Jan Paweł II po śmierci nadal pisze swoją i naszą historię. Świadczą o tym tłumy, które pielgrzymują do jego grobu i powierzają mu swoje sprawy - powiedział w Wielki Piątek w Krakowie metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
- Zamknął się etap jego życia ziemskiego, ale on pisze historię naszą i swoją, wspólnie. Widzimy, ile ludzi przychodzi do jego grobu. Ta procesja, to pielgrzymowanie trwa 5 lat. Idą jako do człowieka żyjącego, powierzają mu troski, modlą się do Boga poprzez niego. Jesteśmy świadkami, że ludzie otrzymują wiele łask, trudno, by wszystkie te łaski nazywały się cudami. Tak, że są te znaki z nieba, że on czuwa nad nami wszystkimi - mówił do zebranych kard. Dziwisz.
- Ja sam mogę powiedzieć, że we wszystkich sprawach, tych poważnych, trudnych, zwracam się do niego i proszę, aby pomagał mi tak jak pomagał za życia - powiedział kard. Dziwisz. Poinformował również, iż podczas niedawnej wizyty w Rzymie usłyszał zapewnienie od papieża Benedykta XVI, iż bardzo chce, by proces wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze doszedł do końca.
Kardynał Dziwisz stwierdził także, iż "dziś możemy powiedzieć, że Jan Paweł II odmienił świat". "Na pewno ten świat jest inny. Kościół jest bardziej otwarty na świat, świat bardziej zbliżony do Kościoła, chociaż niektórzy wszystko robią aby ten Kościół oddalić od siebie. On zrobił, że ten Kościół jest bliski człowiekowi" - powiedział.
- Niektórzy się martwią, że zapominamy o Janie Pawle II, nie zgłębiamy jego dzieła. Nie zapominamy, bo on nam nie pozwoli zapomnieć, daje znaki o sobie - powiedział kardynał, dziękując zgromadzonym pod Oknem Papieskim za spotkanie, którego nikt nie zapowiadał.
Krzyż ze zniczy i akcja krwiodawstwa
Na skwerze przed krakowską Kurią w ciągu dnia zapłonął wielki krzyż ze zniczy. Od rana pod Okno Papieskie przychodzili wierni, aby się pomodlić i zapalić znicze. Po południu na skwer wyszedł zapalić znicz metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
W piątek pod Oknem Papieskim trwała akcja oddawania krwi "W imię miłości", prowadzono też akcję propagującą pośmiertne przekazywanie tkanek i narządów do przeszczepów. Akcję oddawania krwi zorganizowały pod patronatem kard. Stanisława Dziwisza: Wojskowe Centrum Krwiodawstwa, Katolickie Centrum Kultury i portal franciszkanska3.pl.
"Był człowiekiem dla innych"
O "lekcji cierpienia", udzielonej przez Jana Pawła II, mówił kard. Dziwisz w piątek wieczorem podczas Liturgii Męki Pańskiej w Katedrze na Wawelu.
Nie zapomnimy również lekcji umierania, jakiej nam udzielił Jan Paweł II. To umieranie było w jakiś głęboki sposób wpisane w całą jego pasterską posługę. Jan Paweł II nauczał nas swoim cierpieniem, zwłaszcza cierpieniem ostatnich lat, dźwiganiem krzyża choroby, słabości, wreszcie śmierci. Możemy powiedzieć po pięciu latach, że ewangelizował świat swoim osobistym krzyżem - powiedział kardynał.
"Odchodził spokojnie na ostateczne spotkanie ze swym Stwórcą i Panem, by Go zobaczyć twarzą w twarz. W ten sposób przywrócił godność ludzkiemu umieraniu, a więc najtrudniejszej rzeczywistości, wpisanej w los każdego człowieka. Śmierć była ostateczną pieczęcią potwierdzającą to wszystko, czym żył i co przekazywał innym w swojej pasterskiej służbie" - mówił metropolita.
- Był człowiekiem dla innych, na wzór Jezusa. Nie żył dla siebie i nie umierał dla siebie. Żył i umierał dla Boga, a Bóg posłał go do innych ludzi, aby ich uczył, jak święcie żyć i jak święcie umierać. Dziś z radością i nadzieją oczekujemy orzeczenia Kościoła potwierdzającego świętość Czcigodnego Sługi Bożego. O tej świętości jest przekonany cały świat, nie tylko chrześcijanie - stwierdził.
- Wykorzystajmy twórczo ten czas oczekiwania wzrastając w wierze, umacniając nadzieję, otwierając Chrystusowi na oścież drzwi naszych serc, rodzin, środowisk, środowisk nauki, kultury i pracy, wspólnot i miejsc, gdzie dzisiaj człowiek cierpi i spragniony jest miłości i sensu życia - zaapelował metropolita.
ag, PAP