- Myślę, że dyrektorzy teatrów popełniali w stosunku do mnie dużo błędów. Ja nie jestem aktorem wielkiej sceny, mimo mojego głosu, wysokiej postury i tak dalej. Nie, ja jestem absolutnie wybitnym aktorem kameralnym. I ja się najlepiej czuję na takiej scence, jaka jest na przykład w naszym Teatrze Powszechnym. Gdzie widz może zobaczyć to, co widzi kamera - stwierdził Andrzej Szalawski w audycji Anny Retmaniak z cyklu "Portret słowem malowanym".
Płaszcz-sabotażysta i "Pierwsza miłość Kościuszki"
Andrzej Szalawski urodził się 4 grudnia 1911 roku w Warszawie jako Andrzej Wojciech Pluciński – syn urzędnika Józefa i Idy z Szalawskich.
- Ja bardzo wcześnie myślałem o teatrze. Chodziłem do szkoły w Warszawie przy ulicy Klonowej, która wypuściła wiele osób działających w kulturze. I tam też bawiłem się w taki amatorski teatr – wspominał na antenie Polskiego Radia.
18:18 andrzej szalawski.mp3 Andrzej Szalawski mówi o początkach swojej kariery aktorskiej, o "Krzyżakach" i znajomości z Andą Kitschmann. Audycja Anny Retmaniak z cyklu "Portret słowem malowany". (PR, 14.02.1981)
Jako aktor zadebiutował w wieku szesnastu lat, a pierwszą pracę dostał... przypadkiem, gdy pewnego dnia, gdy był wraz z klasą na wycieczce szkolnej w Wilanowie, spotkał ekipę filmową pracującą nad obrazem Jerzego Orschona "Pierwsza miłość Kościuszki".
- Zobaczyłem, że coś się tam dzieje pod pałacem. Okazało się, że kręcą film. Tłum był dość duży, ale udało mi się przecisnąć na jego początek. W pewnym momencie ktoś z daleka zaczął kiwać palcem w moją stronę w geście zapraszającym – opowiadał Andrzej Szalawski w audycji "Portret słowem malowany". - Podszedł do mnie jakiś pan i pyta "Mamy mały kłopot, bo brakuje nam aktorów. Czy pan by nie zagrał? Taki maleńki epizodzik". No i ja się zgodziłem. A po zdjęciach dostałem telefon, że proponują mi dużą rolę w tym filmie i miałem zagrać adiutanta Kościuszki. Tak to się zaczęło – dodał.
Po ukończeniu gimnazjum Szalawski dostał się do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie. Jeszcze podczas studiów uczył się śpiewu między innymi u jednego z najznakomitszych basów przełomu XIX i XX wieku Adama Didura i sopranistki Ady Sari.
Rok po zakończeniu nauki - w 1937 roku - Szalawski zagrał Ignasia w "Dziewczętach z Nowolipek" Poli Gojawiczyńskiej w reżyserii Józefa Lejtesa. Jednocześnie zadebiutował również w teatrze – pojawiał się między innymi na scenach w stolicy, Poznaniu i we Lwowie.
- Podczas jednego z występów w Teatrze Narodowym w Warszawie stała się rzecz straszna, bo w pewnym momencie zapomniałem tekstu. No i co tu robić? Uznałem, że muszę improwizować, a może mi się moja kwestia jeszcze przypomni. Spróbowałem więc sobie zarzucić na ramię długi płaszcz, który miałem na sobie, ale on poszedł do góry i okręcił mi łeb dookoła. I wtedy usłyszałem ryk na widowni. Gdy wreszcie udało mi się zrzucić ten płaszcz na ziemię, widownia wręcz pokładała się ze śmiechu – wspominał Andrzej Szalawski na antenie Polskiego Radia.
Konspiracja i więzienie
Po wybuchu II wojny światowej aktor został zmobilizowany jako podporucznik do 26. pułku piechoty. Został skierowany do Lwowa i brał udział w jego obronie. Po kapitulacji miasta zignorował sowieckie zarządzenie i nie zarejestrował się jako oficer, unikając w ten sposób śmierci w Katyniu.
W konspiracji Szalawski działał od października 1941 roku, posługując się pseudonimem "Florian". Początkowo był oficerem kontrwywiadu Wydziału II Sztabu Okręgu Warszawa-Miasto Związku Walki Zbrojnej, a od 1943 roku służył w Wydziale Śledczym Kierownictwa Walki Podziemnej.
Był również lektorem Kroniki Filmowej Generalnego Gubernatorstwa (Die Deutsche Wochenschau). Ten aspekt jego działalności związany był z zadaniem, jakie zleciła mu polska władza podziemna – miał rozpracować zatrudnione w kronice osoby. Jego misja zakończyła się jednak porażką.
Jednocześnie Szalawski wciąż występował. W latach 1940-1941 grał w teatrze Aleksandra Węgierko w Białymstoku, a później w warszawskich teatrach jawnych "Miniatura", "Jar", "Maska" i "Komedia".
Po wojnie aktor został oskarżony o współpracę z Niemcami i przez dwa lata – zgodnie z decyzją komisji Związku Artystów Scen Polskich – miał zakaz wykonywania zawodu. Do pracy powrócił w 1947 roku i niedługo później został zatrudniony w Teatrze Wojska Polskiego w Łodzi.
Niedługo jednak cieszył się swobodą - w październiku 1948 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, ponownie oskarżony o kolaborowanie z hitlerowcami podczas II wojny światowej i ostatecznie skazany cztery lata więzienia i konfiskatę mienia.
Jurand ze Spychowa i jego medyczna pasja
Odzyskawszy wolność, związał się z Teatrem imienia Stefana Jaracza w Łodzi, a następnie z Teatrem Narodowym w Warszawie. Z tamtego okresu pochodzą jedne z jego najbardziej znanych kreacji scenicznych - mowa tu między innymi o roli Harry'go Percy'ego w "Królu Henryku IV" Wiliama Szekspira w reżyserii Aleksandra Bardiniego i Ferdynanda Kokli w "Henryku IV na łowach" Wojciecha Bogusławskiego w reżyserii Jerzego Rakowieckiego.
Jednocześnie coraz częściej zaczął się pojawiać na dużym ekranie. W 1956 roku zagrał mechanika we "Wrakach" Ewy i Czesława Petelskich, natomiast rok później w profesora Stęgnia w "Prawdziwym końcu wielkiej wojny" Jerzego Zawieyskiego. W 1960 roku natomiast wcielił się w postać Juranda ze Spychowa w "Krzyżakach" Henryka Sienkiewicza w reżyserii Aleksandra Forda.
- Najbardziej bawi mnie to, że ten film do dziś jest grany. Miałem taką sytuację kilka dni temu na wsi. Jedzie sobie jakiś chłopczyk na rowerze, ma może z dziewięć lat. Przejechał, popatrzył na mnie. To go spytałem "Co się tak na mnie patrzysz", "Bo ja właśnie wracam z kina" – odpowiedział. "No to dobrze, a coś tam oglądał?". "Krzyżaków". Poznał mnie, mimo iż od premiery tego filmu upłynęło dwadzieścia parę lat - powiedział Szalawski ze śmiechem na antenie Polskiego Radia w 1981 roku.
Od 1960 roku do swojej śmierci w 1989 roku aktor zagrał w prawie pięćdziesięciu produkcjach filmowych i telewizyjnych - między innymi w "Ziemi Obiecanej" Władysława Reymonta w reżyserii Andrzeja Wajdy (1974), "Lalce" Bolesława Prusa w reżyserii Ryszarda Bera (1977), "Rodzinie Połanieckich" Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jana Rybkowskiego (1978) i "07 zgłoś się" Krzysztofa Szmagiera.
W wolnych chwilach Szalawski - jak opowiadał na antenie Polskiego Radia w 1981 roku - chętnie chodził na spacery ze swoim ogarem angielskim oraz spotykał się ze znajomymi.
- Mam też na przykład bardzo śmieszne hobby, a mianowicie lubię oglądać operacje. Wszystkie: Chirurgiczne, neurochirurgiczne, ginekologiczne - dodał.
Aktor zmarł 11 października 1986 roku w Warszawie i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.