Mario Dragi, szef Europejskiego Banku Centralnego, znalazł się w ogniu krytyki w czasie debaty, która odbyła się w Strasburgu. Europejscy deputowani wypominali mu, że EBC pracuje dla własnej korzyści, a nie dla ludzi, którzy najmocniej odczuwają skutki kryzysu. Są głosy nawołujące nawet do postawienia polityków i bankierów przed Trybunał w Hadze. Zdaniem niektórych, nie można mówić o unii monetarnej, jeśli małe i średnie przedsiębiorstwa w niektórych krajach Unii bankrutują, bo EBC nie udziela im kredytu, jeśli małe i średnie przedsiębiorstwa w jednym kraju w Unii bankrutują, bo płacą za swój dług od 4 do 8% więcej niż w innych krajach, a to jest już problem systemowy. Jeśli EBC nie zacznie równo i sprawiedliwie traktować wszystkich krajów, Unia nie zdoła podźwignąć się z kryzysu. Reforma wspólnotowego systemu bankowego, zaakceptowana przez deputowanych, zakłada m.in. obniżenie wymogów kapitałowych dla banków, które udzielają pożyczek małym i średnim przedsiębiorstwom. Ma objąć 8300 banków w Unii Europejskiej.