Finał odbędzie się w kwietniu w Centrum Badawczym NASA.
Zadaniem studentów było zaprojektowanie misji dwuosobowej załogi, która wykona lot wokół Marsa bez lądowania, a następnie powróci na Ziemię. Projekt wymagał przygotowania koncepcji zarówno statku kosmicznego i jego wyposażenia, jak i wyboru optymalnej trajektorii lotu, terminarza i ekonomii misji. Konkurs w sierpniu 2013 roku ogłosił pierwszy kosmiczny turysta - Dennis Tito. Jednym z organizatorów jest The Mars Society.
Zadaniu sprostało 38 zespołów, wśród których znalazły się trzy ekipy z Polski. Drużyna Mars IV z Politechniki Rzeszowskiej zajęła w nim 11 miejsce, a WUT Dream Team z Politechniki Wrocławskiej miejsce 13. W konkursie wciąż rywalizuje zespół Space is More również z Politechniki Wrocławskiej, który znalazł się w finałowej dziesiątce.
Polacy zaprezentują swój projekt w finale konkursu, który odbędzie się w kwietniu w Centrum Badawczym NASA im. Josepha Amesa w Stanach Zjednoczonych. Najlepsze rozwiązania zaproponowane przez międzynarodowe zespoły konkursowe mogą być uwzględnione w planach prawdziwej misji na Marsa, która ma wystartować w styczniu 2018 r. Zwycięska ekipa otrzyma też czek na 10 tys. dolarów oraz całkowicie opłacony wyjazd na Międzynarodową Konwencję Mars Society w 2014 roku. Miejsca od drugiego do piątego będą honorowane nagrodami w wysokości od 1-5 tysięcy dolarów.
- Samo zaistnienie w pierwszej dziesiątce najlepszych zespołów na świecie to już ogromne wyróżnienie i prestiż dla zespołu. Liczymy na sukces w finale, bo studenci z Politechniki Wrocławskiej mają już doświadczenie w konkursach o tematyce kosmicznej - mówi europejski koordynator Mars Society Łukasz Wilczyński.
Zakłada się, że szacowane na ponad miliard dolarów koszty marsjańskiej podróży pokryją prywatni darczyńcy i sponsorzy. Z uwagi na wymaganą dla misji najkorzystniejszą pozycję Ziemi względem Marsa statek powinien wystartować 5 stycznia 2018 roku lub w ciągu następnych kilku dni. Podobne ustawienie obu planet powtórzy się dopiero w 2031 roku. Po 228 dniach lotu statek minąłby Czerwoną Planetę w odległości około 250 kilometrów i nie zmieniając swej dotychczasowej orbity po dalszych 273 dniach powróciłby na Ziemię. Cały lot trwałby w ten sposób 501 dni.
Projektowany statek ma oferować dwuosobowej załodze przestrzeń życiową o kubaturze ok. 600 stóp sześciennych (17 metrów sześciennych). Astronauci przebywaliby długie miesiące w jego ciasnym wnętrzu, narażeni na zanik mięśni i nudę, jednak głównym niebezpieczeństwem byłoby kosmiczne promieniowanie jonizujące. Jak donosił w marcu "New Scientist" zabezpieczyć przed nim miałaby osłona z wody, żywności i odchodów. Taką technologię opracowała już NASA, łącząc w projekcie Water Walls systemy podtrzymywania życia oraz usuwania odpadów z osłoną antyradiacyjną.
PAP, bk