Polskie Radio

Piątkowe Komentarze Tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2011 18:13

Zuzanna Dąbrowska: Witam państwa. Witam też moich gości,  w troszkę okrojonym składzie. Mam nadzieję, że przedstawiciel Platformy jeszcze do nas dotrze. A w studio Maks Kraczkowski, Prawo i Sprawiedliwość...

Maks Kraczkowski: Dobry wieczór, witam państwa.

Zuzanna Dąbrowska: I Włodzimierz Czarzasty, Stowarzyszenie Ordynacka.

Włodzimierz Czarzasty: Dobry wieczór, witam państwa.

Zuzanna Dąbrowska: Tydzień kampanijny był bardzo, a ukoronowany informacją premiera o stanie finansów państwa w kryzysie. Dzisiaj była ta informacja. No i na pewno była bardzo ważna. Ale nie wiem zupełnie, jak tutaj prowadzić spokojną debatę w parlamencie, kiedy słupki poparcia się liczą najbardziej, rosną i spadają, więc posłuchajmy, jak to dzisiaj w sejmie było:

Izabela Leszczyna (PO): Państwo i opozycja zachowujecie się w taki sposób, jak gracze giełdowi, to znaczy puszczają wam nerwy, bo... [szum na sali sejmowej] No tak, no tak jest. Prawo i Sprawiedliwość powinno wiedzieć, natomiast to, co robicie... [szum na sali

Stefan Niesiołowski (marszałek z PO prowadzący obrady): Chwileczkę! Chwileczkę, jeszcze pani nie skończyła. Ale przerywacie państwo, przeszkadzacie państwo i dlatego trwa wystąpienie. Proszę kończyć, pani poseł.

Izabela Leszczyna: Panie marszałku,  ostatnie zdanie.

Stefan Niesiołowski: Chwileczkę, panie pośle, widzę pana, chwileczkę, widzę, udzielę głosu.

Tomasz Kamiński (SLD): Po pierwsze, panie marszałku,  w polityce trzeba umieć panować nad nerwami i bardzo proszę...

Stefan Niesiołowski: Ale chyba nie do mnie pan mówi, proszę do PiS-u...

Tomasz Kamiński: Ale bardzo pana o to proszę, jeżeli jest ADHD, to proszę to opanować, panie marszałku.

Stefan Niesiołowski: Ale proszę te uwagi do PiS-u kierować, a nie do mnie.

Tomasz Kamiński: Natomiast w imieniu klubu poselskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej chcę wnieść o przerwę w debacie. To jest skandal, rozmawiamy o rzeczach najważniejszych dla milionów Polaków, pana premiera nie ma, pan minister rozmawia przez telefon...

Zuzanna Dąbrowska: No właśnie, to może nie ma sensu odbywać posiedzeń sejmu do 9 października, jeśli to ma tak wyglądać. Maks Kraczkowski.

Maks Kraczkowski: Myślę, że to nie jest kwestia sensu odbywania posiedzeń sejmu do 9 października, tylko raczej chwili refleksji nad tym, w jaki sposób wygląda polska demokracja i polski parlamentaryzm. Niestety, od pewnego czasu następuje coś, co kiedyś było nazywane upadkiem obyczajów, a w dzisiejszych czasach się mówi po prostu zaostrza się walka polityczna. Problem polega na tym, że w państwach Europy Zachodniej, tam, gdzie cywilizacja zachodnia, demokracja jest w pełni rozwinięta, kilka miesięcy trwa kampania wyborcza, później rząd bierze się do pracy, współpracuje z opozycją, niezależnie od tego, jaką opcję polityczną on reprezentuje, i jest kilka lat pracy do następnych wyborów. Można odnieść wrażenie, że kampania wyborcza w Polsce trwa od czterech lat. Proszę zwrócić uwagę na to, że slogany typu „zielona wyspa”, typu „powszechna szczęśliwość”, typu „lepsze zarobki” zastępują rzetelną debatę o sytuacji finansów państwa. Z drugiej strony...

Zuzanna Dąbrowska: No tak, ale, panie pośle, przepraszam, to jak przemawiała przedstawicielka Platformy Obywatelskiej, to PiS buczał i pokrzykiwał. No, kto kogo zastępuje i co jest zastępowane przez co?

Maks Kraczkowski: Proszę zwrócić uwagę, że przedstawicielka Platformy Obywatelskiej odnosiła się nie do spraw ekonomii i nie do spraw kryzysu, który coraz mocniej jest widoczny w finansach publicznych, tylko odnosiła się i wywoływała do odpowiedzi posłów Prawa i Sprawiedliwości. Zdecydujmy się – albo jesteśmy krajem „zielonej wyspy”, albo musimy podnosić podatki tak jak to miało miejsce na początku 2011 roku ze względu na to, że rząd nie jest w stanie dłużej panować nad sytuacją. Ale na pewno nie można zrzucać odpowiedzialności i prowokować posłów opozycyjnych, bo to dotyczyło  również posłów lewicy, a taką manierę, taki sposób prowadzenia tak zwanych operacji informacyjnych w sejmie przyjmują posłowie Platformy Obywatelskiej.

Zuzanna Dąbrowska: A jak pan sądzi, pan patrzy na to z boku, nie z ław poselskich, ale przecież jest pan politykiem i taka debata prowadzona w kampanii musi prowokować pytanie, czy to wszystko ma w ogóle sens.

Włodzimierz Czarzasty: Ja myślę, że jeżeli chodzi o sejm, to do czasu wyborów nie wrzucałbym tam żadnej poważnej sprawy z tego względu, że generalnie rzecz biorąc, każda poważna sprawa zamieni się w dyskusję bardzo poważnie polityczną. I nie widzę za bardzo sensu. I myślę o wszystkich stronach sceny politycznej, że każdy będzie szukał dziury w całym po to, żeby się przypodobać wyborcom. W związku z tym, ponieważ w sejmie nie jesteśmy, tylko w radiu publicznym, to jednak jest, proszę państwa, coś przerażającego na przykład w tym, że politycy w tej chwili nie mogą w sposób poważny rozmawiać na przykład na temat stanu gospodarki w Polsce. No bo proszę popatrzeć tak na zimno, co się dzieje, to znaczy zadłużenie, dziura budżetu na poziomie 55% PKB, zbliżamy się przecież, bez przerwy się obijamy o tę konstytucyjną granicę i generalnie rzecz biorąc po prostu można prowadzić kreatywną księgowość, ale to znaczy, że jesteśmy na granicy.

Sprzedaży majątku w przyszłym roku już nie będzie za dużo, dlatego że już państwowego majątku nie mamy po prostu za dużo. Jeżeli w tej chwili sprzedajemy na Zachód albo na Wschód mniej niż kupujemy, to znaczy, że również mamy tutaj problem.

Dalej – państwo idzie w dużej mierze... znaczy mieszkańcy naszego kraju idą w dużej mierze na kredytach, bo jeżeli – to tę decyzję trzeba skomentować – 4 miliardy przesunięte z najważniejszej rezerwy państwowej, tej rezerwy, którą każde państwo hołubi, np. Norwegia, prawda, czyli na złe czasy, zostało nam w tej rezerwie 12 miliardów. Dla państwa, którzy nie wiedzą, informuję, że polskie emerytury co miesiąc kosztują 8 miliardów.

To znaczy, postawię tezę taką: państwo jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Jeżeli politycy tego szybko nie rozwiążą, to będziemy mieli totalny kryzys. Jeżeli chodzi o zieloną wyspę, byliśmy tą zieloną wyspą jeszcze niedawno jako jedyni. W tej chwili przy chwilowej stabilizacji już jesteśmy szóści w Europie. W związku z tym jest po prostu źle i o tym politycy muszą rozmawiać. I to bez względu na to, czy...

Zuzanna Dąbrowska: Premier zapewniał, że jeśli chodzi o te pieniądze i rezerwy, najważniejsze jest, żeby mieć kredyt otwarty.

Włodzimierz Czarzasty: Proszę pani, ale premier zapewniał również, że autostrada z Łodzi do Warszawy, już używając takiego prostego, ludzkiego argumentu, będzie w terminie. Ja ostatnio rozmawiałem z panią poseł Piterą, która mi powiedziała: „Proszę pamiętać, Polska jest w budowie, remontujemy 12 dworców”. Proszę pamiętać, że w Polsce jest około tysiąca miast, w tym 103 miasta prezydenckie. W większości tych miast generalnie są dworce. O czym my rozmawiamy? Jaka to jest skala? Jakie to są sytuacje? I teraz tak – ponieważ nie ma pana posła Halickiego, którego cenię i szanuję, z Platformy Obywatelskiej, nie chcę atakować w ten sposób rządu, ale chcę powiedzieć, że jest kryzys i tego kryzysu się nie da załatać, jeżeli się polska klasa polityczna w trybie natychmiastowym nie dogada.

Zuzanna Dąbrowska: No ale przecież nie może się dogadać do października, a potem być może będzie jeszcze trudniej.

Maks Kraczkowski: Myślę, że to jest kwestia kultury politycznej. Tu znowu wracam do tego, o czym mówiłem na początku. Dlaczego? Dlatego, że – tu będziemy zgodni – nawet w czasie, kiedy, jak mawiał premier Tusk, byliśmy zieloną wyspą, to znaczy w czasie ogarniętej kryzysem gospodarki europejskiej, polska gospodarka prezentowała się dość nieźle, i tak trzeba było zdaniem rządu PO-PSL podnosić podatki. To jest kwestia bezsporna. W 2011 roku został podniesiony podatek VAT.

Dzisiaj okazuje się, że drugie dno kryzysu właściwie nie wiadomo, gdzie się znajduje. Tak jak powiedział przed chwilą szacowny gość pani redaktor, mój przedmówca, Fundusz Rezerwy Demograficznej został uszczuplony o grube miliardy złotych. Jednocześnie demografowie jasno... nie pozostawiają złudzeń, mówią wprost: zabieranie pieniędzy z tego funduszu świadczy o tym, jakiego głębokiego kryzysu doświadcza Polska, bo jest to rezerwa żelazna, która nie powinna być uruchamiana w innym wypadku niż w wypadku nagłej sytuacji kryzysowej.

Jeżeli chodzi o kwestię przedwyborczą, na pewno debata się zaostrza, tylko niezależnie od tego, jak ostra będzie debata, sprawy gospodarcze i sprawy finansów publicznych powinny być poddane debacie, ale czynnika fachowego, osób, które mają o tym pogłębione pojęcie. Często jest tak, że rząd na kolanie...

Zuzanna Dąbrowska: Ale szukałby pan tych fachowców wśród polityków?

Maks Kraczkowski: Wśród polityków są tacy fachowcy, zasiadają w dużej mierze w komisji gospodarki, w innych komisjach sejmowych wyspecjalizowanych, natomiast problem polega na tym, że rząd często nie stoi na wysokości zadania. Nawet w ostatnim tygodniu do prac komisji trafiały projekty rządowe skandalicznie źle przygotowane i skandalicznie źle reprezentowane przez upoważnionych przedstawicieli rządu, którzy na część pytań odpowiadali w sposób na tyle ogólnikowy, że mógłby równie dobrze odpowiedzieć tak dobry publicysta, nie mający pojęcia o tym, o czym jest konkretny projekt, tylko – jak to się mówi w żargonie politycznym – bujający po obłokach. No niestety, to są fakty.

Zuzanna Dąbrowska: Pan ma chyba, panie pośle, takie zdanie o publicystach, jak ja o politykach. Ale to może w takim razie będziemy temat kontynuować...

Maks Kraczkowski: Nie, to było jak najbardziej pozytywne...

Zuzanna Dąbrowska: Posłuchajmy o tym, jaki właściwie jest stan finansów państwa z dzisiejszej debaty, bo jednak wątki merytoryczne były, oraz jak on wpływa na relacje między właśnie koalicją i opozycją, o czym będą mówić: premier Donald Tusk i poseł SLD Tadeusz Iwiński.

Donald Tusk: I czasami jest irytujące, kiedy słyszy się opozycję, szczególnie w tych ostatnich dwóch latach kryzysu, która nieustannie stara się wmówić Polakom, Polsce, także opinii międzynarodowej, że Polska nie daje rady. A to jest najprostsza droga do tego, żeby przestać dawać radę. Jestem bardzo zaangażowany w to wszystko i dlatego nie będę odpuszczał i nie będę udawał, że mi to jest zupełnie obojętne. Ale wydaje mi się, że powody do zdenerwowania ma dzisiaj opozycja, bo jej bezradność jest w diagnozowaniu tego, co się dzieje na świecie, i bezradność, jeśli chodzi o realne propozycje obrony Polski, jest, jak sądzę, źródłem ich zdenerwowania i ich irytacji.

Tadeusz Iwiński (SLD): Jakiś czas temu pan na Forum w Krynicy zapowiedział wejście Polski do strefy euro w tym roku, więc to pokazuje pana kompetencje. [oklaski]  Otóż niczego się Polacy nie dowiedzieli od pana, konkretów. Mało tego, pan obrażał wielu polityków. Otóż dzisiaj Polacy chcieli od pana usłyszeć, jakie konkretne kroki rząd podejmie, żeby obywatele wiedzieli, że jest więcej szans niż zagrożeń. Tego nie usłyszeli.

Zuzanna Dąbrowska: No właśnie, to zastanówmy się tak na spokojnie i merytorycznie, w jaki sposób właściwie premier powinien te swoje kroki, kroki, które podejmuje jego rząd, przedstawiać. Rzeczywiście wszyscy się już śmieją przy tym, kiedy wspominamy, kiedy to mieliśmy być w strefie euro, już przyznam się szczerze, że o „zielonej wyspie” sama słuchać nie mogę, ale to przecież nie znaczy, że sytuacja jest tak dramatyczna, żeby politykę rządu całkowicie potępiać i należałoby, tak jak pan Kraczkowski wcześniej wspomniał, jakoś ją sensownie ocenić. Jest to możliwe?

Włodzimierz Czarzasty: No ale, proszę państwa, to znaczy mamy z tym problem, dlatego że – postawię taką tezę – dzięki środkom unijnym, dzięki wydolnościom banków w tej chwili społeczeństwo, generalnie rzecz biorąc, ma dobre samopoczucie. I nie obwiniam tym społeczeństwa, natomiast generalnie rzecz biorąc to samopoczucie dobre się skończy w momencie, kiedy skończą się środki unijne, a się skończą już za dwa lata, kiedy Polska będzie musiała zacząć spłacać swoje długi. Mówię o obywatelach. W związku z tym...

Bo teraz Polska po prostu, mówiąc wprost, żyje na kredyt. Zresztą proszę zobaczyć i ocenić takie proste zachowania – tam, gdzie Platforma rządzi sama, takim miastem jest Warszawa, stolica naszego kraju, proszę zobaczyć, tu już wiadomo, Platforma już wie, co się będzie działo, i nie straszę Platformą, zaznaczam – nie straszę Platformą, tylko przed sytuacją. Bilety z dnia na dzień w górę, opłata za dzierżawę z dnia na dzień 300% w górę, opłata za wodę w górę, sprzedaż najdroższego przedsiębiorstwa polskiego SPEC-u pomimo tego, że były zbierane podpisy w tej sprawie, żeby rozpisać referendum, nastąpiła albo następuje w tej chwili. O czym to świadczy? Bo może dziwne, że łączę bilety...

Zuzanna Dąbrowska: Że ktoś płaci te długi.

Włodzimierz Czarzasty: ...że bilety ze SPEC-em łączę. Po prostu dlatego, że Platforma już wie, że te długi trzeba spłacić. Tymczasem nie ma wygenerowanego przez ostatnie 4 lata żadnego projektu narodowego, żeby być uczciwy – i SLD tego nie wygenerowało, i PiS tego nie wygenerowało – takiego projektu, który np. dawałby Polakom nadzieję. Przykład: Finowie zbudowali najwyższą technikę komórki, historie, tego typu rzeczy. Norwegowie budują olbrzymi fundusz, który będzie dawał im bezpieczeństwo w momencie, kiedy minerały i wydobycie tych minerałów się zakończy. Polska nie ma takiego projektu. Tak nawiasem, prof. Staniszkis swego czasu zaproponowała nawet pożyczkę narodową na taki projekt. Problem polega na tym, że nikt takiego projektu nie zgłasza. Ja...

Zuzanna Dąbrowska: Nikt nie zgłasza, bo wszyscy się boją, że będzie tak jak z czterema reformami AWS-u, że wszystko naraz będzie się zmieniać, że kto za to zapłaci, oczywiście pan, pani, społeczeństwo, i politycy się pod presją kolejnych kampanii wyborczych chyba boją się takich projektów.

Włodzimierz Czarzasty: Dobrze. I ostatnim zdaniem, bo nie chcę panu Kraczkowskiemu czasu zabierać, powiem tak, to znaczy ja myślę, że przyjdzie taki czas i boję się tego czasu, że Polacy przestaną Tuskowi wierzyć, dlatego że w tej chwili jeszcze mamy optymizm, a jak by tak naprawdę usiąść spokojnie i przeanalizować to, co on mówi, to, co on obiecuje, te bzdury po prostu, które on opowiada na temat gospodarki, to euro, które właśnie w tej chwili wprowadziliśmy, te drogi, które po prostu żeśmy zbudowali. Bo to nie jest, proszę państwa, tak, że drogi się nie budują. One się budują, tylko przypomnijcie sobie, ich do tej pory miało być wybudowane cztery razy więcej. W związku z tym po prostu to są tego typu rzeczy, to są pod tym względem...

Zuzanna Dąbrowska: Ale ja tu będę adwokatem rządu pod nieobecność reprezentanta Platformy – ale jednak się budują, to znaczy rzeczywiście jest tak...

Włodzimierz Czarzasty: Wie pani co...

Zuzanna Dąbrowska: ...że Platforma oddaje do użytku więcej kilometrów nowych dróg niż poprzednie rządy wszystkie.

Włodzimierz Czarzasty: Ale ja ostatnie zdanie. Umawia się pani na randkę z przystojnym mężczyzną, liczy pani na wiele rzeczy, nic się nie stało, nie było fajnie, ale pani mówi: ale na randkę jednak się umówiłam.

Zuzanna Dąbrowska: No, to też jest jakaś wartość.

Maks Kraczkowski: Ale przykład jest bardzo dobry. Zresztą celnie politycy lewicy zauważyli (jeżeli mnie pamięć nie myli, był to poseł Wikiński), że większość tych projektów infrastrukturalnych to projekty przygotowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Ale obrazem państwa w dniu dzisiejszym, bo ta dyskusja gospodarcza też moim zdaniem powinna być szersza, jest sprawa nadzoru nad majątkiem Skarbu Państwa. Z jednej strony minister skarbu państwa bardziej jest kustoszem wyprzedającym wszystko to, co  tylko się da, ale z drugiej strony nie potrafi nawet spełniać obowiązków nadzorczych. Przecież media od kilku miesięcy epatują nas cały czas informacjami o tym, jak prezesi spółek energetycznych obchodzą ustawę kominową, być może głupią, być może nieprzystającą do tych realiów, ale jednak obowiązującą, pobierając setki tysięcy wynagrodzeń przy często malejących zyskach firm, które reprezentują. A jednocześnie minister rozkłada ręce, mówi, że jest bezradny

 Powiem więcej – prawo mówi wprost: rady nadzorcze, które reprezentują Skarb Państwa, który jest właścicielem ponad 50% udziałów części tych przedsiębiorstw, mają obowiązek dbać o to, żeby nie były naruszane przepisy prawa adresowane do działalności tych spółek. To pokazuje, w jaki sposób Platforma Obywatelska podchodzi do spraw gospodarczych. Jest to drenowanie i kieszeni podatnika, i spółek Skarbu Państwa na tyle, na ile się da, zgodnie z zasadą: prawo obowiązuje tylko obcych.

Zuzanna Dąbrowska: No to na koniec posłuchajmy, jak w takim razie na tle tego ponurego, jak panowie powiedzieliście, krajobrazu ekonomicznego partie wkraczają w najgorętszy okres kampanii wyborczej, jak się przygotowują do wyborów.

Paweł Olszewski (PO): Odnosząc się do rzeczywistych kwestii, a nie jednostronny, zmanipulowany przekaz partyjny, bardzo często oderwany od rzeczywistości, jak mamy w przypadku innych formacji politycznych.

Adam Hofman (PiS): Nie zbieramy podpisów in blanco, listy alfabetyczne przyjęły wszystkie zarządy okręgowe, można w zarządach okręgowych,  alfabetyczne, powtarzam, ale to jest wystarczające według ordynacji wyborczej zdobyć. Co więcej, Platforma też ma dziś zarząd i zmienia jeszcze kolejność. Więc żadna partia nie ma zarejestrowanych kandydatów.

Zuzanna Dąbrowska: To byli przedstawiciele klubów parlamentarnych: poseł Paweł Olszewski, Platforma Obywatelska, Adam Hofman, rzecznicy klubowi. Pierwszy z nich mówił o spotach, że będą inne, drugi tłumaczył się z tego, że są podpisy zbierane na listach, na których nie ma jeszcze nazwisk. Ja chciałam, żeby panowie ocenili jakby intensywność obecnej kampanii wyborczej i to, czy naprawdę jest tak, że partie się tej kampanii poświęcają. Bo ja mam takie wrażenie, że to wszystko jakby trochę nie działa. Ktoś uruchamia telewizję polityczną, nie ma dźwięku, ktoś właśnie zbiera podpisy bez nazwisk, jeszcze listy się poprawia ciągle, mimo że już przecież było wiadomo, kiedy będą wybory, od bardzo długiego czasu. Dlaczego tak jest?

Maks Kraczkowski: No, powodów może być wiele, natomiast kampania rzeczywiście jest o tyle utrudniona, że... utrudniona albo i nie, o tyle jest jasny ten tor, po którym podąża, że scena polityczna jest mocno spolaryzowana. Zresztą wielokrotnie o tym w programie u pani redaktor żeśmy rozmawiali. I partie polityczne z jednej strony chcąc zachować swoje elektoraty, z drugiej podejmują różnego typu działania zachęcające niezdecydowany elektorat, którego jest blisko jedna piąta, jak podają ostatnie sondaże, do tego...

Zuzanna Dąbrowska: 28%.

Maks Kraczkowski: No tak, różnie, ale ostatnie 28%, ale generalnie jest to w okolicach jednej piątej lub więcej. Zachęcając do tego, żeby głosował właśnie na nie. Natomiast moim zdaniem kampania powinna krążyć wokół dwóch tematów i taką mam nadzieję: wokół tego, jaki jest pomysł dla Polski na wyjście z kryzysowej sytuacji, i drugi temat z tym związany – jaki jest pomysł na Polskę w ramach Unii Europejskiej, gdzie jesteśmy traktowani jako kraj drugiej prędkości, o czym świadczy fakt niezapraszania ministra finansów na posiedzenia przedstawicieli strefy euro, a ma to dla nas ogromne znaczenie, bo faktycznie kiedy strefa euro odczuje kolejny wstrząs kryzysowy, może zmienić linię polityczną, jeżeli chodzi o finansowanie wspólnych projektów unijnych, a to dla Polski jest bardzo niebezpieczne.

Zuzanna Dąbrowska: Wróćmy do kampanii i do jej temperatury. Jest wysoka, średnia, niska? Jakaś w ogóle?

Włodzimierz Czarzasty: Myślę, że ona się po prostu zaczyna i się rozpędza. Myślę, że to będzie tak, że przyjdzie taki dzień, że ona się po prostu zacznie wszędzie tak szybko, że będziemy w tym programie mówili: wow, mamy tego wszystkiego dosyć. Jeżeli chodzi o SLD, bo o tym nie było mówione, my zaczynamy konwencjęą programową w niedzielę razem ze swoimi partnerami – Unią Pracy, Zielonymi, Partią Kobiet, Stowarzyszeniem Ordynacka, związkami zawodowymi, co jest bardzo ważną dla nas rzeczą, mówię o OPZZ pana Guza. Przedstawimy program, no, trudno jest dyskutować i robić kampanię przed przedstawieniem programu, przedstawimy program bardzo konkretny w wielu sferach. Gospodarka będzie dla nas bardzo, bardzo ważną rzeczą. Młode pokolenie będzie bardzo, bardzo ważną rzeczą, bo trudno, żeby nie było, jeżeli 80 tysięcy absolwentów jest bez pracy, a w tym czasie jest 75 tysięcy urzędników dodatkowo zatrudnianych. Więc to są te problemy, na które głównie zwrócimy uwagę. I myślę, pani redaktor, że za dwa tygodnie, za trzy tygodnie będziemy już chcieli rozmawiać o czym innym niż o kampanii, chyba że będą się...

Zuzanna Dąbrowska: Nie będzie kolejnych informacji, pytam obu panów, o przejściach, transferach niezadowolonych, skandalach (...)

Maks Kraczkowski: Chyba już na to za późno, listy są właściwie ustalone, więc...

Włodzimierz Czarzasty: Na pewno będzie na to za późno. Te informacje zresztą, powiem szczerze, dla Polski nie są ważne. Ważne jest to, kto będzie rządził i jak będzie rządził. Nie przejmowałbym się tym, to budzi emocje, a wśród ludzi rozsądnych, takich jak ja, który się np. na liście nie znalazł, budzi po prostu chęć pracy większej na rzecz swojej formacji.

Zuzanna Dąbrowska: No i niech to będzie taką pozytywistyczną puentą na dzisiaj. Bardzo dziękuję moim gościom: Maks Kraczkowski, Prawo i Sprawiedliwość...

Maks Kraczkowski: Pięknie państwu dziękuję.

Zuzanna Dąbrowska: Włodzimierz Czarzasty, Stowarzyszenie Ordynacka.

Włodzimierz Czarzasty: Ja jeszcze piękniej dziękuję.

(J.M.)