Powieści na antenie

"Wierna rzeka"

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2023 19:50
Od poniedziałku, 23 stycznia, w Dwójkowym cyklu "Książka do słuchania" emitowaliśmy fragmenty powieści Stefana Żeromskiego "Wierna rzeka". Lektura w niezapomnianej interpretacji Zbigniewa Zapasiewicza. 
Fragment obrazu Patrol powstańczy Maksymiliana Gierymskiego
Fragment obrazu "Patrol powstańczy" Maksymiliana GierymskiegoFoto: Zbiory cyfrowe Muzeum Narodowego w Warszawie

Ciężko ranny książę Józef Odrowąż, powstaniec styczniowy, znajduje schronienie w jednym z dworków szlacheckich. W czasie choroby pielęgnuje go piękna Salomea, córka rządcy majątku, która wbrew przestrogom starego opiekuna Szczepana obdarza rekonwalescenta głębokim uczuciem...

"Wierna rzeka" jest jedną z powieści planowanego przez Stefana Żeromskiego cyklu historycznego. Dzieło miało być ostatnią częścią swoistej panoramy XIX w. - sagi trzech pokoleń Polaków żyjących pod zaborami.

Na antenie Dwójki "Wiernej rzeki" słuchamy w mistrzowskiej interpretacji Zbigniewa Zapasiewicza.

***

Stefan Żeromski zapisał się w historii polskiej literatury jako jeden z najważniejszych pisarzy swojej epoki. Kojarzony jest z prozą, choć pisywał także wiersze, dramaty, zajmował się działalnością publicystyczną, był aktywny społecznie, a wszystkie pola jego działań powiązane były z troską o przyszłość Polski.

Zmarł 20 listopada 1925 roku. W dniu jego śmierci tak napisał o nim Władysław Reymont: "Dzisiaj umarł Żeromski, cios to dla mnie okrutny z wielu powodów. Umarł na serce. Był o parę lat starszy ode mnie, ale miał szaloną wolę życia i energię. Strata ta dla polskiej literatury niezastąpiona. Uwielbiałem go jako genialnego pisarza. Naturalnie, ta nagła śmierć źle podziałała i na mój stan zdrowia. Teraz bowiem na mnie przychodzi kolej umierania".

Posłuchaj
16:25 Książka do słuchania Dwójka 23 styczeń 2023 19_13_32.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 1. (Książka do słuchania/Dwójka)

17:16 Dwójka książka do słuchania 24.01.2023.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 2. (Książka do słuchania/Dwójka)

14:55 2023_01_25 19_16_11_Dwojka_Ksiazka_do_sluchania.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 3. (Książka do słuchania/Dwójka)

15:12 2023_01_26 19_15_47_Dwojka_Ksiazka_do_sluchania.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 4. (Książka do słuchania/Dwójka)

14:37 Dwojka_Ksiazka_do_sluchania 2023_01_27-19-16-23.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 5. (Książka do słuchania/Dwójka)

14:30 Książka do słuchania Dwójka 30 styczeń 2023 19_14_03.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 6. (Książka do słuchania/Dwójka)

14:38 Dwójka książka do słuchania 31.01.2023.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 7. (Książka do słuchania/Dwójka)

17:55 Dwojka_Ksiazka_do_sluchania 2023_02_01-19-15-55.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 8. (Książka do słuchania/Dwójka)

16:51 2023_02_02 19_13_21_Dwojka_O_wszystkim_z_kultura.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 9. (Książka do słuchania/Dwójka)

16:51 Książka do słuchania Dwójka 3 luty 2023 19_12_52.mp3 Stefan Żeromski "Wierna rzeka", czyta Zbigniew Zapasiewicz - odc. 10. (Książka do słuchania/Dwójka)

         

***

Tytuł audycji: Książka do słuchania

Data emisji: 23.01-3.02.2023

Godzina emisji: 19.15

Czytaj także

Andrzej Wajda. Osiem filmów (i jeden spektakl), które warto zobaczyć jeszcze raz

06.03.2024 05:45
Dzisiaj przypada 98. rocznica urodzin Andrzeja Wajdy, jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów. Tworzył przez 65 lat. Spod jego ręki wyszło kilkadziesiąt filmów. Przypominamy niektóre z jego największych osiągnięć artystycznych.
Kadry z filmów Andrzeja Wajdy: Człowiek z żelaza, Panny z Wilka, Pan Tadeusz i Wesele
Kadry z filmów Andrzeja Wajdy: "Człowiek z żelaza", "Panny z Wilka", "Pan Tadeusz" i "Wesele"Foto: MIREK NOWORYTA/INPLUS/East News

andrzej wajda 510
Andrzej Wajda: film o mnie byłby bardzo nudny

Wajda kilkukrotnie miał szansę Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych. Był nominowany za produkcje "Ziemia obiecana" (1974), "Panny z Wilka" (1979), "Człowiek z żelaza" (1981) i "Katyń" (2007). I choć nie zdobył wtedy żadnej statuetki, to amerykańska Akademia Filmowa przyznała mu w 2000 roku honorową nagrodę za osiągnięcia życia i wkład w rozwój światowej kinematografii.

Jego filmy wyróżniano także weneckim Złotym Lwem, berlińskim Złotym Niedźwiedziem, a także słynnymi Palmami podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Na Lazurowym Wybrzeżu wyróżniono Andrzeja Wajdę aż dwa razy.

Canneńskie triumfy

Pierwszą nagrodę w Cannes przyznano Wajdzie za "Kanał" (1957) podczas 10. odsłony francuskiego festiwalu. Była to Srebrna Palma, którą reżyser podzielił się ex aequo z Ingmarem Bergmanem i jego "Siódmą pieczęcią". Dla polskiej kinematografii było to wielkie i znaczące osiągnięcie, tym bardziej, że film Wajdy nie miał najwyższych notowań w kraju. W pierwszym okresie był nawet piętnowany przez rodzimą krytykę i widzów z uwagi na daleki od pomnikowości sposób przedstawienia powstańców warszawskich.

Za granicą dzieło Wajdy było nieporównanie bardziej podziwiane i oklaskiwane. Dziennik "Le Figaro" napisał, że "film Wajdy dosłownie odbiera oddech". Dla Francuzów "Kanał" był przykładem jak "tragizm poszczególnych postaci, bohaterów tego filmu, czyni z nich nieśmiertelnych bohaterów polskiej historii".


Posłuchaj
14:05 filmowe adaptacje literatury. andrzej wajda.mp3 Fragmenty rozmowy Anny Fuksiewicz z filmoznawcami Bożeną Janicką i Andrzejem Kołodyńskim na temat filmów Andrzeja Wajdy powstałych na bazie literatury w audycji z cyklu "Powróćmy do tematu". Cz 1. (PR, 2001)

 

02:57 adaptacje filmowe literatury. andrzej wajda 2.mp3 Fragmenty rozmowy Anny Fuksiewicz z filmoznawcami Bożeną Janicką i Andrzejem Kołodyńskim na temat filmów Andrzeja Wajdy powstałych na bazie literatury w audycji z cyklu "Powróćmy do tematu". Cz 2. (PR, 2001)

 

Wajda1200.jpg
Andrzej Wajda. "Polska była jego miłością"

Jeszcze większym sukcesem był "Człowiek z żelaza" (1981). Jury 34. Międzynarodowego Festiwalu Filmowy w Cannes, w którym zasiadali między innymi Jacques Deray, Ellen Burstyn, Jean-Claude Carriere, Carlos Diegues, Antonio Gala czy Douglas Slocombe, spośród 22 konkursowych propozycji  najbardziej zachwyciło się tym właśnie filmem. Nagrodzono go Złotą Palmą. Nigdy wcześniej polska produkcja nie otrzymała tak znaczącej nagrody na festiwalu filmowym.

Nie tylko jury wyszło z projekcji zachwycone. Publiczność na pokazach festiwalowych nagradzała film brawami na stojąco. Opiniotwórcze magazyny prasowe i gazety rozpisywały się o tych dziele Wajdy i o historii "Solidarności", której początki są w nim przedstawione. "Człowiek z żelaza" powstawał bowiem niejako "na żywo", kiedy wydarzenia, szczególnie w stoczni gdańskiej, wypełniły nadzieją cały naród. Światowe demokracje podziwiały ten zryw Polaków ku wolności.


Posłuchaj
17:35 Dwójka Poranek Dwójki 10.10.2016.mp3 Prof. Tadeusz Lubelski o Andrzeju Wajdzie: trudno znaleźć reżysera w ostatnich kilkudziesięciu latach, który opowiedziałby tak wiele o historii Polski w minionych dwóch stuleciach (PR, 10.10.2016)

 

Nakręcone książki

Andrzej Wajda to jeden z tych twórców filmowych, którzy chętnie sięgają po literaturę, i to po tę najbardziej wybitną. Aż trzy razy reżyser czerpał z prozy Jarosława Iwaszkiewicza, z czego warto zwrócić uwagę przede wszystkim na "Panny z Wilka" (1979), opowieść o Wiktorze Rubenie, który odwiedza po 15 latach miejsce swoich pierwszych erotycznych uniesień i próbuje rozliczyć się z przeszłością.

widelce 1200.jpg
Czym się zajadały panny z Wilka?

Wajda, który 9 lat wcześniej bez trudu przeniósł na ekran Iwaszkiewiczowską "Brzezinę", tym razem napotkał na pewien opór artystycznej materii. Mówił o tym w archiwalnej rozmowie z Polskim Radiem, którą w 2008 roku przypomniała Anna Lisiecka

– Nie od razu zrozumiałem, jak bardzo inny musi być rytm całego filmu – słyszymy w nagraniu. - To jest tak pięknie napisane, że połączone z właściwymi aktorami musiało dać taki rezultat. Ale ja zmordowałem się przy tym filmie bardziej niż przy jakimkolwiek innym. Ta pajęczyna, która się rwie każdego dnia... Każda scena wydaje się albo zbyt wyrazista, albo niedostatecznie jasna. To powoduje straszne stresy u aktorów, którzy nie wiedzą, gdzie znaleźć granice pomiędzy tym, co jest już zbyt dosłowne i nie nadaje się do tego filmu, a tym, co jest zbyt niedopowiedziane i w związku z tym niejasne – mówił reżyser.


Posłuchaj
07:17 Panny z Wilka.mp3 "Jarosław Iwaszkiewicz - Panny z Wilka". Audycja Anny Lisieckiej z cyklu "Sobota z polską prozą". (PR, 4.10.2008)

 

Znacznie wcześniej - w 1965 roku - Wajda dokonał adaptacji "Popiołów" Stefana Żeromskiego. Dziewiąty pełnometrażowy film Wajdy był jedną z najdroższych polskich produkcji tamtych czasów. W związku z dalekim od wyobrażeń obrazem ludzi walczących o niepodległość dzieło wywołało wiele kontrowersji. Zarazem odczytywane było przez widzów jako aluzja do współczesnej sytuacji w kraju.


Posłuchaj
05:50 Popioły.mp3 Za kulisami filmu "Popioły" w reżyserii Andrzeja Wajdy (PR)

 

EN_01371031_0047_Popio%c5%82y.jpg
"Popioły" Wajdy. Rozczarowanie Napoleonem w głębokim PRL

- To jest film, którego nie sposób wyłączyć z dekady, w której powstał, a więc w środkowym peerelu, w środku dekady Gomułki, bardzo przygnębiającej epoki Polski lat 60. - tłumaczył krytyk filmowy Tadeusz Lubelski w Polskim Radiu. - Zaangażowanie tego filmu, nie tylko polityczne, w ówczesny spór, w ówczesną sytuację niepełnej wolności, było decydujące dla jego kształtu artystycznego i dla jego powstania. Najważniejsza idea tego filmu, filmu pesymistycznego, o przegranej wojnie, i o rozczarowaniu całego pokolenia Polaków, którzy uwierzyli Napoleonowi, była związana z sytuacją w latach 60. - wyjaśniał Lubelski.

Do głównej roli Wajda zaangażował młodego studenta wydziału aktorskiego, Daniela Olbrychskiego i tym samym odkrył go dla polskiego kina a zwłaszcza dla siebie. "Popiołami" rozpoczęła się bowiem wieloletnia przyjaźń i współpraca Wajdy z Olbrychskim, który odtąd grał niemal w każdym filmie reżysera.


Posłuchaj
14:55 pracowałem z andrzejem wajdą - daniel olbrychski___266_06_ii_tr_2-2_98630893bc6c2b6[00].mp3 "Pracowałem z Andrzejem Wajdą - Daniel Olbrychski". Audycja Bogumiły Prządki z cyklu "Zapiski ze współczesności". (PR, 6.03.2006)

 

Jednym z największych osiągnięć Wajdy w dziedzinie ekranizacji literatury - a także osiągnięć polskiej kinematografii w ogóle - jest bez wątpienia "Ziemia obiecana" (1974) na podstawie powieści Władysława Reymonta. Film został okrzyknięty arcydziełem nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie. Jednym z jego wielbicieli jest amerykański reżyser Martin Scorsese.

– To był mój trzeci film z Wajdą, po "Wszystko na sprzedaż" i "Weselu" – wspominał w 2012 roku operator Witold Sobociński, który w Polskim Radiu opowiadał o cyfrowej rekonstrukcji "Ziemi obiecanej" i związanymi z nią objazdowymi projekcjami dzieła. – To film uniwersalny, jeden z najlepszych w historii polskiego kina. I ma swoją wspaniałą tradycję: w telewizji widziałem go setki razy, nie wspominając o seansach kinowych – wyznał.


Posłuchaj
04:00 sobociński_OK)[A]PR3(PCM) 23 luty 2012 10_33_18.mp3 Witold Sobociński: nowa "Ziemia obiecana" to nieco większy ekran, lepszy kolor, wspaniały dźwięk. Dzięki cyfrowym nośnikom nasz najlepszy film będzie można pokazać wszędzie (PR, 23.02.2012)

 

(Post)romantyzm z każdej strony

Pod koniec XX wieku Andrzej Wajda odważył się sięgnąć po najbardziej polskie z polskich dzieł literackich - "Pana Tadeusza". Film miał premierę w 1999 roku. Epopeja narodowa przeniesiona przez filmowca na wielki ekran zachwyciła publiczność i krytyków narracją, scenografią i znakomitą grą aktorską. W "Panu Tadeuszu" wystąpiły niemal same gwiazdy. Światową karierę rozpoczęła tam Alicja Bachleda-Curuś.


Posłuchaj
12:57 Dwojka Zapiski ze wspolczesnosci 12.02.2014.mp3 O "Panu Tadeuszu" i scenografii w filmowej adaptacji poematu opowiada Allan Starski (PR, 12.02.2014)

 

Marek Brodzki, kierownik produkcji i drugi reżyser filmu "Pan Tadeusz", wspominał w 2014 roku początki pracy nad dziełem. – To było odważne przedsięwzięcie, bo to poezja, i to poezja niełatwa. Byłem ciekaw, co z tego będzie. – Gdy zobaczyłem pierwszy zarys scenariusza, zrozumiałem, że to może to być wspaniałe, potoczyste, duże kino – opowiadał.


Posłuchaj
14:21 Dwojka Zapiski ze wspolczesnosci 13.02.2014.mp3 Marek Brodzki opowiada o pracy na planie filmu "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy (PR, 13.02.2014)

 

wesele baner.jpg
Narodowe Czytanie "Wesela" w Polskim Radiu

Za inny arcypolski tekst zabrał się Wajda już w 1973 roku. Chodzi o "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Filmowa adaptacja dramatu to kolejne arcydzieło naszej kinematografii. Talent reżysera połączył się tu z geniuszem autora sztuki. Jak głosi anegdota, po obejrzeniu "Wesela", Elia Kazan miał zapytać Andrzeja Wajdę, gdzie znalazł tak doskonałego scenarzystę.

Kluczem do ogromnego sukcesu "Wesela" Wajdy była przede wszystkim głęboka wierność reżysera wobec autora dramatu i to na bardzo wielu poziomach. Symboliczny wydaje się już wybór miejsca, w którym zorganizowano premierę filmu.

pap_Wajda_Wesele_1200.jpg
Daniel Olbrychski: powiedziałem Wajdzie, że chyba zwariował

– Bardzo zależało mi na tym, żeby premiera tego filmu odbyła się na scenie Teatru Słowackiego w Krakowie – wspominał Andrzej Wajda w rozmowie z Anną Fuksiewicz w audycji "Z obu stron kamery". Zgodnie z wolą reżysera 9 stycznia 1973 roku, w tej samej sali, w której 72 lata wcześniej miała miejsce teatralna prapremiera dramatu, odbyła się uroczysta premiera filmu "Wesele".


Posłuchaj
03:53 andrzej wajda o danielu olbrychskim.mp3 "Zabrałem go ze szkoły i on więcej do niej nie wrócił" – wypowiedź Andrzeja Wajdy na temat jego wieloletniej współpracy z Danielem Olbrychskim, odtwórcą Roli Pana Młodego. Fragment audycji Anny Retmaniak z cyklu "Portret słowem malowany" (PR, 19.02.2006)

 

00:57 daniel olbrychski o andrzeju wajdzie.mp3 "Taki reżyser był mi potrzebny" – wypowiedź Daniela Olbrychskiego na temat jego współpracy z Andrzejem Wajdą. Fragment audycji Łucji Kamińskiej z cyklu "Z obu stron kamery" (PR, 17.11.1974)

 

03:52 andrzej wajda i daniel olbrychski____1108_98_iv_tr_0-0_12761085f4c2af7a[00].mp3 "Krystyna Zachwatowicz podsunęła, że Daniel może to grać". Fragment audycji Anny Fuksiewicz z cyklu "Z obu stron kamery" (PR, 13.04.1998)

 

01:19 andrzej łapicki o andrzeju wajdzie.mp3 "Zmusza do tego żeby aktor dał z siebie wszystko" – wypowiedź Andrzeja Łapickiego na temat pracy z Andrzejem Wajdą przy filmie "Wesele". Fragment audycji Anny Lisieckiej z cyklu "Sekrety, konkrety" (PR, 15.01.2001)

 

01:38 maja komorowska o witoldzie sobocińskim.mp3 "Był malarzem kamery" – wypowiedź Mai Komorowskiej, odtwórczyni roli Racheli, na temat pracy z operatorem Witoldem Sobocińskim. Fragment audycji Beaty Kwiatkowskiej z cyklu "Kwadrans bez muzyki" (PR, 31.10.2019)

 

Wyspiański w rękach Wajdy to nie tylko film. Reżyser pracował przecież w teatrze i również tam zapisał się jako wybitny twórca. To Andrzej Wajda jest autorem najbardziej znanej inscenizacji "Nocy listopadowej" - dokonanej najpierw w 1974 roku w Teatrze Starym w Krakowie, a później w Teatrze Telewizji. – Wielką oryginalność tej inscenizacji czuje się do dzisiaj. Nieprawdopodobna jest gorączka i temperatura tego przedstawienia – mówiła w audycji prof. Barbara Osterloff.

Andrzej Wajda wymyślił, ażeby część tekstu "Nocy listopadowej" została przez aktorów wyśpiewana. – Wiemy, że Wyspiański był zafascynowany Wagnerem. Chciał pójść krok dalej, pod koniec życia zamyślał "Noc listopadową" właśnie jako spektakl muzyczny. Wydaje mi się, że byłby bardzo zadowolony z tej realizacji Wajdy – mówił autor tekstów Konrad Szczebiot.


Posłuchaj
49:20 noc popr.mp3 Andrzej Wajda i inni. Rozmowa o najsłynniejszych inscenizacjach "Nocy listopadowej" (PR, 2011)

 

Fantastyczny Wajda

Stanisław Lem 510
Stanisław Lem: ten film jest dnem dna

Na koniec warto zwrócić uwagę na przygodę Andrzeja Wajdy z kinem science fiction. W 1968 roku pokazał światu film "Przekładaniec" na podstawie prozy Stanisława Lema. To także był akt odwagi, choć nie tego samego rodzaju, co przy "Panu Tadeuszu". Chodziło o samego Lema. Pisarz znany był z niechęci do każdej kolejnej adaptacji swoich tekstów. Zżymał się na zmiany towarzyszące przekładaniu literatury na obraz, nie raz wymyślał reżyserom i w ogóle był nieufny kinu fantastycznonaukowemu.

Tymczasem w liście do Andrzeja Wajdy Lem napisał: "Drogi Panie, przedwczoraj oglądałem w telewizji film "Przekładaniec". Zarówno robota Pana, jak dzieło aktorów oraz wystrój scenograficzny wydały mi się bardzo dobre. Zwłaszcza już dobry był w swojej roli adwokat, sympatyczny bardzo chirurg, no a Kobiela nie wymaga pochwał specjalnych. Jedyne zastrzeżenia moje merytoryczne dotyczyły niepewności, czy wskutek bardzo szybkiego tempa całości rzecz nie jest aby dla przeciętnego widza trudno zrozumiała? Ale nie jestem w stanie osądzać tego, ponieważ ja znałem przecież scenariusz. "Przyszłość" bliska a nieokreślona została zrobiona bardzo pomysłowo, biorąc pod uwagę to zwłaszcza, jak szczupłymi środkami Pan tego dokonał".

Lata później Lem powtarzał: ""Przekładaniec" Wajdy z Kobielą w roli głównej zupełnie mnie satysfakcjonuje".


Posłuchaj
58:42 Przekładaniec.mp3 "Antyutopia w kinie" - audycja Michała Nowaka poświęcona twórczości Stanisława Lema oraz adaptacji filmowej jego prozy. (PR, 2013)

 

Prawda jest taka, że Lem nie tyle znał scenariusz, co sam go napisał, a "Przekładaniec" w przeciwieństwie do pozostałych filmowych wersji jego dzieł, nie jest adaptacją tekstu prozatorskiego, tylko właśnie scenariusza stworzonego przez samego pisarza. Być może to sprawiło, że pisarz i reżyser nie mieli powodów do waśni na temat struktury filmu.

mc

Czytaj także

"Przedwiośnie" – jedna z najważniejszych powieści XX wieku

21.09.2024 05:40
"Nazwano Żeromskiego »sumieniem narodu«, gdyż niósł mu zawsze swoje słowo, niby gorejącą pochodnię, rozświetlając jego mroki i prowadząc rodaków do Polski odrodzonej. Oto czemu »Przedwiośnie« wstrząsnęło głęboko całą Polską" - napisano w programie filmu "Przedwiośnie" z 1928 roku.
Kolaż fotosów z filmu Przedwiośnie z programu filmu
Kolaż fotosów z filmu "Przedwiośnie" z programu filmuFoto: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa (dp)

- Dramatyzm tej powieści wynikał z historycznej chwili, bo oto powstawała wielka szansa stworzenia nowoczesnej państwowości polskiej. A przede wszystkim Polski niepodległej. Że się stała niepodległą to fakt niewątpliwy, że musiała się zrastać z trzech części, gdzie nawarstwiły się rozmaite tradycje i złogi kulturowe to także fakt i trudność ogromna, którą należało i trzeba było przezwyciężać. Z tego zdawał sobie doskonale sprawę Żeromski – mówił historyk literatury prof. Tomasz Miłkowski w audycji Grażyny Gronczewskiej w Polskim Radiu w 1998 roku.


Posłuchaj
14:18 z1.mp3 Audycja Grażyny Gronczewskiej poświęcona "Przedwiośniu" Stefana Żeromskiego. (PR, 31.03.1998)

 

Powieść z tezą

Stefan Żeromski nakreślił w powieści dwie koncepcje zmian w odrodzonej Polsce. Pierwsza z nich to wizja rozwoju opartego na pracy i oddolnych reformach. Druga to wizja rewolucji komunistycznej, która szczególnie uwypukla ciężką sytuację robotników. Wydaje się, że pierwsza z przedstawionych koncepcji okazuje się lepsza dla naprawy kraju.

Profesor Miłkowski podkreślał jednak, że powieść odczytywano na różne sposoby. Nie obeszło się również bez słownych ataków pod adresem Żeromskiego.

- Z jednej strony były wielkie zachwyty, z drugiej strony wręcz pomyje wylewane na głowę autora. Z jednej strony przekonanie, że oto powstała powieść bez mała komunistyczna, z drugiej strony wręcz przeciwnie - dostrzeganie w tej powieści przestrogi przed nawałą bolszewicką. Jednym słowem opcje z goła odmienne - zauważał literaturoznawca.

Zdaniem Miłkowskiego Żeromski "nie mógł powiedzieć, po której jest stronie".

- Powieść zamyka dramatycznym wykrzyknikiem i znakiem zapytania. Cezary Baryka pojawia się na czele pochodu robotników w czapce żołnierskiej, ale odrębnie. (…) Był po jednej i po drugiej stronie jednocześnie, a zarazem przeciwko obu tym stronom – mówił profesor.

I dodawał:

- To niesłychanie dramatyczne i głębokie ujęcie tej rozterki polskiej inteligencji, która nie umiała poradzić sobie z nową rzeczywistością, znaleźć się w niej w taki sposób, aby uzgodnić sprzeczne interesy społeczne – podkreślał prof. Miłkowski.

- Żeromski stawia w "Przedwiośniu" pytanie: kto ma tę rewolucję robić? Ta gromada obszarpanych, chorych, głodnych ludzi? Trzeba ich najpierw do tego przygotować. On nie odrzucał samej idei rewolucji, ale odrzucał możliwość jej zrealizowania w naszych polskich warunkach – dopowiadał historyk literatury, docent Józef Rurawski w audycji Małgorzaty Tułowieckiej "Tropy, ludzie, symbole" w Polskim Radiu w 1987 roku.


Posłuchaj
18:43 z2.mp3 Audycja Małgorzaty Tułowieckiej z cyklu "Tropy, ludzie, symbole" poświęcona postaci Stefana Żeromskiego. (PR, 19.09.1987)

 

Pisarz zaangażowany

Stefan Żeromski odniósł się sam do zarzutów krytyki, które pojawiły się po publikacji "Przedwiośnia". W artykule zatytułowanym "W odpowiedzi Arcybaszewowi i innym" z 25 lutego 1925 roku, który został opublikowany na  łamach "Echa Warszawskiego" pisarz podkreślił, że absolutnie nie jest piewcą komunizmu:

"Oświadczam krótko, iż nigdy nie byłem zwolennikiem rewolucji, czyli mordowania ludzi przez ludzi z racji rzeczy, dóbr i pieniędzy – we wszystkich swych pismach, a w »Przedwiośniu« najdobitniej, potępiałem rzezie i kaźnie bolszewickie. Nikogo nie wzywałem na drogę komunizmu, lecz za pomocą tego utworu literackiego usiłowałem, o ile to jest możliwe, zabiec drogę komunizmowi, ostrzec, przerazić, odstraszyć".

I dalej pisze:

"Chciałem, jak to zaznaczył jeden z czujnych krytyków polskich, a człowiek serca – »uderzyć w sumienie polskie« – wezwać do stworzenia wielkich, wzniosłych, najczyściej polskich, z ducha naszego wyrastających idei, dokoła których skupiłaby się zwartym obozem młodzież, dziś pchająca się do więzień, ażeby w nich gnić i cierpieć za obcy komunizm".

Docent Józef Rurawski mówił w Polskim Radiu, że Stefan Żeromski należy do pisarzy, o których dzisiaj powiedzielibyśmy, że w całej swojej twórczości byli "całkowicie i absolutnie zaangażowani".

- Jest to pisarz społecznik, który stawiał pewne określone zadania w stosunku do społeczeństwa i zadania te w miarę swoich sił i możliwości realizował. (…) Dla pokolenia jego rówieśników i nawet dla pokolenia następnego był absolutnym ideałem pisarza. Uważało się go za sumienie literatury, najwyższy autorytet moralny – zauważał Józef Rurawski.

Znaczenie dzieła

W wydrukowanym w 1928 roku przez Towarzystwo Kinematograficzne "Gloria"  programie filmu "Przedwiośnie"  napisano, że Żeromski zamknął w swoim dziele "najgłębsze swoje niepokoje i najintymniejsze swe marzenia":

"Nazwano Żeromskiego »sumieniem narodu«, gdyż niósł mu zawsze swoje słowo, niby gorejącą pochodnię, rozświetlając jego mroki i prowadząc rodaków do Polski odrodzonej. O to czemu »Przedwiośnie« wstrząsnęło głęboko całą Polską, której wielki pisarz z niezrównaną odwagą otworzył oczy na jej życie wewnętrzne" – podkreślono w programie "Przedwiośnia".

- O dramaturgii polskich losów nikt tak głęboko nie pisał. I o poszukiwaniu drogi, która zapewniałaby narodowi jako całości i Polsce jako organizmowi trwały byt i perspektywę rozwoju. Chodziło o poszukiwanie takiej idei, takich celów, które zapewniałyby harmonijny rozwój – dopowiadał prof. Miłkowski.

Literaturoznawcy podkreślają, że Cezary Baryka to "jeden z największych buntowników i idealistów w polskiej literaturze, romantyczny bohater początku XX wieku". Postawiony między różnymi racjami świadomie wybiera własną drogę.

- Pozostawała idea obowiązku społecznego inteligencji polskiej wobec całego narodu. To jest ta sprawa, która przebija się praktycznie przez całą twórczość Żeromskiego, zaczynając od "Doktora Piotra" aż do "Przedwiośnia" – zaznaczał Józef Rurawski.

I dodawał:

- Inteligencja polska nie była wtedy ani liczna ani jednoznaczna ideowo. Była rozbita wewnętrznie. Wobec tego trzeba było narzucić jej pewną ogólną ideę, ogólną myśl. Pozytywni bohaterowie Żeromskiego to właśnie inteligencja. (…) Żeromski to pisarz, którego głównym zadaniem było budzenie niepokoju moralnego – kwitował Rurawski.

W 1928 roku odbyła się premiera filmu niemego "Przedwiośnie" w reżyserii Henryka Szaro. Była to pierwsza ekranizacja powieści Stefana Żeromskiego pod tym samym tytułem. Za scenariusz i opracowanie literackie odpowiedzialni byli Andrzej Strug i Anatol Stern. Obraz powstał dzięki Towarzystwu Kinematograficznemu "Gloria" z Warszawy.

Film "Przedwiośnie", w którym w rolę głównego bohatera Cezarego Baryki wcielił się aktor Zbigniew Sawan, niestety nie przetrwał do naszych czasów. Powieść Żeromskiego, na której się wzorowano powstała kilka lat wcześniej, w roku 1924. Opowiada ona o losach Cezarego Baryki, przedstawiciela ówczesnego młodego pokolenia, który urodził się i został wychowany w carskiej Rosji (Baku), lecz po I wojnie światowej wraca do ojczyzny – "Polski marzeń".

"Przedwiośnie" po latach doczekało się kolejnej ekranizacji. Premiera filmu w reżyserii Filipa Bajona miała miejsce 2 marca 2001 roku. Rolę Cezarego Baryki zagrał Mateusz Damięcki. W 2018 roku powieść Stefana Żeromskiego została wybrana na lekturę w ramach ogólnopolskiej akcji "Narodowe Czytanie".

pcz

 

Przy pisaniu tekstu korzystałem z:

"Przedwiośnie", Towarzystwo Kinematograficzne "Gloria", Warszawa 1928

Żeromski, "W odpowiedzi Arcybaszewowi i innym", "Echo Warszawskie" z 25 lutego 1925 r.