Być może w kontekście czwórkowych upodobań i nowego numeru sześcioosobowego składu z angielskiego Cheltenham lepiej byłoby napisać ogólnie o brytyjskiej muzyce gitarowej - najnowszy utwór od Young Kato to wciąż indie pop, jednak przestrzenne brzmienie gitar daje nam trop na inspirację shoegazem.
Young Kato to kolejna ekipa z UK, której popularność na światowej scenie indie rośnie w imponującym tempie. Jest to na pewno problem dla recenzentów, redaktorów muzycznych i blogerów, którzy śledząc na bieżąco nawał młodych, obiecujących kapel nie wiedzą, czego się chwycić. Potencjał jest niesamowity, skala talentu porównywalna, a konkurencja, jak wiadomo, nie śpi napędzając rywalizacje. Podejrzewam, że pisanie kolejnego tekstu o ekipie z brytyjskiego "nikąd" w kilka/kilkanaście miesięcy uzyskującej, primo, rozgłos na Wyspach, drugie primo, rozgłos na kontynencie, już za chwile stanie się dla mnie comiesięcznym (cotygodniowym? nie zaryzykuję) rytuałem. Aby już na starcie zapewnić sobię przewagę Young Kato do pracy nad debiutanckim albumem zaprosili producenta Dana Grecha, który wcześniej pracował przy płytach takich wykonawców jak Radiohead, Beck, The Vaccines czy Lana Del Rey.