Pieśni o miłości
W lutym nadchodzi koniec karnawału, ale i święto miłości, dość nowe w Polsce. Nie znaczy to, że dawno temu na wsiach nie wiedzieli, co to miłość! Wiedzieli dobrze i śpiewali o tym mnóstwo piosenek. Wesołych, romantycznych, ale i smutnych. A więcej o tym opowiadali Brygida Sordyl i Kuba Gołdyn z Beskidu Żywieckiego.
- Pieśni ludowe bardzo dużo opowiadają o zwykłych i niezwykłych historiach o miłości – mówiła Brygida – A ludziska się kochali. I to okropnie się kochali! Ale dawniej o tym, kto miał być mężem czy żoną, decydowali rodzice.
- Oczywiście każdy rodzic chciał dla syna lub córki jak najlepiej. Ale bez pytania ich o zdanie. Ugadywali się nie z dziećmi, ale z sąsiadami – dodał Kuba – takimi, co mieli dużo ziemi i bydła. To miało zapewnić powodzenie całej rodzinie.
W pieśniach tradycyjnych słyszymy przeróżne historie o wielkiej miłości. Niekiedy przeszkodą w tym kochaniu było to, że on był bogaty, ona biedna i nie mogli być razem, bo to nie wypadało na wsi. Brygida z zespołem „Magurzanie” zaśpiewała nam taką pieśń. Kuba mówił o piosence o smutnej miłości: dwoje bardzo się kochało, ale jego wzięli do wojska na długie lata. Dziewczyna wyszła za mąż za innego.
- Z miłością to jest jak ze szklanką – stwierdził Kuba – jak nie będziesz delikatny, to pęknie. A że dawniej, zamiast szklanek, mieli mocne garnuszki, to i miłość była trwalsza.
Walentynki do niedawna nie miały w Polsce nic wspólnego ze świętem miłości. Musicie wiedzieć, że Walenty w kulturze ludowej był patronem… chorych! Z okazji jego dnia modlono się za zdrowie bliskich. Niektórzy mówią, że zwyczaje walentynkowe pojawiły się w Europie już tysiące lat temu! Wtedy nie było tak wielu krajów jak dziś. Na mapie widniała ogromna kraina obejmująca Europę i część Afryki – Imperium Rzymskie. W tym właśnie imperium żył Walenty, który później stał się patronem chorych i zakochanych. Legenda głosi, że mimo zakazu po kryjomu udzielał ślubu żołnierzom, których brano na wojnę i dzięki temu pomagał zakochanym. Mówi się też, że w Imperium Rzymskim na skrawkach papieru pisano imiona okolicznych dziewcząt i wrzucano je do wielkiego naczynia. Następnie karteczki losowali młodzieńcy. Tak dobrana para musiała przebywać ze sobą przez cały czas trwania święta.
***
Tytuł audycji: Źródełko
Prowadziła: Hanna Szczęśniak
Data emisji: 18.02.2024
Godzina emisji: 11.00