Choć politycy i eksperci zgodnie przyznają, że wejście krajów bałkańskich do Unii Europejskiej na razie nie jest możliwe, to ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec mówili w Poznaniu, że integracja jest ostatecznym celem procesu berlińskiego czyli pomysłu Niemiec na wspólną, unijną pomoc dla Bałkanów.
Szczyt Bałkanów Zachodnich. Elżbieta Witek: chcemy, by region był bezpieczny
Szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz podkreślał w Poznaniu, że Europa musi zwiększyć wpływy na Bałkanach, by przeciwstawić się wpływom innych państw - takich jak Rosja, Turcja czy Chiny. - Ten wpływ nie zawsze jest w pożądanym przez nas, przez Unię Europejską kierunku. Przyjęcie państw Bałkanów Zachodnich do Unii powinno być naszym celem strategicznym - argumentował szef polskiego MSZ.
Zatrzymać bałkańską młodzież
Niemiecki wiceminister spraw zagranicznych Michael Roth podkreślał z kolei, że pomoc krajów Unii powinna też zatrzymać na Bałkanach masowo emigrującą z regionu młodzież.
>>>[DEBATA JEDYNKI] Grzegorz Długi: Polska może być "słowiańskim trzonem" Bałkanów, zamiast Rosji
- Proces berliński musi być skierowany do młodych ludzi, do tych, którzy tam żyją, mieszkają, ale także cierpią. Dlatego polskie doświadczenia transformacji są tak istotne - dodał polityk.
Pomoc w rozwoju bankowości
Na szczycie w Poznaniu przedstawiciele ośmiu krajów Unii i sześciu państw bałkańskich rozmawiali również o współpracy w zwalczaniu przemytu ludzi i narkotyków, korupcji, nielegalnej migracji oraz o tworzeniu nowych połączeń gospodarczych i infrastrukturalnych na Bałkanach. Ma to przybliżyć rejon do unijnej części Europy.
Polska minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz zaproponowała krajom bałkańskim m.in. pomoc w rozwoju bankowości. - Jesteśmy gotowi przeprowadzić warsztaty pokazujące wartości i korzyści, jakie niesie wprowadzenie standardu płatności czyli polskiego BLIK-a - poinformowała.
Pół miliona euro na fundusz inwestycyjny
W czasie szczytu przedstawiciele państw Unii, Komisji Europejskiej oraz krajów południa Europy podpisali dokumenty w sprawie wpłat na utworzony przez Brukselę fundusz inwestycyjny dla Bałkanów. Według wyliczeń Polskiego Radia, zadeklarowano co najmniej kilka-kilkanaście milionów euro. O tym, że Polska zdecydowała się na wpłatę poinformował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
Podobne deklaracje złożyły inne państwa. Będzie to łącznie co najmniej kilka-kilkanaście milionów euro.
Wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk zapowiedział, że to dopiero początek polskiego zaangażowania finansowego. - Zaczynamy na razie taką skromną kwotą, ale jeżeli wejdziemy w skład ciała, które będzie decydowało o wydatkowaniu naszych pieniędzy - a taka jest konsekwencja naszej wpłaty - to jesteśmy zdeterminowani, żeby czynić kolejne wpłaty i dedykować je konkretnym inwestycjom na Bałkanach - mówi wiceminister.
Funduszem zarządzają Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Wsparcie dla regionu
Pomoc dla krajów bałkańskich to część rozpoczętego pięć lat temu przez Niemcy procesu berlińskiego. Polega on na wsparciu dla państw południa Europy, które chciałyby w przyszłości wstąpić do Unii Europejskiej. Chodzi o Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Kosowo, Macedonię Północną oraz Serbię.
Przewodnictwo w pracach procesu prowadzi obecnie Polska, stąd organizacja szczytu w Poznaniu. Jutro na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich ma przyjechać 14 premierów z krajów Unii oraz z Bałkanów, w tym polski premier Mateusz Morawiecki, niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz premierzy Wielkiej Brytanii i Francji - Theresa May i Eduard Philippe.
msze