Wanda Półtawska przyznała, że wcześniej nie chciała upubliczniać prywatnej korespondencji z Janem Pawłem II. Zrobiła to jednak za namową swojego spowiednika, który powiedział jej, że "dzieje świętego nie są własnością prywatną, ale należą do ludzi.
Wcześniej do opublikowania notatek i korespondencji zachęcał ją także Jan Paweł II, podkreślając, że te dokumenty to "świadectwo tego, że człowiek posiada duszę i ona ma się rozwijać u każdego".
Doktor Półtawska dodała, że istnieje jeszcze "walizka" listów Jana Pawła II, ale - jak podkreśliła - z pewnością nie zostaną one opublikowana za jej życia, ponieważ są zbyt prywatne. Zachęca także, aby opublikowane listy czytać tak, jak zostały napisane: słowo po słowie, a później medytować ich treść.
Dominikanin, ojciec Stanisław Tasiemski zwraca uwagę, że opublikowana w książce "Beskidzkie rekolekcje" korespondencja jest wyjątkowa, ponieważ jest to zapis duchowego dialogu między Janem Pawłem II, a Wandą Półtawską. Ich relację porównał do więzi jaka łączyła świętych Franciszka i Klarę czy średniowiecznej korespondencji błogosławionego Jordana i Diany.
Ojciec Tasiemski zwraca uwagę, że książka przedstawia Jana Pawła II jako kierownika duchowego i jest wskazówką, jak prowadzić dialog i człowieka do Boga. "Ta książka to uchylenie rąbka tajemnicy serca Karola Wojtyły" - podkreślai.
Jak zapewnia wydawca, "Beskidzkie rekolekcje" niemal w całości zostały zaakceptowane przez Jana Pawła II. Znajomość małżeństwa Półtawskich z księdzem Karolem Wojtyłą rozpoczęła się w Krakowie w 1947 roku.