- Andrzej Bachleda dwukrotnie startował w zimowych igrzyskach olimpijskich w narciarstwie alpejskim - w 1998 i w 2002 roku.
- Oprócz tego, że był sportowcem, także komponuje, gra na gitarze, śpiewa i maluje.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Andrzej Bachleda - a właściwie Andrzej Bachleda-Curuś III - poszedł w ślady swojego ojca Andrzeja Bachledy-Curusia II, który był m.in. medalistą mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim.
Karierę sportową... to miał Adam Małysz
Andrzej Bachleda, podobnie jak ojciec, pokochał narciarstwo i przez wiele lat startował w międzynarodowych imprezach rangi mistrzowskiej. Dwukrotnie wystąpił w igrzyskach olimpijskich: w 1998 roku w Nagano i w 2002 roku w Salt Lake City. Jego najlepszy wynik w olimpijskich startach to piąte miejsce w kombinacji alpejskiej w 1998 roku. Startował też m.in. w mistrzostwach świata oraz zawodach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Reprezentował Francję i Polskę.
Czytaj także
- Dokładnie 20 lat temu skończyłem jeździć zawodowo. Kariera to duże słowo w moim przypadku. Karierę to miał mój ojciec, miał Adam Małysz... Ja miałem sporadycznie dobre wyniki, ale to nie była taka regularna kariera - mówi Andrzej Bachleda. - Wyjazd z Polski do Francji nie był wcale taki łatwy i przyjemny, jak mogłoby się wydawać. Jako dziecko zostałem wyciągnięty z mojej rodziny, z Zakopanego. Mój ojciec ciężko tam pracował. Ci, którzy przeżyli taką emigrację, wiedzą, o czym mówię. Doszedłem do francuskiej reprezentacji juniorów, ale mój rozwój spowolniła kontuzja kolana - dodaje.
Sportowe podróże
Kontuzja sprawiła, że Andrzej Bachleda wypadł z reprezentacji Francji i musiał podjąć decyzje, które zaważyły na jego dalszej sportowej przygodzie.
- Kiedy zostałem wyrzucony z reprezentacji Francji, miałem wtedy 21 lat, może 22. Zdecydowałem, że zdam maturę amerykańską, i dostałem się na uniwersytet w Kolorado i tam wyjechałem. Wtedy też przeszedłem z ekipy francuskiej do polskiej, do Polskiego Związku Narciarskiego - kontynuuje Andrzej Bachleda. - W Stanach Zjednoczonych miałem dobre warunki do rozwoju. Był wtedy Puchar Świata w Park City. Pojechałem tam i skończyłem 14. w slalomie. W ten sposób zakwalifikowałem się do olimpijskiej reprezentacji Polski - dodaje.
źródło: KayaxTV / YouTube
Rodzinne tradycje muzyczne
Zainteresowania Andrzeja Bachledy nie ograniczają się tylko do sportu. Z powodzeniem radzi sobie także jako muzyk i malarz. Komponuje, śpiewa po francusku, hiszpańsku, angielsku i po... góralsku. Zamiłowanie do muzyki odziedziczył najprawdopodobniej po dziadku, także Andrzeju, który był znanym śpiewakiem operowym. Ale i jego ojcu muzyka obca nie była...
- Mój ojciec bardzo pięknie grał na fortepianie. Dziadek był tenorem i też dużo grał. Miał swój pokój z fortepianem. Przychodzili tam cały czas goście, w tym pianiści, którzy mu akompaniowali - wspomina Andrzej Bachleda. - Jak byłem mały, bardzo chciałem grać na fortepianie. Była u nas szkoła muzyczna, do której... wszedłem przez okno i powiedziałem, że chcę się zapisać. Potem wymyśliłem sobie gitarę i grałem po 12-16 godzin dziennie. Cały czas jest to takie moje... drogie hobby - opowiada.
42:13 Andrzej Bachleda (Ludzie Trójka).mp3 Andrzej Bachleda (Ludzie / Trójka)
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Wojciech Zawioła
Gość: Andrzej Bachleda (narciarz alpejski, muzyk i malarz)
Data emisji: 6.06.2024
Godzina emisji: 23.09
dm/wmkor