Polskie Radio Dzieciom

Taniec piratów i muzyka zbójników - ciekawostki muzyczne z całej Polski

Ostatnia aktualizacja: 18.12.2022 11:30
W dzisiejszej audycji wybraliśmy się w podróż po całej Polsce. Zajrzeliśmy do głębokich kopalni, sprawdziliśmy, co porabiają pszczoły w ulach i wysłuchaliśmy niezwykłego instrumentu, który przewędrował kawał świata, zanim do nas dotarł. Dowiedzieliśmy się też, jak inne nacje wpływały na polską tradycję i muzykę!
Audio
Dziewczynka w stroju krzczonowskim
Dziewczynka w stroju krzczonowskimFoto: Shutterstock

Najpierw, wybierzemy się nad piękne polskie morze, w okolice Gdańska, żeby spotkać mieszkających tam Kaszubów i dowiedzieć się czym są koseder i dżek. Koseder i dżek... brzmią dość nietypowo prawda? Czy to imiona dla psa? Czy może egzotyczne potrawy...? Nie! To nazwy kaszubskich tańców! Ale poza ciekawą nazwą tańce te mają równie ciekawą historię! Wyobraźcie sobie, że pierwszego z nich Kaszubi nauczyli się prawdopodobnie od Szkotów, a zatem koseder przywędrował do nas zza morza! Dżek z kolei to taniec tylko dla mężczyzn. Miał naśladować... walkę piratów, dlatego tancerze skakali wysoko i głośno tupali o podłogę!

Kaszubi w tej części naszego kraju pojawili się długo przed Polakami i choć od dawien dawna mówili swoim językiem, niektórzy chcieli ich tego języka oduczyć i kazali im mówić po polsku! Na szczęście w rodzinnych domach Kaszubi nadal mówili po kaszubsku, dziadkowie uczyli rodziców, a rodzice dzieci – język kaszubski przetrwał! Jest teraz uczony w szkołach, a będąc na Kaszubach można go bardzo łatwo zobaczyć na wszelkich napisach albo usłyszeć w radiu.

Jeśli pamiętacie nasze słuchowisko o Cyli i Brechcie, wiecie już, że dawniej Kaszubi zajmowali się przede wszystkim łowieniem ryb. Pływali kutrami, pracowali jako rybacy na morzu. Dlatego w muzyce kaszubskiej znajdziemy mnóstwo rybackich pieśni, takich które towarzyszyły pracy na morzu. Niezwykłe są też kaszubskie instrumenty – diabelskie skrzypce i burczybas, które znajdziemy tylko na Kaszubach.

W Polsce mówi się przede wszystkim po polsku, ale jest wiele mniejszości, które mają swój własny język. Usłyszeliśmy już o kaszubskim, który można spotkać nad morzem, czas przenieść się na południe naszego kraju. Na Górnym Śląsku – w okolicach Katowic – mieszkają Ślązacy. Choć doskonale znają język polski, często lepiej czują się mówiąc po śląsku. Na śląski wpłynęło wiele języków – polski, niemiecki, słowacki, morawski – dlatego jego brzmienie może nam się kojarzyć z czymś znajomym. Dawniej mówiono nim tylko w domach, ale później rozprzestrzenił się na wszystkie dziedziny życia. Dziś, jadąc do Katowic, usłyszycie śląski na ulicy, w tramwaju i w sklepie!

Chcecie poznać kilka śląskich słów? Bajtle to dzieci, chachar to łobuz, gryfny – ładny. Na Śląsku znaleźć można mnóstwo wyjątkowych tradycji, ale chyba najbardziej kojarzone z tym regionem są kopalnie. Śląsk od zawsze bogaty był w węgiel, dlatego tam właśnie znajdziemy największe, najgłębsze i najstarsze kopalnie oraz wielu górników, którzy dzielnie schodzą pod ziemię podczas codziennej pracy. Przy takich kopalniach bardzo często powstawały orkiestry dęte. Górnicy, po długim dniu pracy w kopalni, łapali za instrumenty – trąbki, tuby, klarnety, puzony – i z radością wspólnie muzykowali.

Z Górnego Śląska przenieśliśmy się na Kurpie – do regionu między Warszawą a Mazurami. Słowem „Kurp” przezywali mieszkańców regionu ich sąsiedzi. Nosili oni bowiem charakterystyczne buty z lipowego łyka zwane kurpsiami. I choć to przezwisko przylgnęło, to Kurpie jeszcze nie tak dawno temu nazywali samych siebie Puszczakami. Ich rodzinne strony leżą bowiem na terenie puszczy. Kurpie Białe znajdują w Puszczy Białej, a Kurpie Zielone – w Zielonej. Kurpie to miejsce, które słynie z produkcji pysznych miodów, choć zanim jeszcze wymyślono ule, podbierano miód leśnym pszczołom, wspinając się na drzewa, gdzie pszczoły miały swoje gniazda. Niezupełnie takie, jak mają ptaki. Te pszczele domy wyglądają bardziej jak kule, zwisające z gałęzi. Pszczoły zamieszkiwały też dziuple, niekiedy specjalnie przygotowane przez ludzi. Wówczas ich domy nazywano barciami.

Tak jak tereny Śląska bogate są w węgiel, tak na Kurpiach znajdziemy mnóstwo bursztynu. Często znajdowano bursztyn przypadkowo – przy kopaniu rowów, studni albo w czasie pracy w polu, szczególnie w miejscach nisko położonych, na bagnach i torfowiskach. Bursztyn znajdowano także w rzekach przy łowieniu ryb, na dnie wśród kamieni. W nocy, w świetle płonącego ognia był bardzo dobrze widoczny. Dzięki temu na Kurpiach rozkwitło bursztyniarstwo i od dawna znaleźć tu można wspaniałych artystów, którzy z bursztynu robią przepiękną biżuterię.

Przenieśliśmy się także do regionu Rzeszowskiego i Pogórza leżących u stóp Karpat. Przez setki lat na tych terenach mieszkali obok siebie przedstawiciele różnych kultur – Łemkowie, Ukraińcy, Żydzi. Dzielili się oni swoimi tradycjami i uczyli zwyczajów, które obowiązują ich sąsiadów. Dzięki temu powstawały chociażby zupełnie nowe brzmienia w ludowej muzyce. To region otoczony rzekami i górami, region, w którym królują cymbały. Znajdziemy je i w składach kapel i wśród instrumentalistów grających solo. Setki lat temu, wraz z romskimi i żydowskimi muzykantami, wędrowały one przez dużą część świata zanim dotarły do Polski. Brzmienie cymbałów bardzo się u nas spodobało i dlatego szybko stały się one popularne. Cymbały są też bardzo popularne na Węgrzech, a według badaczy historii instrument ten powstał w krajach arabskich, skąd powędrowały do Chin, gdzie do dziś chętnie się na nich gra!

***

Tytuł audycji: Źródełko 

Prowadziła: Hanna Szczęśniak

Data emisji: 18.12.2022

Godzina emisji: 11.00


 

Zobacz także