Wspomnienia kardynała Stanisława Dziwisza spisane przez watykanistę Gian Franco Svidercoschim już przed premierą zyskały duży rozgłos.
Fragmenty wywiadu dla Trójki:
Osobisty sekretarz wspomina w niej jak pracowicie Jan Paweł II - odpoczywał.
Odpoczynek wakacyjny oznaczał tylko tyle, że kilka tygodni nic nie pisał, ale za to bardzo dużo czytał. Na wakacje zawsze brał dużo książek, które odkładał w ciągu roku. On nie uznawał próżnowania, strata czasu. On odpoczywał czytając. I to jeszcze jak czytał, czytał swoje rzeczy poważniejsze, druga osoba obok niego czytała rzeczy lżejsze równocześnie na głos. Korzystał z jednego i drugiego. Miał właśnie ten dar podwójnej uwagi. Może nawet potrójnej.
Kardynał Stanisław Dziwisz wspomina między innymi nieliczne chwile relaksu Jana Pawła II. W tym słynne wypady na narty.
Tak było na początku, normalnie stawał ze wszystkimi w kolejce do wyciągu, wjeżdżało się na górę, zjeżdżało się… Oczywiście na nartach to jest łatwo, no bo jest czapka narciarska, okulary, powiedzmy duże, które dużo zasłaniają, że trudno rozpoznać, a poza tym kto by przypuszczał, że papież jeździ na nartach. Ale ja to już opowiadałem, taki fakt w sumie śmieszny, Ojciec Święty też się zatrzymywał zjeżdżając gdzieś zjechał na bok, zatrzymywał, medytował, modlił się. No i tak też było wieczorem, zatrzymał się, byłem przy nim wtedy i taki mały chłopczyk podjechał i tak patrzy… i wtedy rozjaśnił się, mówi: "Santo Padre!", przeżegnał się i uciekł. No więc to było bardzo sympatyczne, wtedyśmy zjechali już drugą stroną, to już był wieczór i pojechaliśmy od razu, bo przypuszczam, że wszystkim rozgadał na dole, że jest papież.
Osobisty papieski sekretarz wspomina między innymi, że każdy dzień z Ojcem Świętym był zaskakujący.
Lubił się pośmiać, zażartować, ale nigdy z drugiego człowieka. Pamiętam na wizytacjach w czasie posiłków, jeśli ktoś próbował z kogoś innego żartować w sposób taki, że mógł mu zrobić przykrość to wtedy starał się nie reagować, nie śledzić tej rozmowy. Żeby zaznaczyć, że on w tym nie bierze udziału, żeby nie zrobić przykrości. Był bardzo delikatny. Ja nie widziałem w ciągu tylu lat bycia z nim, żeby komuś zrobił przykrość. Nigdy nie odmówił nikomu niczego, w czasie np. audiencji ktoś o coś prosił, długo tłumaczył, nie mógł śledzić to zawsze tłumaczył proszę wysłuchać, proszę zapisać, czy ktoś prosił o modlitwę – zawsze prosił, proszę zapisać. Szanował drugiego człowieka.
"Świadectwo"
w rozmowie z Gian Franco Svidercoschim
Książka - wyznanie
Byłem przy nim prawie czterdzieści lat. Najpierw przez dwanaście lat w
Krakowie, a potem przez kolejnych dwadzieścia siedem w Rzymie.Zawsze przy nim. Zawsze u jego boku.A teraz, w chwili śmierci, poszedł sam. (...) Po tamtej stronie, kto mu towarzyszy? (kard. Stanisław Dziwisz).
Książka - wyznanie, której zakres obejmuje lata w Polsce (1966-1978) i lata pontyfikatu (1978-2005) opowiada słowami kardynała Dziwisza historię papieża, podkreślając jego postawę i osobowość podczas przełomowych wydarzeń, takich jak upadek muru berlińskiego czy 11 września. Podróże, polityka, epokowe decyzje, ale również dzienne czynności, modlitwy i choroby - niepublikowane wcześniej materiały przedstawiające portret wielkiego człowieka naszych czasów.
Kard. Stanislaw Dziwisz urodził się 27 Kwietnia 1939 w Rabie Wyżnej w Polsce. Wyświęcony na księdza przez Karola Wojtyłę w 1963, dołączył do jego personelu jako osobisty sekretarz i piastował to stanowisko aż do śmierci Papieża w 2005 roku. 3 czerwca 2005 roku , Benedykt XVI mianował go arcybiskupem Krakowa, po czym podniósł go do godności kardynała 24 marca 2006.
Gian Franco Svidercoschi urodził się w Ascoli Piceno we Włoszech. Pisarz i dziennikarz, był korespondtentem ANSY na II Soborze Watykańskim i pełnił funkcję redaktora naczelnego gazety "Osservatore Romano".