Polskie Radio

Jimi Hendrix – hybryda człowieka z gitarą

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2021 07:00
Choć żył zaledwie 27 lat, jak mało kto odcisnął piętno na muzyce rockowej. Mija 51 lat od śmierci geniusza gitary, Jimiego Hendriksa.
Jimi Hendrix
Jimi HendrixFoto: Forum / Zuma Press / Jill Gibson

Historia rocka dzieli się na tę przed i po Hendriksie. Ze swojego elektrycznego Fendera generował dźwięki, jakich nie grał nikt przed nim – za to po śmierci znalazł całe rzesze naśladowców. Z folkowej ballady Boba Dylana zrobił ognisty, rockowy kawałek, który sam twórca uznał za lepszy od oryginału. Gitara była częścią jego ciała, nad którą panował w stu procentach.

Bohater muzycznych idoli

– Jimi Hendrix zmienił moje życie – stwierdził kiedyś kategorycznie Robert Smith. Pod słowami lidera grupy The Cure mogłyby się podpisać całe zastępy sławnych muzyków. To dzięki Hendriksowi gitarą zainteresowali się Joe Satriani i Kirk Hammett z Metalliki. Niejeden gitarzysta próbował odtworzyć jego unikatowy styl. Najbliższy tego był chyba Teksańczyk Steve Ray Vaughan, który zginął w katastrofie lotniczej.

źródło: YouTube / Jimi Hendrix

– Niektórzy twierdzą, że dzięki nam Seattle w końcu trafiło na muzyczną mapę. Ale chwila, przecież mieliśmy już Jimiego Hendriksa. Czego więcej chcieć? – pytał retorycznie wokalista Nirvany, Kurt Cobain. Trzeba jednak przyznać, że Ameryka nie od razu poznała się na swym wybitnym obywatelu. Nawet przeprowadzka do Nowego Jorku nie przyniosła przełomu w karierze Hendriksa. Artysta zdobył sławę dopiero, gdy wyjechał do Londynu – tam jego gra rzuciła na kolana takich gitarowych herosów, jak Eric Clapton czy Keith Richards.

Gitarzysta totalny

Hendrix zasłynął nie tylko z wygrywanych przez siebie nut, ale też rewolucyjnego podejścia do gitarowych efektów. Do legendy przeszło jego wykonanie amerykańskiego hymnu na słynnym festiwalu Woodstock, w którym słychać było odgłosy wystrzeliwanych pocisków i spadających bomb, co idealnie wpisywało się w antywojenną postawę amerykańskich hipisów w czasie trwania konfliktu zbrojnego w Wietnamie.

źródło: YouTube / Star Music

Nieśmiały na co dzień Jimi na scenie zamieniał się w hipnotyzującego tłumy szamana. Na swej gitarze grał czasem zębami, a kiedy indziej trzymając ją za głową. Zdjęcie z festiwalu Monterey Pop, na którym gitarzysta klęczy nad podpalonym chwilę wcześniej przez siebie instrumentem, jest jednym z symboli tamtej epoki.

Magiczny dotyk

– Byłem tym zmiażdżony, naprawdę. Miał taki talent, że potrafił znaleźć w piosence pewne rzeczy, a następnie wspaniale je rozwinąć. Nikt inny nawet nie pomyślałby, żeby ich tam szukać – tak Bob Dylan mówił o nagranej przez Hendriksa przeróbce jego utworu "All Along the Watchtower". Z akustycznej, folkowej ballady geniusz gitary uczynił rockowy dynamit, zapierający dech od pierwszych taktów. Sam Dylan zaczął wykonywać tę piosenkę na koncertach "po hendriksowsku". – Zawsze, kiedy to śpiewam, czuję, jakbym w jakiś sposób oddawał mu hołd – wyznał legendarny bard.

źródło: YouTube / Jimi Hendrix

Hendrix tchnął nowe życie również w tradycyjną piosenkę "Hey Joe" o nie do końca ustalonym rodowodzie. Odkąd w 1966 roku nagrał własną wersję wraz z zespołem The Jimi Hendrix Experience, utwór kojarzy się właśnie z nim.

Talent większy niż sprzedaż

Jak na postać o tak wielkim wpływie na historię muzyki, Jimi pozostawił po sobie wyjątkowo mało studyjnych nagrań. Za jego życia ukazały się tylko trzy albumy: "Are You Experienced", "Axis: Bold as Love" i "Electric Ladyland" – wszystkie w przedziale zaledwie kilkunastu miesięcy, od maja 1967 do października 1968 roku. Do tego trzeba oczywiście dodać zapisy koncertów i różnego rodzaju "rarytasy", wykopane z archiwów już po śmierci artysty. Grę Hendriksa słychać też w utworach firmowanych przez innych artystów, m.in. Little Richarda, Curtisa Knighta i The Isley Brothers.

Gitarzysta nie ma imponujących wyników również na singlowych listach przebojów. Jego największy amerykański hit, "All Along the Watchtower" dotarł zaledwie do 20. miejsca zestawienia "Billboardu". Trochę lepiej było w Wielkiej Brytanii, gdzie w czołowej 10 UK Singles Chart zameldowały się cztery nagrania Hendriksa: wspomniane "All Along the Watchtower", a także "Hey Joe", "The Wind Cries Mary" i najwyżej, bo aż na trzeciej pozycji, "Purple Haze".

źródło: YouTube / Jimi Hendrix

Na szczęście, ponad pół wieku po śmierci geniusza gitary, jego muzyki wciąż nie owiała mgła zapomnienia.

kc

Czytaj także

"Thanks Jimi Symphonic" – duch muzyki Hendrixa w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2020 22:00
Piotr Baron nieraz prezentował Słuchaczom Programu III Polskiego Radia utwory z albumu "Thanks Jimi Symphonic", który miał swoją premierę w maju tego roku. O pierwszym na świecie wydawnictwie z symfonicznymi wersjami utworów Jimiego Hendrixa w wersji na żywo opowiedział jego pomysłodawca i współtwórca Leszek Cichoński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Eddie Van Halen i Jimi Hendrix

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2020 12:45
Zapraszamy do wysłuchania nagrania "Wieczoru płytowego", w którym zaprezentowaliśmy dwie płyty związane z dwoma legendarnymi muzykami.
rozwiń zwiń