Polskie Radio

Rozmowa dnia: Joachim Brudziński

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2012 07:15

Przemysław Szubartowicz: Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość, dzień dobry.

Joachim Brudziński: Dzień dobry, witam państwa.

P.Sz.: Panie pośle, Prawo i Sprawiedliwość jest opozycją polityczną, czy chce budować alternatywne państwo?

J.B.: Prawo i Sprawiedliwość jako opozycja jest alternatywą dla obecnie rządzących, więc nie chcemy budować alternatywnego państwa, chcemy budować państwo sprawne, państwo otwarte, państwo obywateli, w którym niezależnie od tego, spod jakich szyldów partyjnych się wywodzą, jakiego są wyznania, jakich są przekonań, jakich orientacji seksualnych, będą czuli się u siebie jak we własnym domu i nie będą czuli się wykluczani, dlatego dzisiaj partia...

P.Sz.: Ale ja pytam, panie pośle, z tego względu, że Prawo i Sprawiedliwość kwestionuje wyniki prac Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych na przykład, to po pierwsze, po drugie – Jarosław Kaczyński nie bierze udziału w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, tak jakbyście bojkotowali państwo, ustalenia oficjalne i gremia państwowe.

J.B.: Panie redaktorze,  więc uporządkujmy. W demokratycznym państwie prawa opozycja jest od tego, żeby krytykować, to po pierwsze. I ta taka jakby usilna próba zapędzenia opozycji do takiego kąta i takiego rogu, z którego będą mogli tylko i wyłącznie popiskiwać, a jeżeli będą mogli zabrać głos, to po to, aby chwalić obecnie rządzących, jako żywo przypomina standardy obowiązujące bardziej na wschód naszej granicy. Więc w demokratycznym państwie prawa opozycja jest od tego, żeby krytykować. Natomiast te przykłady, które pan przywołał, jako żywo, proszę się nie obrazić, ale są lekko od czapy, no bo...

P.Sz.: Od czapy? Panie pośle...

J.B.: Proszę pozwolić, chętnie uzasadnię, jeżeli pan pozwoli.

P.Sz.: Nie no, bo mówimy o ustaleniach Państwowej Komisji...

J.B.: No właśnie, co...

P.Sz.: ...a Antoni Macierewicz mówi: to nieprawda.

J.B.: Zaraz, zaraz, co ta komisja ustaliła? Otóż ta komisja tak naprawdę niczego nie ustaliła, bo cały czas toczy się postępowanie prokuratorskie i w ramach postępowania prokuratorskiego, do którego też mamy sceptyczny i krytyczny stosunek, większość ustaleń komisji Jerzego Millera została zdezawuowana. Zresztą sam pan minister Miller najprawdopodobniej, wszystko na to wskazuje, będzie objęty dochodzeniem i śledztwem prokuratury, ponieważ wszczęto postępowanie ponownie, jeżeli chodzi o brak zabezpieczenia...

P.Sz.: Ale w jakim sensie zdezawuowano? Ja zacytuję dzisiejszą Gazetę Wyborczą, jest pomysł Macieja Laska, szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, rząd ma wesprzeć ten pomysł według Gazety Wyborczej, a Lasek chce powołać zespół, który będzie cierpliwie prostował rozmaite teorie smoleńskie.

J.B.: Więc tak – to jest odpowiedź, panie redaktorze,  na propozycję Antoniego Macierewicza, szefa parlamentarnego zespołu, a parlamentarzyści są elementem demokratycznego państwa prawa...

P.Sz.: Aby 5 lutego odbyła się debata...

J.B.: ...aby 5 lutego odbyła się debata...

P.Sz.: ...zespołu Macierewicza z członkami komisji...

J.B.: Tak, oczywiście, z komisji Millera, dlatego że – jeszcze raz, pozwoli pan, że wrócę do tego, o czym mówiłem – wszystkie, praktycznie wszystkie ustalenia tak zwanej komisji Jerzego Millera były tylko powieleniem kłamstw pani generał Tatiany Anodiny, to po pierwsze. Po drugie – wskutek postępowania prokuratorskiego, a przede wszystkim wskutek tytanicznej pracy zespołu parlamentarnego, na czele którego stoi pan poseł Antoni Macierewicz, okazało się, że większość tych ustaleń, które tak naprawdę były ustaleniami nieopartymi na żadne badania, bo prawda nie ma barw partyjnych, to nie jest tak, że jest prawda Laska i prawda Macierewicza, prawda jest albo jej nie ma. I teraz chodzi o to, żeby w świetle najlepszej wiedzy w oparciu o najlepszych polskich ekspertów, naukowców wywodzących z różnych uniwersytetów, różnych politechnik, wydziałów inżynierii, również naukowców spoza naszego kraju, ustalić tę prawdę, a prawda, panie redaktorze, póki co, jeżeli chodzi o prace Jerzego Millera, komisji Jerzego Millera wygląda w ten sposób, że nawet najważniejszy dowód w tej sprawie, jakim jest to skrzydło, które rzekomo miało walnąć w tę brzozę, nie zostało zbadane, wie pan dlaczego?

P.Sz.: Panie pośle...

J.B.: Proszę pozwolić. Dlatego że jeden z tychże ekspertów, czyli pan Edmund Klich stwierdził: a po cóż było badać to skrzydło, skoro jak walnęło, to odpadło? Więc jeżeli pan jest dotknięty łaską wiary w tego typu ustalenia czy do pana Laska, zresztą skądinąd też ciekawa sprawa...

P.Sz.: Panie pośle, a dlaczego łaską wiary? No to również dobrze można powiedzieć, że ktoś jest dotknięty łaską wiary w sprawie tego, co mówi Antoni Macierewicz...

J.B.: No tak, tylko że...

P.Sz.: Na przykład profesor Marek Żylicz, pozwoli pan, że zacytuję...

J.B.: Proszę.

P.Sz.: ...pracujący w komisji Jerzego Millera, powiedział tak naprawdę, że nie ma sensu takie spotkanie z zespołem Antoniego Macierewicza, nie ma sensu taka debata w proponowanej formule przez PiS, bo to do niczego nie doprowadzi, służyłoby tylko promowaniu koncepcji wybuchu, spisku i zdrady

J.B.: No właśnie.

P.Sz.: Innymi słowy pan profesor Żylicz się z tym zupełnie nie zgadza i to jest jego punkt widzenia.

J.B.: Oczywiście, i to jest sprawa pana profesora Żylicza, chociaż jak sobie przypominam, panie redaktorze,  i to polecam pańskiej dociekliwości dziennikarskiej, tenże pan profesor  Żylicz stwierdził ostatnio w świetle tych informacji, które zostały uzyskane m.in. poprzez prace zespołu Antoniego Macierewicza, że teoria wybuchu dotychczas niebadana jest na tyle bulwersująca, że należy tę teorię zweryfikować w sposób naukowy. Taką weryfikację przeprowadził profesor Binienda, profesor Nowaczyk, doktor Szuladziński. I wie pan, my nie mamy powodów do tego, żeby się wstydzić, bo to my dochodzimy do prawdy w oparciu o jak najlepszą wiedzę, natomiast...

P.Sz.: Panie pośle, ale...

J.B.: Panie redaktorze,  ja rozumiem, że na trzy dni przed Wigilią radiosłuchaczy tak szacownej rozgłośni, jaką jest Program Pierwszy Polskiego Radia, będziemy jeszcze przez kolejne minuty męczyć sporami pana Laska...

P.Sz.: Nie, panie pośle..

J.B.: ...który jako żywo nie jest...

P.Sz.: Nie, nie, ale to Antoni Macierewicz zaproponował spotkanie w lutym, no to musimy o tym porozmawiać.

J.B.: Antoni Macierewicz... Chociażby po to, panie redaktorze,  żeby raz na zawsze ten temat zamknąć i dojść do prawdy. Natomiast proszę pozwolić...

P.Sz.: To jeszcze pan pozwoli, że zapytam o jedną rzecz. A jeżeli teorie czy przypuszczenia, czy to, o czym mówi Antoni Macierewicz, są według pana prawdą czy mogą być prawdą, to kto dokonał zamachu?

J.B.: Znaczy panie redaktorze,  po pierwsze nie należy obawiać się prawdy. To już cieszę się, że do tego powoli dochodzimy i że nie będziemy tej sprawy zamiatać pod dywan. Panie redaktorze,  ja nie wiem, od tego powinno być właśnie rzetelne postępowanie prokuratorskie i sądowe. Wiem jedno – że we współczesnym świecie zamachy terrorystyczne się zdarzają, wiem, że te próby straszenia opinii publicznej tutaj w kraju, w Polsce, rzekomą wojną, która ma wybuchnąć, jest tak naprawdę tylko rozpaczliwą próbą zrzucania odpowiedzialności z własnych ramion, również tej odpowiedzialności karnej, przez obecnie rządzących za te wszystkie zaniechania, które doprowadziły do tak skandalicznej sytuacji, jaka miała miejsce 10 kwietnia. Tylko, panie redaktorze,  mam jedną olbrzymią prośbę, żebyśmy ten czas, który tutaj zabieramy radiosłuchaczom, nie wypełnili tylko i wyłącznie sprawami bardzo ważnymi, ale tak naprawdę, jak odnoszę wrażenie, mającymi odwrócić uwagę opinii publicznej od tego...

P.Sz.: Panie pośle, ale życzenia złożymy sobie jeszcze na koniec rozmowy.

J.B.: Nie chcę składać życzeń, panie redaktorze,  tylko chcę powiedzieć, że dzisiaj w Polsce rzeczywiście kwestia dojścia do prawdy smoleńskiej jest niezwykle istotna i ważna, ale w naszym kraju w tej chwili jest bardzo wiele innych problemów, żeby wspomnieć chociażby kwestię polskiego rolnictwa, strajk rolników w województwie zachodniopomorskim, nad którymi nikt się nie pochyla. Chodzi o wykupywanie ziemi przez tzw. słupów. To wszystko, co się dzieje w polskiej służbie zdrowia, panie redaktorze,  to wszystko, co się dzieje w systemie finansów publicznych, to, co się dzieje na rynku pracy...

P.Sz.: Panie pośle, ale te wszystkie tematy pojawiają się na antenie radiowej Jedynki...

J.B.: No tak, a my...

P.Sz.: ...sam o tym rozmawiam na tej antenie, natomiast jednak chciałbym...

J.B.: Cieszę się...

P.Sz.: ...bo wie pan, chodzi o to, żebyśmy zamknęli też ten wątek, ponieważ dzisiaj jest szczyt Unia Europejska – Rosja...

J.B.: No właśnie.

P.Sz.: ...Radosław Sikorski chciał, aby podczas tego szczytu była mowa o zwróceniu wraku, Władimir Putin wypowiedział się na ten temat wczoraj, powiedział, że porozmawia z komitetem śledczym i że być może, no, nie chce wpływać na śledztwo, ale w każdym razie w takim sensie się tym zajmie...

J.B.: No tak, tylko...

P.Sz.: Dzisiejszy szczyt się tym nie zajmie...

J.B.: No właśnie.

P.Sz.: ...ale jednak Radosław Sikorski mówi, że zauważa nowy ton w wypowiedziach władz rosyjskich, ale ucieszymy się dopiero, gdy wrak Tu-154 wróci do Polski.

J.B.: Ja zauważyłem, panie redaktorze,  i mam nadzieję, że pan redaktor również to zauważył i również zauważyli to radiosłuchacze, jak się coś odmieniło panu Sikorskiemu i obecnie rządzącym, bo jeszcze parę miesięcy temu, kiedy wspomniany Antoni Macierewicz i pani minister Anna Fotyga udali się do Stanów Zjednoczonych, aby sprawą dochodzenia prawdy, co wydarzyło się w Smoleńsku, zainteresować naszych sojuszników właśnie w Stanach Zjednoczonych, Senat, polityków amerykańskich, to wtedy my z ust pana ministra Grasia słyszeliśmy o bez mała zdradzie narodowej, jak to możliwe, że w ogóle tutaj ośmielamy się jako politycy opozycji próbować zainteresować tą sprawą opinię międzynarodową. Wie pan, Sikorski jest bardzo uczulony na głosy płynące z zagranicy i w momencie, kiedy Die Zeit, tygodnik niemiecki napisał, że Sikorski zachowuje się jak akwizytor ubezpieczeniowy, że chodzi, puka gdzieś tam po drzwiach, my wiemy, że na dodatek jeszcze ćwierka sobie coś tam na Twitterze, no to...

P.Sz.: No to powinien nic nie robić w tej sprawie?

J.B.: Panie redaktorze,  powinien robić na drugi dzień po tej katastrofie czy w parę minut po tej katastrofie, a nie 32 miesiące po tej katastrofie, jak się rządzący zorientowali, że opinia publiczna nie kupuje tych kłamstw pani Anodiny powielonych później przez raport Jerzego Millera, to się Sikorski zradykalizował i nagle zaczyna domagać się od Putina oddania wraku, gdzie przez ostatnie tygodnie, miesiące i lata słyszeliśmy, że współpraca rosyjska jest współpracą wręcz wzorową, a to opozycja próbuje podpalić Polskę i wręcz wywołać wojnę. Natomiast, panie redaktorze,  jak rozumiem, kończąc ten wątek, pozwoli pan, że jednym zdaniem wrócę do tego, co się dzieje dzisiaj w naszym państwie w tych innych obszarach. Kwestia bezrobocia, kwestia demografii, to wszystko, co się dzieje ze zwijaniem naszego państwa, Polski powiatowej, z likwidacją poczty, połączeń komunikacyjnych, naprawdę de facto z likwidacją polskiej armii...

P.Sz.: Rozumiem, panie pośle, że przez to chce pan powiedzieć, że nie tylko sprawa smoleńska, chociaż Prawo i Sprawiedliwość o tej sprawie bardzo głośno i dużo mówi.

J.B.: I będziemy mówić, bo my nie traktujemy kwestii dojścia do prawdy, co naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku, przez pryzmat jakiegoś uzysku politycznego. Uważamy, że ta kwestia jest priorytetowa, należy ją wyjaśniać, ale jako odpowiedzialna opozycja, jako alternatywa wobec rządów Platformy Obywatelskiej, mówimy, że trzeba zrobić wszystko, aby odsunąć obecnie rządzących od władzy nie dlatego, że jesteśmy tylko i wyłącznie z nimi w sporze politycznym, tylko dlatego, że w sposób oczywisty nie radzą sobie z zarządzaniem państwem.

P.Sz.: No dobrze, panie pośle, to zmieńmy jeszcze temat. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość chce odrzucenia projektu w sprawie paktu fiskalnego? W ogóle nie chce paktu fiskalnego. A minister Rostowski mówi, że to jest korzystne dla Polski, bo przecież musimy wejść kiedyś do strefy euro, bo tak to wynika z tego faktu, że przystąpiliśmy do Unii Europejskiej.

J.B.: No właśnie. Więc, panie redaktorze,  odpowiedzmy sobie na pytanie: czy nasze dzisiejsze wejście do strefy euro zakończyłoby się z punktu widzenia interesów przeciętnego polskiego obywatela, interesu jego portfela z korzyścią, czy nie z korzyścią?

P.Sz.: Różne są opinie ekspertów...

J.B.: Różne są opinie, natomiast...

P.Sz.: ...będzie to trwało, bo debata się toczy.

J.B.: Tak. Natomiast, panie redaktorze...

P.Sz.: Niektórzy mówią, że korzystne, inni mówią, że te obawy są niepotrzebne.

J.B.: Natomiast jedno jest pewne, że my dzisiaj nie spełniamy absolutnie żadnych warunków wejścia do strefy euro. Żadnych, nawet nie jesteśmy w stanie wejść teraz do korytarza walutowego. Więc mówienie o naszym natychmiastowym wejściu do strefy euro z jednej strony jest albo kolejną próbą zwekslowania dyskursu politycznego w Polsce na zupełne manowce, po prostu nie spełniamy tych warunków i...

P.Sz.: Ale wszyscy mówią, że musimy je spełnić...

J.B.: No dobrze, więc panie redaktorze, jak nie spełnimy...

P.Sz.: ...i być może w 2014 roku je spełnimy...

J.B.: Tak, już minister...

P.Sz.: ...potem okres przejściowy i 2016 rok...

J.B.: Już minister Rostowski i pan Donald Tusk mówili, że będziemy w roku 2011 w strefie euro. Daleko nam jeszcze do tego. Natomiast o co tak naprawdę chodzi? Cały czas chodzi, panie redaktorze,  nie o to, żeby królika czy zajączka złapać, tylko żeby go gonić. I takie zapowiedzi... Minister Rostowski, który nie jest w stanie przedstawić konkretnego projektu budżetu na przyszły rok, bo te założenia, które w tym budżecie zostały zawarte, są zupełnie od czapy i już ostatni kwartał bieżącego roku... w ostatnim kwartale przekroczyliśmy np. stopę bezrobocia czy gwałtowny spadek wzrostu PKB w stosunku do tych zapowiedzi wirtualnych. Więc jak minister Rostowski, przez niektórych nie wiedzieć czemu nazywany profesorem, coś tam sobie opowiada, to ja jeszcze raz powtórzę tę frazę: łaską wiary w to bleblanie ministra Rostowskiego dotknięty nie jestem i nie wierzę, abyśmy w najbliższym czasie spełnili warunki wejścia...

P.Sz.: A powinniśmy się starać, powinniśmy spełniać te warunki, powinniśmy do tego dążyć?

J.B.: Odpowiadam w następujący sposób: w momencie, kiedy będzie silna polska gospodarka, silna naszym wzrostem gospodarczym, naszym zatrudnieniem, naszą myślą technologiczną, to wtedy nie wykluczam takiej ewentualności, natomiast póki co nie spełniając żadnych warunków, wchodzenie do paktu fiskalnego, o który pan pytał, tak naprawdę nakłada na nas tylko i wyłącznie obowiązki, bo nawet w jednej sprawie nie ma tutaj jasnego stanowiska. Czy dzisiaj wejście do paktu fiskalnego nie będzie skutkowało tym, że chociaż nie jesteśmy w strefie euro, ale nie spełnimy tych wymogów rygorystycznych, które pakt fiskalny nakłada na państwa członkowskie, nie będziemy dotknięci sankcjami finansowymi.

P.Sz.: Panie pośle, ostatnia sprawa. Co to jest i co to będzie „wiosna obywateli”? Z polską demokracją jest źle, tak mówi Prawo i Sprawiedliwość. Co to znaczy, że na wiosnę...

J.B.: No, nie najlepiej dzieje...

P.Sz.: ...raport o naprawie Rzeczpospolitej?

J.B.: Nie najlepiej dzieje się z naszą demokracją zarówno w obszarze wolności mediów, swobód obywatelskich, byliśmy tego świadkami chociażby poprzez próbę inwigilacji, zastraszania uczestników zarówno marszu 11 listopada czy tego wrześniowego „Obudź się, Polsko”, czy tego 13 grudnia. Dramatycznie dzieje się również, jeżeli chodzi o sytuację na rynku pracy, o wspomnianej demografii, chociaż tutaj są pewne jaskółki, bo chcę się pochwalić panu redaktorowi i wszystkim radiosłuchaczom, że mój starszy brat Włodek (...) został dziadkiem, któremu serdecznie gratuluję...

P.Sz.: Gratulujemy serdecznie, panie pośle...

J.B.: I, panie redaktorze,  więc są polscy obywatele, którzy pomimo pewnych trudności jednak tutaj na dzietność stawiają...

P.Sz.: Panie pośle...

J.B.: ...kłaniamy im się tutaj nisko...

P.Sz.: ...w oczekiwaniu na tę wiosnę...

J.B.: ...i dlatego w oczekiwaniu na tę wiosnę chcę powiedzieć, szanowni państwo, że zbliżają się święta, składam wam serdecznie świąteczne życzenia. Wiosna rzeczywiście będzie nas, Polaków, jestem przekonany, że jest alternatywa wobec tych nieudolnych rządów, jakie dzisiaj sprawuje Platforma Obywatelska...

P.Sz.: Panie pośle, wszystkiego dobrego...

J.B.: ...i że w sposób demokratyczny im podziękujemy.

P.Sz.: ...także od słuchaczy i dla słuchaczy, w radiowej Jedynce wolność słowa, jak pan widzi, jest, może pan mówić, głosić swoje poglądy...

J.B.: Oczywiście, panie redaktorze...

P.Sz.: ...dlatego też...

J.B.: Natomiast prawdą jest też to, że publiczne media, i przyzna to zarówno pan redaktor, jak i wszyscy pracownicy Polskiego Radia, którym również składam życzenia świąteczne, pewne problemy finansowe mają, między innymi dlatego, że polski premier wezwał do nieposłuszeństwa obywatelskiego i do niepłacenia abonamentu.

P.Sz.: Panie pośle, kropkę stawiamy. Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość...

J.B.: Dlatego życzę wszystkiego najlepszego wszystkim, również (...)

Daniel Wydrych: Aż się boję zapytać, panie pośle. Czyli co, kalifornijska nie może być.

J.B.: Nie, nie, musi być sądecka, ususzona na tak zwanej suśni, przesiąknięta dymem i dopiero wtedy dodana do grochu i to jest najlepsza potrawa wigilijna górali sądeckich, Lachów sądeckich. W inne pory roku absolutnie niezjadliwa. Ale w Wigilię smakuje cudownie. Tak samo jak smażone korpiele, jak barszcz z uszkami. W ogóle prosta kuchnia polskich górali najsmaczniejsza, a ryby najsmaczniejsze z polskiego Bałtyku.

D.W.: Poleca...

J.B.: Kupujmy polskie śledzie, polskie dorsze, a nie żadne chińskie czy wietnamskie wynalazki.

D.W.: Poleca Joachim Brudziński. Haj!

J.B.: Hej!

(J.M.)