W jednym z wywiadów Nikołaj Kolada przyznał się, że napisał około 80 sztuk, ale tylko część z nich uważa za "niezłe", a dwa - bardzo dobre. Faktycznie na przełomie stuleci spektakularną karierę na scenach Polski oraz kilku innych krajów (m.in. Wielkiej Brytanii z jej ówczesnym zamiłowaniem do "nowego brutalizmu") zrobiły dwa teksty rosyjskiego dramaturga - "Merilyn Mongoł" oraz "Martwa królewna". Dziś, pomimo pokładanych w nim ogormnych nadziei, o Koladzie zrobiło się cicho. Dlaczego?
W swoich sztukach pokazuje on przeważnie życie rosyjskiej prowincji po przemianach ustrojowych. Bohaterowie jego dramatów nie bardzo potrafią się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości – są nieporadni, biedni, zagubieni i straszliwie samotni. Wszyscy tęsknią za uczuciem. Wydaje im się, że prawdziwe życie jest gdzie indziej. Ten pesymistyczny nurt w twórczości rosyjskiej nazwano "czernuchą" i ma on jeszcze innych przedstawicieli.
Sztuki Kolady dają szerokie możliwości interpretacyjne aktorom. Kolada bowiem, sam będąc także aktorem w swoim czasie, doskonale rozumie scenę. Ale interesuje go teatr tradycyjny, na pierwszy rzut oka realistyczny, ale tak naprawdę jest to "realizm cudowny". Bohaterowie wiążą swoje nadzieje na zmiany z czymś nierealistycznym, nadzwyczajnym, choć czasem tragicznym – jak trzęsienie ziemi w "Merylin Mongoł". - W ten sposób wyraża się jego własna tęsknota za cudem wobec potworności otaczającego nas świata - mówi Janusz Majcherek.
Ale być może właśnie ten uniweralny wymiar twórczości Kolady doprowadzi do renesansu zainteresowania jego twórczością, głęboko osadzoną, jak zauważają dziennikarze Dwójki, w tradycji literatury rosyjskiej - utworach Gogola, ale też Dostojewskiego
Autor:
Nikołaj Kolada
Autor Przekładu:
Jerzy Czech
Reżyser:
Henryk Rozen
Realizator:
Maria Olszewska
Opracowanie muzyczne:
Małgorzata Małaszko
Inni współtwórcy:
Iwona Malinowska - adaptacja
Obsada:
Anna Gajewska - Olga, Artur Janusiak - Misza, Jacek Rozenek - Aleksiej, Edyta Jungowska - Inna