Przemysław Szubartowicz: Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej. Dzień dobry.
Krystyna Szumilas: Dzień dobry państwu.
Pani minister, ten Dzień Nauczyciela to nauczyciele obchodzili w takich minorowych chyba nastrojach, czy nie?
Myślę, że nie, że Dzień Nauczyciela jest świętem, to właściwie Dzień Edukacji Narodowej, jest świętem wszystkich nauczycieli i wszystkich uczniów. To jest dzień, w którym nauczyciele patrzą na swoje dokonania, uczniowie dziękują nauczycielom za ich pracę, za to, co dla nich zrobili. Pamiętajmy, że zawód nauczyciela jest zawodem pięknym, zawodem, który jest też zawodem bardzo trudnym, ponieważ nauczyciel uczy młodego człowieka ku przyszłości, to znaczy dzisiaj go ucząc nie wie, w jakich warunkach ten młody człowiek będzie żył w przyszłości, a do tej niewiadomej musi go przygotować. Więc jest to zawód trudny, ale też ciekawy.
Mam wrażenie, że jeśli chodzi o tę przyszłość, to jednak nauczyciele mają sporo niepokoju. Sami mówią o tym, że tym, co im doskwiera, jest brak poczucia stabilizacji, a to np. dlatego, że według Związku Nauczycielstwa Polskiego, to są wyliczenia tego Związku, 7,5 tysiąca nauczycieli dostało wypowiedzenia w tym roku. To dużo.
Nie mamy jeszcze informacji o tym, ile tak naprawdę nauczycieli otrzyma rzeczywiście rozwiązanie umowy o pracę. Te informacje będą w systemie informacji oświatowej dopiero pod koniec października. Natomiast obserwujemy tak: po pierwsze z roku na rok liczba nauczycieli rośnie, bo rzeczywiście w jednych miejscach, to szczególnie szkoły gimnazjalne i ponadgimnazjalne, tam, gdzie dociera niż demograficzny, tam liczba nauczycieli... liczba uczniów po prostu maleje, a więc zmniejsza się liczba oddziałów. Natomiast obniżenie wieku szkolnego, ale też upowszechnienie edukacji przedszkolnej powoduje, że w tych miejscach potrzebujemy nauczycieli i globalnie...
No tak, ale co z tymi nauczycielami, co stracili pracę? Bo mówią o tym...
Globalnie liczba nauczycieli rośnie. Ja też chcę powiedzieć, że to również zależy od polityki samorządu terytorialnego, ponieważ około 70% samorządów nie zwalnia ani jednego nauczyciela. Więc... A jest możliwe dzisiaj przewidzenie tego, co na terenie konkretnego miasta, konkretnej wsi będzie się działo za 7 lat, bo dzieci już się urodziły i można tę analizę demograficzną zrobić.
No tak, ale, pani minister, bo mówimy także o tych, którzy jednak dostali wypowiedzenia, oczywiście statystyki to jest jedna strona medalu, ale druga jest taka, że ci nauczyciele nie wiedzą, co później mają robić. Na przykład chodzi o rynek pracy, jeśli chodzi o nauczycieli w małych miejscowościach, tam po prostu ciężko znaleźć pracę. Oni sami o tym mówią.
Dlatego też proponujemy takie rozwiązania, które mogą spowodować, że nauczyciele tę pracę znajdą, również w edukacji. Chodzi o kształcenie dorosłych, kształcenie ustawiczne, zmieniliśmy ustawę o systemie oświaty w zakresie kształcenia zawodowego. To kształcenie jest bardziej elastyczne. Tam potrzebujemy fachowców. Uzupełnianie wykształcenia przez ludzi dorosłych właśnie na terenach wiejskich to też jest szansa dla nauczycieli. Rozmawiamy też z panem ministrem pracy i polityki społecznej na temat takiego programu dla nauczycieli, żeby wesprzeć nauczycieli w przekwalifikowywaniu się, bo przecież opieka właśnie na terenach wiejskich dla małego dziecka jest bardzo, bardzo potrzebna. Łatwiej nauczycielowi szkoły podstawowej zmienić kwalifikacje i przekwalifikować się w taki sposób, żeby mógł sprawować opiekę nad dzieckiem w wieku przedszkolnym, niż osobie z zewnątrz. Tak że pewne rozwiązania mamy, przygotowujemy i tak jak mówię...
Pani minister, o przedszkola zapytam...
...globalnie liczba nauczycieli rośnie.
O przedszkola na pewno zapytam, ale zapytam także o inną bolączkę nauczycieli, którzy mówią, że jednak ich zarobki mocno spadają. Głównie chodzi tutaj o obcinanie dodatków. Jest przykład, warszawski Mokotów, tam obcięto dodatki motywacyjne dla nauczycieli, tam mówi się, że było średnio 600 złotych, teraz jest 200 złotych.
Panie redaktorze, myśmy...
Co z takimi sytuacjami?
Myśmy wbudowali w Kartę Nauczyciela ten dokument, który reguluje wynagrodzenie nauczyciela, taki mechanizm, że jeżeli samorząd nie wypłaci nauczycielom tej średniej płacy zadekretowanej w Karcie Nauczyciela, to będzie musiał płacić dodatek uzupełniający. Ministerstwo Edukacji, rząd dba o to...
Czyli nauczyciele mogą liczyć na to, że dostaną te pieniądze?
Rząd dba o to, żeby wszystkie te pieniądze, które są zadekretowane w Karcie Nauczyciela, trafiły do kieszeni nauczycieli.
Czyli jak nie teraz, to za jakiś czas.
Tak. Jeżeli samorząd nie wywiąże się z tej średniej. Jeżeli gdzieś zarobki nauczycieli były wyższe od tej średniej, to wtedy sytuacja jest trochę inna. Generalnie my dbamy o to, aby nauczyciele te pieniądze zadekretowane w budżecie państwa otrzymały. Ja też przypomnę o tym, że ostatnie lata, te pięć lat to były systematyczne podwyżki wynagrodzeń nauczycieli i wynagrodzenia wzrosły o około 50%. A w tym roku od 1 września nauczyciele jako jedyna grupa zawodowa otrzymali 3,8% podwyżki. Tak że dbamy...
No tak, ale podałem konkretny przykład warszawskiego Mokotowa, bo on jest znany i opisany. I dlatego mówię o tych przykładach, kiedy to sami nauczyciele mówią o tym, że to wygląda tak jak wygląda realnie.
Ja posługuję się również realnymi liczbami, to nie są liczby, które dotyczą jednego czy dwóch przypadków, to są liczby, które dotyczą całego grona nauczycieli. Wzrost prawie o 50% wynagrodzeń w ciągu 5 lat w okresie, kiedy naprawdę mieliśmy duże kłopoty, subwencja oświatowa wzrosła w tym czasie o ponad 10 miliardów, dodatkowo państwo daje na edukację szkolną prawie 10 miliardów złotych. W przyszłym roku również subwencja oświatowa wzrośnie. No i mamy zadekretowane środki na wsparcie edukacji przedszkolnej.
O przedszkola zapytam, pani minister, bo już drugi raz pani o tym wspomina. Ale chciałbym jednak jeszcze porozmawiać chwilę, pani o tym wspomniała, o Karcie Nauczyciela. Toczą się rozmowy, do końca roku pani deklarowała, że będzie gotowa ta zmiana czy nowe propozycje, no ale jednak nauczyciela skarżą się, ci, którzy biorą związkowcy udział w tych rozmowach, że tak naprawdę omawiane są tylko propozycje złożone przez samorządy i już krytykują propozycje ograniczenia urlopu nauczycielskiego do 47 dni z 54 obecnie.
Omawiane są te propozycje, które trafiają do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Te propozycje, które strony przedstawiają. I tutaj nie zgodzę się na takie stwierdzenie, że faworyzuję jedną i drugą stronę, bo gdybyśmy rozmawiali z przedstawicielami samorządu, to oni powiedzieliby, że propozycje MEN-u są zbyt mało odważne. Ja stoję na stanowisku, że najważniejsze jest dobro ucznia. Patrząc na rozwiązania w Karcie Nauczyciela, patrzę na nie pod kątem tego, co może uzyskać uczeń. I dlatego...
No a te 47 dni urlopu?
I dlatego właśnie rozmawiamy chociażby o urlopie nauczyciela, bo dzisiaj ten urlop też jest jakoś określony, też jest powiedziane, że w dni, w których nauczyciel nie ma urlopu, a nie ma zajęć dydaktycznych, powinien opiekować się dzieckiem w szkole, ale to nie do końca jest realizowane. Ja uważam, że powinniśmy jasno w prawie zapisać, jakie są obowiązki. Nauczyciele też lepiej będą się czuli w momencie, kiedy będą wiedzieli, że mają 47 dni urlopu i mogą je wykorzystać w czasie wakacji...
Ale nauczyciele właśnie pytają...
...w czasie ferii i w tych dniach wolnych, świątecznych, które tradycyjnie są dniami...
Pani minister, bo nauczyciele zadają...
...wolnymi od zajęć dydaktyczno-wychowawczych.
Zadałem takie pytanie: co nauczyciel będzie robił w szkole, kiedy nie ma tam uczniów, czyli jeżeli ten urlop byłby krótszy, albo co w sytuacji, kiedy będą musieli... czy będą mogli brać urlopy kiedykolwiek?
To od nauczyciela zależy, czy w szkole będą uczniowie, to nauczyciel proponuje uczniom zajęcia pozalekcyjne, proponuje...
W sierpniu na przykład?
Na przykład. Przecież mamy bardzo wiele dzieci, które pozostają w wakacje w domach i jeżeli akurat nauczyciel wybierze sobie urlop w czasie ferii zimowych i świątecznych – Boże Narodzenie czy Wielkanoc – i będzie miał w wakacje parę dni do zagospodarowania, to dlaczego nie może w tym czasie opiekować się dziećmi?
Nauczyciele...
Ale również bardzo ważne jest dla podnoszenia jakości kształcenia, aby nauczyciele też analizowali swoje wyniki, patrzyli na wnioski wypływające z raportów badań, przygotowywali zajęcia. Jeżeli mówimy o cyfrowej szkole, a aktywnych zajęciach, to potrzebny jest aktywny nauczyciel, który będzie dobrze przygotowany do tych zajęć.
Pani minister, a jedno pytanie jeszcze...
My również będziemy proponować szkolenia dla nauczycieli. I to nie takie szkolenie jednorazowe, ale pracę z nauczycielem przez cały rok, również w tym czasie, kiedy on będzie w pracy.
A dodatki socjalne będą zlikwidowane?
Dodatki socjalne... Tak naprawdę wiele z nich już jest martwych, bo chodzi tutaj o dodatek mieszkaniowy czy prawo do gruntu na terenach wiejskich. One już są martwe, one już nie są przez samorządy respektowane, przydzielane, więc tutaj nie ma problemu. Natomiast rozmawiamy o dodatku wiejskim. Nie chcemy go likwidować, ale chcemy ustalić jego wysokość na określonym pułapie i albo włączyć go w średnie wynagrodzenie nauczycieli, albo pozostawić kwotowo do decyzji samorządów...
W każdym razie rozmowy w sprawie Karty Nauczyciela się toczą...
Trwają, tak.
...i jeszcze będą następne spotkania. Pani minister, to teraz pytanie o przedszkola, tak jak zapowiedziałem. Pani ma dzisiaj o tym mówić, ale ja jednak chciałbym, żeby nasi słuchacze wiedzieli troszkę wcześniej, jak obniżyć koszty opieki przedszkolnej, które ponoszą rodzice, bo to jest zasadnicze pytanie.
Dlatego zadekretowaliśmy w budżecie państwa na 2013, a w następnych budżetach no to będą kwoty dużo większe, ponad miliard sto w 2014 i miliard siedemset w 2015, środki na wsparcie samorządów. I te środki mają dwa cele. Pierwszy cel to jest obniżenie opłat za pobyt dziecka w przedszkolu, tych opłat powyżej 5 godzin. Chcemy, aby docelowo te opłaty były nie większe niż 1 złotych za godzinę. Będziemy to wprowadzać stopniowo od września 2013, dwie pierwsze godziny, czyli szósta, siódma godzina byłaby za złotówkę, w następnym roku od września szósta, siódma, ósma godzina, a od 1 września 2015 roku wszystkie godziny za złotówkę. Więc częściowo ta kwota będzie przeznaczona na rekompensatę samorządom ubytku dochodów z tytułu obniżenia opłat, ale uważam, że to jest bardzo ważne, ponieważ chcemy do przedszkoli zachęcić czy przyjąć dzieci, które są z terenów defaworyzowanych, tam, gdzie... nie tylko wiejskich, ale też z rodzin ubogich, gdzie często barierą dostępu jest odpłatność.
No ale też z drugiej strony wiemy, że trzeba pomóc samorządom, a więc znaczna część tej kwoty, około dwie trzecie, to są pieniądze, które samorządy otrzymają na każde dziecko, otrzymają na rozwój edukacji przedszkolnej. Samorządy otrzymają środki na każde dziecko w edukacji bez względu na to, czy to jest przedszkole, czy oddział przedszkolny, czy inna forma, czy to jest dziecko w publicznym, czy niepublicznym przedszkolu.
I jeszcze jedna ważna rzecz – chcemy również dać szansę przedszkolom niepublicznym skorzystania ze stuprocentowej dotacji, ale warunek jest taki, że będą pobierały opłaty takie jak w przedszkolach publicznych, czyli dla rodzica nie będzie różnicy.
I na tym, pani minister, kończymy. Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej. Dziękuję za rozmowę.
Z życzeniami dla nauczycieli, wszystkiego dobrego.
(J.M.)