Polskie Radio

Rozmowa z Tadeuszem Iwińskim

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2011 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Dzisiaj starcie dwóch politycznych osobowości dobrze znanych w SLD – Leszek Miller kontra Ryszard Kalisz. Czy od tego, kto wygra, będzie zależało od tego, jakie będzie SLD i czy sobie poradzi w tak okrojonym składzie w parlamencie?

Tadeusz Iwiński: Niekoniecznie. To na pewno ten wynik będzie znaczący, ale trzeba te dwa zbiory, sytuację partii, która, żeby użyć słynnych słów Hanny Banaszak z mojej ulubionej piosenki „proszę pana, bo ja jestem na zakręcie”, to SLD jest niewątpliwie na wielkim, ostrym zakręcie, trzeba jednak odróżnić od sytuacji klubu, dlatego że jeżeli chodzi o partię, to jak było powiedziane przed chwilą, my się musimy zbliżyć do przyspieszonego kongresu i za 10 dni zbiera się rada krajowa, która musi zatwierdzić całą drogę dochodzenia do kongresu przyspieszonego wstępnie na koniec stycznia, ale może go jeszcze bardziej warto, czy można przyspieszyć, czy mechanizm... ja mówię na razie o kwestiach organizacyjnych, o którym ja mówiłem od wielu lat, np. stosowane przez niektóre partie, np. francuskich socjalistów, którzy są najciekawszą od wielu lat partią teoretyczną...

Z.D.:  Właśnie odbyły się prawybory.

T.I.: Tak, tylko teraz się odbyły prawybory inne...

Z.D.:  Na kandydata na prezydenta.

T.I.: ...tu się odbyły prawybory na prezydenta, natomiast oni stosowali... mało kto wie, że Francuzi mają nadal funkcję I sekretarza partii, wprawdzie nie KC, ale I sekretarza. Ale były ponad rok temu wybory na I sekretarza i te inne partie też to stosują. Natomiast w przypadku klubu, ja nie chcę bagatelizować jakby roli tego, co się stanie za trzy godziny, ale my musimy odpowiedzieć bardziej na inne pytania – z jednej strony jak funkcjonować, jeżeli dzisiaj nie mamy żadnego posła w 15 z 41 okręgów, gdzie przegrali ci wszyscy, którzy u nas w klubie byli ekspertami, mówię o tym z ogromnym żalem, od służby zdrowia, ponad 60% Polaków uważa, że to jest najważniejszy problem do rozwiązania, gdzie Marek Balicki nawet w Warszawie w 20-mandatowym okręgu, największym w Polsce my zdobyliśmy 1 mandat i nawet Marek Balicki nie wszedł, i nie mamy dzisiaj też w klubie osoby, która cieszyłaby się renomą specjalistów od finansów i gospodarki. Wiadomo, przy kryzysie, przy tym, co się może zdarzyć, to są pytania, ale oczywiście są pewne elementy wspólne dla partii i dla klubu, np. takie, chociaż one nie stoją z sobą w przeciwności, jak utożsamiać... przepraszam, jak budować tożsamość SLD z jednej strony, tak, żeby ona się nie stała, nie wiem, jakąś frakcją lewicową w ramach Platformy Obywatelskiej albo łączyła z Ruchem Palikota, o którym nie wiemy, czy on jest lewicowy, bo na pewno nie (...)

Z.D.:  No ale pytanie: czy SLD teraz stać na (...)

T.I.: ....i rozmawiać z innymi ugrupowaniami lewicowymi.

Z.D.:  To prawda. W Europie się dzieją ważne rzeczy, jest Ruch Oburzonych, on się też zaczyna w Polsce. SLD w tym wszystkim jest jakby trochę z boku, tym bardziej jeśli będziemy mieć mniej do powiedzenia w tych konkretnych dziedzinach, o których pan mówił – służba zdrowia czy finanse. Czy nie sądzi pan, że może się skończyć tym, że będzie na uboczu, na takim bocznym torze?

T.I.: Znaczy to byłby czarny scenariusz, ale my ze swoim... nie mówię tu ironicznie, pewnym takim prowincjonalizmem, byciem polskocentrycznym, oczywiście Polska jest dla nas najważniejsza, nie mówię w nawiązaniu do żadnych haseł, ale dzisiaj, gdy lewica europejska powoli się odradza, miesiąc temu w Danii uważane powszechnie za najszczęśliwsze państwo świata, a Dania za chwilę przejmuje po nas przewodnictwo w Unii Europejskiej, wygrała socjaldemokracja wyraźnie, kobieta została po raz pierwszy w historii Danii premierem...

Z.D.:  Ale to była socjaldemokracja z innymi partiami. W Polsce takiej sytuacji nie ma, bo tak jest dużo bytów lewicowych, tak.

T.I.: Z jeszcze bardziej lewicowym, jeszcze bardziej lewicowym. Mało tego, przykład Danii pokazał, że... to jest temat na inne opowiadanie, że wzrost bezrobocia w Danii nie spowodował wzrostu popularności partii populistycznych, jak się na przykład to dzieje w Polsce, że za chwilę oczywiście przegrają socjaliści w Hiszpanii w przyszłym miesiącu, ale wszystko na to wskazuje, że przyszłym prezydentem Francji będzie na wiosnę François Hollande, były szef socjalistów francuskich, a za rok, nawet niecały SPD i Zieloni wysadzą z siodła chadeków i FDP Angeli Merkel...

Z.D.:  No dobrze...

T.I.: Więc ja mówię, u nas tego nie ma, jest Ruch Oburzonych i jest... To jest bardzo ciekawe zjawisko takie również socjologiczne.

Z.D.:  A u nas kto zostanie szefem, jak by pan miał postawić dolary przeciw orzechom, kto zostanie szefem klubu SLD?

T.I.: Nie potrafię powiedzieć, a gdy jeszcze w tak małym gronie jest przeprowadzane tajne głosowanie, każdy rezultat może być. Ja w ogóle uważam, bo my złamaliśmy te zasady w pewnych częściach, jeżeli chodzi o klub, w minionych kilku latach, że wszystkie głosowania zawsze personalne powinny być tajne i powinno być co najmniej dwóch kandydatów na daną funkcję.

Z.D.:  I są tajne i jest dwóch kandydatów. Bardzo dziękuję za rozmowę. Moim gościem był Tadeusz Iwiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej.

T.I.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)