Polskie Radio

Rozmowa dnia: ks. bp Wojciech Polak

Ostatnia aktualizacja: 12.02.2013 07:14

Krzysztof Grzesiowski: Ksiądz biskup Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Witamy księdza biskupa w Sygnałach o poranku. I przypomnijmy jeszcze raz te słowa, które stały się sensacją wczoraj, słowa Benedykta XVI wygłoszone podczas konsystorza w Watykanie, słowa datowane 10 lutego, z taką datą: „Aby kierować łodzią świętego Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie podlegającym szybkim przemianom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi. Dlatego w pełni świadom powagi tego aktu z pełną wolnością oświadczam, że rezygnuję z posługi biskupa Rzymu”, mówił do kardynałów papież Benedykt XVI. I tak na dobrą sprawę chyba tak najbardziej emocjonalnie i po ludzku zareagował kardynał Angelo Sodano, dziekan Kolegium Kardynalskiego, dla którego ta wiadomość była gromem z jasnego nieba.

Ks. bp Wojciech Polak: Tak, myślę, że ksiądz kardynał Angelo Sodano przede wszystkim był także razem z innymi kardynałami bezpośrednim świadkiem tego słowa Ojca Świętego wypowiedzianego właśnie w czasie konsystorzu, bo na tym konsystorzu taki sposób komunikacji Ojciec Święty wybrał. Myślę, że przede wszystkim także dlatego, żeby ci najbliżsi współpracownicy kardynałowie Ojca Świętego także jako pierwsi taką wiadomość usłyszeli, a potem oczywiście cały Kościół czy cały świat, bo ta decyzja oczywiście odbija się również echem, jak widzimy, w całym świecie i jest po prostu w ten sposób słyszana. Więc to na pewno ta pierwsza reakcja kardynała Sodano wypowiedziana też na gorąco, dlatego że był po prostu też świadkiem bezpośrednim tego wydarzenia.

Ksiądz biskup mówił, że abdykacja papieża to dla wszystkich wielkie zaskoczenie. To prawda, to jest wielkie zaskoczenie, ale jaka była druga reakcja księdza biskupa? Czy to było pytanie, co dalej?

Nie, ja może nie tyle zadawałem sobie pytanie, co dalej, dlatego że jako biskup Kościoła jestem przekonany głęboko, że Ojciec Święty jest narzędziem Ducha Świętego, tak jest wybierany przez kardynałów. Jest taka bardzo jasna zasada też pokazywana bardzo mocno czy podkreślana bardzo mocno przez błogosławionego Jana Pawła II, który mówi, że to Duch Święty wskaże w czasie konklawe kolejnego poprzez kardynałów tego, który będzie wybrany. Więc nie tyle moje myśli idą w kierunku, co dalej, idą raczej w kierunku wdzięczności najpierw za tę posługę ostatnich prawie 8 lat Ojca Świętego Benedykta XVI, a potem także w kierunku prośby do Ducha Świętego, czyli modlitwy, bo uważam, że to jest właściwa postawa Kościoła dzisiaj, nie tyle spekulacja, co będzie dalej, jaka jest możliwa przyszłość, ale myślę zawierzenie i zaufanie także Bogu, że poprzez tego typu doświadczenia czy wyzwania stawia nas w konkretnej sytuacji, którą powinniśmy odczytywać trochę także jako znaki czasu.

Ksiądz biskup przyjął tę informację w duchu głębokiego synowskiego posłuszeństwa, to są księdza słowa. Ale czy nie zadał sobie ksiądz biskup pytania, dlaczego tak się stało?

To znaczy wydaje mi się, że to pytanie oczywiście sobie zadawałem i to posłuszeństwo jest moje w odniesieniu przede wszystkim do postawy Ojca Świętego, którego szanuję jako następcę świętego Piotra. Pytanie o to, dlaczego tak się stało, myślę, że sam Ojciec Święty wyjaśnił i dla mnie jest ono przekonujące, mianowicie chodzi przede wszystkim o siły, które tutaj te siły fizyczne i duchowe, bardziej fizyczne widać, bo duchowych nie widać, ale widać te siły fizyczne, które rzeczywiście słabną. I ja osobiście nie byłem świadomy, w jakiej kondycji fizycznej Ojciec Święty jest, kiedy go słuchamy w mediach, kiedy słyszymy jego głos w czasie audiencji środowych czy na Anioł Pański, wydaje się głosem człowieka, który przemawia bardzo konkretnie i bardzo też żywo, więc...

Choćby ostatni Anioł Pański.

Choćby ostatni Anioł Pański.

Nic nie wskazywało na to...

Nic nie wskazywało na to, tak...

...że Benedykt XVI podejmie taką decyzję.

Tak, natomiast my wiemy, że nie jesteśmy w ciele tego człowieka. Trochę wczoraj, kiedy przyszły te obrazy już z wspomnianego konsystorza, kiedy widziałem Ojca Świętego siedzącego już, widziałem człowieka jednak mocno zmęczonego, to wczoraj było rzeczywiście dosyć widać, także poprzez media.

Decyzja niespodziewana, ale czy aby, proszę księdza biskupa, czy aby na pewno? W 2011 roku ukazała się książka, wywiad-rzeka z Benedyktem XVI, z papieżem rozmawiał dziennikarz Peter Seewald, książka nosiła tytuł Światłość świata, papież, Kościół, znaki czasu. Tam Benedykt XVI powiedział coś takiego: „Gdy papież w jasny sposób uświadomi sobie, że nie jest fizycznie, psychologicznie ani duchowo zdolny dalej wykonywać obowiązków związanych z pełnionym przezeń urzędem, ma prawo, a w pewnych okolicznościach także obowiązek zrezygnować”. Wszystko wskazuje na to, że papież zrealizował te słowa wczoraj podczas konsystorza.

Myślę, że Ojciec Święty przede wszystkim, tak, te słowa jasno pokazują, na to, że Ojciec Święty bardzo odpowiedzialnie podchodził zawsze, ale także w tym momentach, kiedy był pytany, do tej posługi papieża, którą pełnił. Widział ogrom zadań, widział także ogrom wyzwań, przed którymi tutaj staje. I myślę, że te słowa one wypływały przede wszystkim z głębokiej odpowiedzialności za pełnienie tego urzędu papieskiego. Trzeba chyba tylko jednak dodać, również dodać, że oczywiście błogosławiony Jan Paweł II w 1996 roku, kiedy w swojej Konstytucji Apostolskiej o wyborze następcy, czyli o wyborze papieża, zapisywał też pewne konkretne zasady, w punkcie 77 zapisał również taką konkretną zasadę, że ten wakat na Stolicy Apostolskiej może być również z innych powodów, nie tylko poprzez śmierć papieża. Więc również od strony kościelnego prawa tutaj Ojciec Święty Benedykt XVI dobrze wiedział, że taka zasada jest i że w ten sposób można ją też wypełnić.

Czyli to nie jest nic nadzwyczajnego, co mogłoby zdezorganizować działalność Kościoła.

Nie, to w żadnym wypadku...

Oczywiście historycy powołują się na przykład Celestyna V, ale to był rok 1294...

Całkiem inne okoliczności...

Potem mieliśmy wielką schizmę, kiedy papieży był nadmiar, proszę wybaczyć to słowo, no ale przez ostatnich kilkaset lat takiego przypadku nie było.

Tak, a historykom polegam bardzo piękną przygodową powieść (...) odnoszącą się do dziejów Celestyna V, ale to są bardzo historyczne i różne racje. Natomiast dzisiaj ta sprawa jest bardziej myślę istotna w takim duchu właśnie odpowiedzialności, jak podkreślam, za Kościół, w duchu wiary, którą papież też bardzo jasno tutaj ukazuje jako świadek wiary. Przeżywamy też ten Rok Wiary, więc widzimy, że podejmuje na serio także te wyzwania, które z wiary płyną. Również wiara zobowiązuje do odpowiedzialnego życia, także do odpowiedzialnego angażowania się w życie. Więc myślę, że to też po tej linii można rozumieć papieską decyzję.

A czy ksiądz biskup zgodziłby się ze słowami ojca Arkadiusza Smagacza, dr. Arkadiusza Smagacza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który powiada, że ta decyzja Benedykta XVI nie tyle jest elementem, ale ze względów mentalnych jest przełomem, bo przez ostatnich kilka wieków nowy papież był wybierany po śmierci poprzednika.

Można by jeszcze chyba powiedzieć, że ona jest pewnym przykładem także, pewnym przykładem w tym sensie, że Ojciec Święty pokazuje, że w różnej rzeczywistości, w której przychodzi nam pełnić taką czy inną posługę czy urząd, trzeba też rozważać, jakie do tego mamy siły i możliwości. I kiedy jest problem związany czy z wiekiem, czy problem związany z rzeczywiście poważnymi sytuacjami zdrowotnymi, często taka decyzja nie jest wbrew pozorom ucieczką od odpowiedzialności i ucieczką w jakąś sytuację komfortu osobistego, ale jest przede wszystkim uznaniem także tych swoich ludzkich słabości, a jednocześnie widzeniem dalej. Ten papież też miał taką zdolność myślę od samego początku i w wielu momentach pewnego widzenia dalej tej rzeczywistości, w której żyjemy.

Czyli co, mógł uznać, że potrzebny jest ktoś w pełni sił fizycznych, by móc prowadzić Kościół przez najbliższe lata?

Tak też powiedział w tym swoim oświadczeniu wobec kardynałów, że wyzwania dzisiaj stojące przed Kościołem są poważne, te wyzwania, które stawia współczesny świat, niezmienna prawda Ewangelii jest ciągle konfrontowana z rzeczywistością, która nasycona jest tym nowym duchem, nowym powiewem ducha, nową kulturą. Dlatego też te zmagania są oczywiście bardziej konkretne, bardziej wymagające i stąd też potrzeba także tych ludzkich fizycznych sił, by im sprostać. Myślę, że to jest jakiś podstawowym ton tej wypowiedzi.

Podobno decyzja o abdykacji została podjęta przez Benedykta XVI jeszcze w marcu 2012 roku po pielgrzymce od Meksyku i na Kubę, pisze o tym redaktor naczelny L’Osservatore Romano. Zresztą cała ta sprawa jest swego rodzaju tajemnicą. Możemy oczywiście dopuszczać taką możliwość, a właściwie możemy mieć nawet pewność, że wiedział o tym brat papieża ksiądz Georg Ratzinger, mówił zresztą o tym w wywiadzie, możemy dopuszczać taką oto możliwość, że wiedział o tym sekretarz osobisty papieża biskup Georg Gänswein,  zresztą biskup od niedawna wyniesiony do tej godności, prefekt Domu Papieskiego. Kto jeszcze mógł o tym wiedzieć?

Tego nie wiem, trudno mi spekulować...

Na pewno nie wiedział kardynał Angelo Sodano, o którym mówiliśmy na początku naszej rozmowy.

Tak, z tego, co mówią także media, być może wiedział trochę wcześniej wczoraj, jeżeli chodzi o to, bo jednak jako dziekan Kolegium Kardynalskiego był zobowiązany też zabrać głos, a więc musiał zareagować na te słowa Ojca Świętego i być może coś mógł wcześniej w tym dniu widzieć. Trudno spekulować, natomiast myślę, że też warto uznać taką rzecz właśnie na kanwie tego, co pan redaktor wspomina o tym, że jakieś wcześniejsze decyzje mogły być, czy że Ojciec Święty rozważał właśnie taką możliwość, że jednak zachowywał to bardzo dla siebie i że rzeczywiście tutaj, tak jak to się nieraz zdarza przy wszelkiego rodzaju innych decyzjach personalnych w różnych instytucjach, że spekulacja przekracza przyzwoitość i ramy przyzwoitości. Tutaj możemy powiedzieć, że jest to pewna klasa także pokazania w takim momencie wobec takiego gremium i wobec Kościoła tej decyzji i komunikowania jej w sposób bardzo czytelny, jasny i naprawdę z dużym wyczucie także tego, czym jest Kościół dla świata.

Ksiądz biskup użył słowa spekulacja. No właśnie, bo teraz media są pełne spekulacji, dlaczego do tego doszło, co było powodem takiej, a nie innej decyzji Benedykta XVI. Mówi się o tym, że Benedykt XVI to wybitny teolog, wybitny myśliciel, ale może niekoniecznie w tym XXI wieku w takiej, a nie innej sytuacji Kościoła nie podołał jako administrator.

Tutaj myślę, że wszystko zależy od tego, jak też Kościół rozumiemy, to znaczy na pewno jest cała sfera administracyjna Kościoła. Mogę powiedzieć, że jako biskup, który po 8 latach pracy w diecezji przyszedłem do pracy w centrali, wiem, że istnieje taki obszar życia Kościoła, w który trzeba się po prostu administracyjnie angażować, współpracując z ludźmi i tak dalej. Jest  to cały mechanizm bardzo złożony i pewnie nie każdemu to odpowiada. Natomiast myślę, że niesamowitym darem dla Kościoła, który otrzymaliśmy w postaci czy mamy jeszcze przecież w postaci Ojca Świętego Benedykta XVI, jest to, że on rzeczywiście przenikał głęboką wiarą, myśleniem, refleksją głębszą, która pozwoliła też Kościołowi w wielu sytuacjach znaleźć naprawdę poważne i dobre punkty oparcia, solidne punkty oparcia, solidne fundamenty. To jest największa, myślę, tutaj na dzisiaj zasługa także Ojca Świętego Benedykta XVI. Co do administrowania Kościołem, co do podejmowania decyzji, oczywiście papież też...

Czyli zmierzenia się z wyzwaniami, które...

Z wyzwaniami też. Papież oczywiście to jest też tak, że to jest jednoosobowa sytuacja. Ojciec Święty podejmuje oczywiście decyzje, ale to jest cały sztab współpracowników Ojca Świętego, papieża i tak dalej, dobrania swoich współpracowników. Więc to jest bardziej myślę złożony mechanizm, natomiast kierunek, który Ojciec Święty wyznaczał uważam za nie tylko słuszny, ale uważam za owocny dla Kościoła, dla Kościoła rozumianego bardziej jako rzeczywiście profetyczny, prorocki głos we współczesnym świecie.

Przed hierarchami Kościoła, przed kardynałami konklawe, wybór nowego papieża nastąpi prawdopodobnie w okolicach Wielkiej Nocy, takie są zapowiedzi. Natomiast na koniec chciałbym... ksiądz jeszcze tego nie uczynił, więc ja pozwolę sobie za księdza zacytować księdza słowa, że zostaje z nami papież jako senior w Kościele do końca swoich dni.

Zostaje ze swoją ojcowską posługą do końca swoich dni, to prawda. I myślę, że to jest także dla nas wszystkich także w Kościele takie świadectwo, że dobro, które siane jest w sercach ludzkich, ono wydaje owoce.

Ksiądz biskup Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, był gościem Sygnałów dnia. Dziękujemy księdzu biskupowi.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)