Jego zdaniem jest to element gry, która ma doprowadzić do odwołania sankcji gospodarczych, które okazały się dla Rosji bardzo bolesne. - Jest to ukłon w stronę społeczeństwa, które traci cierpliwość. Mimo, że uznaje nadal Władimira Putina za jedynego i najlepszego przywódcę, to jednak realia skrzypią, a ceny idą w górę. Wielkie kontrakty na nośniki energii, które miały dostarczyć pieniędzy, zmieniły się z rzek w wyschnięte strumyki - przypomniał gość Jedynki.
Natomiast dr Andrzej Szeptycki z Instytutu Studiów Międzynarodowych przyznał, że celem władz rosyjskich jest, aby UE i cały demokratyczny świat pogodził się z tym, że Krym jest rosyjski, a wschód Ukrainy powinien rosyjski być. - Pytanie brzmi, na ile realizacji tych celów służą poszczególne instrumenty używane przez Rosjan. Jasne jest, że szeroko rozumiana ofensywa propagandowa lub nawet wojna informacyjna Rosji, instrumenty z zakresu miękkiej siły służą zyskaniu sobie przychylności sił politycznych i społecznych poszczególnych państw w UE i NATO – powiedział ekspert.
Jego zdaniem nie można również nie zauważyć rozbudowy potencjału militarnego Rosji. Czy to jest straszak, co byłoby najkorzystniejsze? Czy ma to służyć dalszym działaniom, ale w skali lokalnej, czy w dłuższej perspektywie globalnej konfrontacji? - pytał gość Marka Modrzejewskiego.
Jaka rolę może odegrać w tej sytuacji Polska? Czy UE przestała postrzegać Polaków jako rusofobów? Również o tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: "Debata Jedynki"
Prowadzi: Marek Mądrzejewski
Goście: dr Sławomir Klimkiewicz (Collegium Civitas), dr Andrzej Szeptycki (Instytut Studiów Międzynarodowych)
Data emisji: 16.08.2016
Godzina emisji: 17.24
tj/mc