W uroczystościach wzięli udział byli więźniowie, wysocy przedstawiciele władz państwowych, w tym prezydenci Polski i Niemiec, Bronisław Komorowski i Christian Wulff.
"Wieczna, paląca rana ludzkości"
Były więzień Auschwitz Władysław Bartoszewski wyraził przekonanie, że doświadczenie tego obozu koncentracyjnego rodzi w następnych pokoleniach zobowiązanie do współżycia w szacunku dla godności człowieka i czynnego przeciwstawiania się wszelkim przejawom nienawiści. "Na tym największym w historii Starego Kontynentu cmentarzu bez grobów można w pełni zrozumieć, na jakich fundamentach powinniśmy budować wspólnotę europejską i światową" - powiedział Władysław Bartoszewski.
Zaapelował on do wsparcia konserwacji Muzeum Auschwitz, które przechowuje pamięć o hitlerowskich zbrodniach. "Auschwitz-Birkenau to nie jest zwykłe muzeum martyrologiczne. To miejsce mordu. To cmentarz. Ono musi być wiecznie palącą raną ludzkości" - mówił Władysław Bartoszewski. Jako szef rady Fundacji Auschwitz-Birkenau podpisał on - w obecności prezydentów Polski Bronisława Komorowskiego i Niemiec Christiana Wulffa - "deklarację pamięci", której celem jest wsparcie działań na rzecz zachowania byłego obozu.
"Czy te same mechanizmy nie pulsują i dzisiaj?"
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że mimo strasznego doświadczenia zagłady świat idzie w stronę dobra. Bronisław Komorowski mówił, że były niemiecki obóz zagłady jest miejscem pamięci, a nie może być "rozdrapaną raną". Dodał, że trzeba pamiętać, by przyszłość świata budować w oparciu o prawdę, która, choć bywa bolesna, jest niezbędna do poznania świata i nas samych. "Mamy obowiązek znać historię tej wojny" - podkreślił prezydent.
"Tu trzeba mówić, nie tylko dlatego, żebyśmy pamiętali, także dlatego, aby w samym sobie wywołać głęboką refleksję, czy te same straszliwe mechanizmy zbrodni nie pulsują także i dzisiaj" - powiedział Bronisław Komorowski.
"Naród niemiecki ponosi za to odpowiedzialność"
Prezydent Niemiec Christian Wullf powiedział, że zbrodnie hitlerowskie w Auschwitz napełniają Niemców odrazą i wstydem. Podczas uroczystości, upamiętniających 66. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau, niemiecki prezydent podkreślił, że jego naród ponosi za te zbrodnie historyczną odpowiedzialność. "Auschwitz leży na polskiej ziemi. Znaczna cześć ofiar to obywatele polscy. Polska i jej mieszkańcy cierpieli niewyobrażalnie pod jarzmem niemieckiej okupacji i nazistowskiego obłędu rasowego" - powiedział prezydent Niemiec.
Dodał, że gotowość ofiar i ich potomków do pojednania jest dla Niemców ogromnym szczęściem i ogromną łaską. Prezydent Wullf uważa, że młodzież musi poznać prawdę o nazistowskim reżimie, gdyż wtedy będzie wtedy mogła zdecydowanie sprzeciwiać się tym, którzy negują fakty, bądź je fałszują.
Groźba nowego ludobójstwa zawsze istnieje
Ambasador Izraela Zvi Rav-Ner mówił, że nie wolno zapominać bolesnego przesłania płynącego z Auschwitz. Dyplomata podkreślał, że trzeba czynić wszystko, co w naszej mocy, by tragiczna historia nie powtórzyła się. Dlatego też należy walczyć z objawami rasizmu, antysemityzmu, ksenofobi i nienawiści, które mogą doprowadzić do nowego ludobójstwa - podkreślał Zvi Rav-Ner.
Niemieckie obozy koncentracyjne i obozy zagłady
Główny rabin Polski Michael Schudrich odmówił na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau modlitwę za zmarłych. Za dusze zmarłych modlitwę odmówił także przewodniczący Rady Religijnej Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Symcha Keller. Auschwitz-Birkenau był jednym z największych miejsc męczeństwa i zagłady podczas drugiej wojny światowej. Zginęło tam milion sto tysięcy osób, głównie Żydów, ale także przedstawicieli kilkudziesięciu innych narodów.
Najważniejsi goście
Częścią uroczystości była debata "Co pozostaje w pamięci... Historia Europy, nadzieja Europy".
Oprócz byłych więźniów, wśród których byli między innymi Zofia Posmysz-Piasecka, Władysław Bartoszewski, August Kowalczyk, Kazimierz Albin i Tadeusz Sobolewicz, uczestniczyła młodzież ze szkół ponadgimnazjalnych z Oświęcimia i Niemiec.
- To bardzo ważne, że spotykamy się tu z młodzieżą, która przyjeżdża nieprzymuszona, z własnej woli, bo chce wiedzieć. Mam nadzieję, że oni będą uodpornieni na zbrodnicze ideologie, które rodziły takie twory jak Auschwitz - powiedziała była więźniarka Zofia Posmysz-Piasecka.
W tegorocznych obchodach bierze udział kilkudziesięciu byłych więźniów. - To oni są najważniejszymi gośćmi tych uroczystości. Wszyscy boimy się tego momentu, kiedy za kilka lat umrze ostatni ze świadków. Dlatego dopóki możemy słuchać o ich doświadczeniu to są niezwykle cenne momenty - podkreśla Paweł Sawicki z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Podczas obchodów został wystosowany specjalny apel do świata o pomoc w zachowaniu autentyzmu Miejsca Pamięci Auschwitz. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau jest najczęściej odwiedzaną placówką muzealną w Polsce. W ubiegłym roku przyjechało tam prawie milion czterysta tysięcy osób.
Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Holocaustu został uchwalony w rezolucji ONZ w 2005 roku. Dokument potępia kłamstwo oświęcimskie, czyli negowanie zbrodni hitlerowskich oraz nietolerancję i przemoc ze względów religijnych lub etnicznych. Zobowiązuje kraje członkowskie do realizacji programów edukacyjnych, które przybliżą przyszłym pokoleniom problem ludobójstwa i będą przed nim przestrzegały. Rezolucja wzywa też do ochrony miejsc upamiętniających Holocaust.
Szacuje się, że hitlerowcy zgładzili w okresie II wojny światowej około 6 milionów Żydów, co stanowiło 1/3 wszystkich Żydów na świecie, a połowa zamordowanych to Żydzi polscy. Holocaust przetrwało 10 procent żydowskiej społeczności w Polsce. Dwa miliony ofiar Holocaustu to dzieci.
rk.mch