Karol Wójcicki z planetarium stołecznego Centrum Nauki Kopernik wyjaśnia w rozmowie z IAR, że w tym roku będziemy mieli dwa maksima tego roju, a dziś w nocy przypada pierwsze z nich, które ma być wyjątkowo widowiskowe.
Tym razem Ziemia będzie przedzierać się nie przez jeden, ale przez dwa strumienie cząstek pozostawionych przez kometę Swift-Tuttle, a ten drugi strumień jest wyjątkowo gęsty. Dlatego - podkreśla Karol Wójcicki - w nocy, ok. 2.00 czeka nas "wielki wybuch Perseidów", a więc krótki okres, kiedy na niebie może pojawić się wyjątkowo dużo meteorów. Na obserwacje będzie tylko kilkadziesiąt minut, bo później zacznie się robić jasno.
W piątek Centrum Nauki Kopernik organizuje wspólne oglądanie Perseidów. Z tej okazji wygaszona zostanie iluminacja na kilku obiektach, m.in. na Stadionie Narodowym oraz na mostach: Świętokrzyskim, Śląsko-Dąbrowskim i Poniatowskiego. Początek Nocy Spadających Gwiazd w "Koperniku" o 21.00.
Perseidy są jednym z najbardziej znanych rojów meteorów. Można je obserwować od połowy lipca, ale ich maksimum przypada co roku w okolicach 12 sierpnia.
mr