George Clooney zabrał głos w sporze o... ateński Partenon

Amerykański aktor opowiedział się po stronie Grecji, która domaga się od Wielkiej Brytanii zwrotu najlepiej zachowanej części fryzu partenońskiego, będącej jedną z głównych atrakcji Muzeum Brytyjskiego w Londynie.

Amerykański George Clooney podczas londyńskiej premiery filmu "Obrońcy skarbów"

Foto: EPA/TAL COHEN

George Clooney przyjechał do Londynu, by promować swój najnowszy film "Obrońcy skarbów" - o amerykańskiej ekipie wojskowej odzyskującej zrabowane przez nazistów dzieła sztuki.

Zamiast ograniczyć się do uśmiechów na czerwonym dywanie, wdał się w polemikę z Muzeum Brytyjskim i brytyjskim rządem, które mimo ponawianych od lat żądań Greków, ani myślą oddać im połowy antycznych płaskorzeźb ze świątyni Ateny na Akropolu.

George Clooney zawyrokował, że zbadał opinię specjalistów i jest po stronie Greków. - Nawet w Anglii opinia publiczna jest za zwrotem marmurów do Panteonu - powiedział aktor na konferencji prasowej.

Brytyjczycy natychmiast wyśmiali tę wypowiedź, bo aktor pomylił ateński Partenon z rzymskim Panteonem.

Spór o zabytek

Trwający od 50 lat spór między Wielką Brytanią i Grecją dotyczy marmurowych tablic 160-metrowego fryzu, który pierwotnie zdobił obwód świątyni Ateny na Akropolu. Na początku XIX wieku płaskorzeźby kupił od władz tureckich, zdemontował i wywiózł ówczesny brytyjski ambasador, Lord Elgin, a w 1817 roku odsprzedał je Muzeum Brytyjskiemu. Brytyjczycy podkreślają, że operacja była całkowicie legalna.

Wraz z otwarciem w 2009 roku nowego Muzeum Akropolu zniknął dawny argument, że zabytek jest mniej narażony na zniszczenie w Londynie. Grecy odrzucili propozycję wypożyczenia od British Museum 90 brakujących płaskorzeźb fryzu, bo wymagałoby to uznania brytyjskich praw własności. Nowe muzeum w Atenach eksponuje 97 oryginalnych tablic z Partenonu i 90 odlewów tych, które pozostają w Londynie.