecznie problem rozwiązał inżynier z Białegostoku.
Garnek miał 2,43 m szerokości, wysokość - wraz z paleniskiem - również wynosiła 2,5 metra. W naczyniu mieściło się 5100 litrów zupy. Pierwsze napełnienie garnka wodą trwało pięć godzin, jej podgrzanie kolejnych siedem. Na inaugurację w Rewalu podano zupę rybną, później była jeszcze fasolowa, ogórkowa, krupnik czy kapuśniak. Po przyrządzeniu zupę rozlewano do mniejszych garnków, z których każdorazowo wydawano 17 500 porcji. Niesamowicie brzmią przepisy: przykładowo do zupy rybnej użyto 500 kg ziemniaków, a do kwaśnicy wiadro soli i wiadro pieprzu.
W roku 2003 akcja ponownie pojawiła się na trasie "Lata z Radiem", ale tym razem kulinarna podróż wiodła przez Europę. Garnkowi zaczęła towarzyszyć patelnia o pojemności 2,30 m3, a przyrządzano na niej dania kuchni greckiej, francuskiej, włoskiej czy portugalskiej.
Latający reporter "Lata z Radiem"
To kolejny niezwykły projekt osób odpowiedzialnych za audycję. "Błękitny śmigłowiec" pojawił się w historii "Lata z Radiem" dwukrotnie, po raz pierwszy jeszcze w czasach PRL-u. Reporter siadał na miejscu pasażera, a następnie łączył się ze studiem w Warszawie. Dysponowano wówczas jedynie wojskowym radiotelefonem, na antenie słychać więc było trzaski, warkot i pojedyncze sylaby tego, co mówi Sznuk. W pewnym momencie redaktor w studiu Polskiego Radia zapytał nawet, czy dla lepszej jakości nie można by wyłączyć silnika maszyny.
Pomysł oczywiście nie spotkał się z aprobatą, a połączenie zerwano. Dużo sprawniej akcja przebiegła w roku 1995. Wówczas reporterzy korzystali z latającego studia radiowego wyprodukowanego przez amerykańską firmę. Na biało-niebieskim tle umieszczono słoneczko. Codziennie przed rozpoczęciem audycji helikopter wzbijał się w powietrze. Zadanie polegało na tym, że osoba, która jako pierwsza dostrzegła maszynę i dodzwoniła się do radia, miała naprowadzić helikopter możliwie najbliżej własnego okna. Dla zwycięzcy przewidziana była nagroda.
"Lato z Radiem" spełnia marzenia
Redakcja "Lata z Radiem", we współpracy z czasopismem "Przyjaciółka" postanowiła spełniać marzenia słuchaczy. Zasady były proste. Odpowiednio wcześniej należało zgłosić zabawną prośbę, a następie przyjechać na koncert "Lata z Radiem", by mogła zostać spełniona publicznie. Pierwsze marzenia realizowano w czerwcu 1996 roku na rynku w Zamościu. Podczas koncertu jedna ze słuchaczek zaśpiewała z Olkiem Klepaczem, liderem Formacji Nieżywych Schabuff, druga natomiast odegrała scenę balkonową z "Romea i Julii". Jej partnerem był aktor, Cezary Pazura.
W kolejnych tygodniach, akcja trwała w najlepsze. W Wałczu spełnionym marzeniem była wspólna piosenka z Ryszardem Rynkowskim, w Suwałkach występ z "zawodowymi" magikami, w Grudziądzu taniec z wicemistrzem Polski zawodowych par latynoamerykańskich, a na finał w Warszawie zorganizowano spotkanie słuchaczki z Markiem Kondratem, wcielającym się w rolę komisarza Halskiego w serialu "Ekstradycja". W kolejnych edycjach umożliwiono spotkanie z ówczesnym idolem nastolatek - Krzysztofem Ibiszem, mecz bokserski z Przemysławem Saletą czy odśpiewanie arii z Bogusławem Morką.
Czytaj też:
"Lato z Radiem" odwiedza Afganistan
W roku 2013, maskotką "Lata z Radiem" została foka. Chodziło o to, by zwrócić uwagę na trudną sytuację gatunku i pomóc w jego przetrwaniu. Operacja miała kilka elementów. Po pierwsze, dziennikarze Programu 1 Polskiego Radia udali się do fokarium na Helu. - Część druga to wyprawa po młode foki, które urodziły się w specjalnym ośrodku na północy w Szwecji. Zwierzęta miały przyjechać do Polski, do nowego fokarium, które urządzono w Dolinie Charlotty - wspomina Roman Czejarek. Wreszcie nadszedł czas na najtrudniejszy, trzeci element całej akcji.
"Lato z Radiem" ruszyło w podróż do Afganistanu, w odwiedziny do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego. - Pomógł nam Wojciech Cegielski, także pracownik Polskiego Radia. Specjalne szkolenia, siedemnaście szczepionek, które obowiązkowo trzeba przyjąć i wreszcie lot CASĄ z krakowskich Balic do Kabulu - wylicza Czejarek. Z Kabulu lot śmigłowcem do polskiej bazy. - Potem rozmowy z żołnierzami, kilka fantastycznych dni i kilka fantastycznych nocy przegadanych. Pełnych nagrań i pełnych wspomnień - podsumowuje dziennikarz.
YouTube/Polskie Radio
Historia "Lata z Radiem" pisze się nadal
O tym, jak "Lato z Radiem" wyglądało dawniej, można przeczytać w książkach Romana Czejarka pt. "Moje Lato z Radiem", "Kochane Lato z Radiem" oraz "Wielkie gotowanie". Historia audycji wciąż jednak się pisze, a każdy kolejny rok stanowi jej nowy, fascynujący rozdział.
---
"Lato z Radiem" to kultowa audycja nadawana latem w Programie 1 Polskiego Radia; po raz pierwszy została wyemitowana 1 lipca 1971 roku. Pomysłodawcą i pierwszym szefem audycji był Aleksander Tarnawski. Początkowo był to magazyn turystyczny, trwający tylko kilkanaście minut. Nowością już pierwszych wydań była emisja na żywo, co w latach 70. XX wieku było nowatorskie. Sygnałem audycji od początku jest "Polka Dziadek". Letnim audycjom od wielu lat towarzyszą również muzyczne koncerty i płyty.
***
"Lato z Radiem" na antenie Programu 1 Polskiego Radia codziennie, od poniedziałku do soboty, w godzinach 9.00 - 12.00. Słuchaj też na stronie www.latozradiem.pl oraz w aplikacji mobilnej "Lato z Radiem".