Jedenaście pochówków z głowami odciętymi i umieszczonymi pomiędzy kośćmi nóg należało do skazańców z przełomu średniowiecza i renesansu - wynika z najnowszych badań archeologicznych przeprowadzonych na cmentarzysku odkrytym podczas budowy Drogowej Trasy Średnicowej w Gliwicach (Śląskie).
Głowy zostały prawdopodobnie ścięte mieczem lub toporem. - Jedna z odnalezionych czaszek zostanie wykorzystana do przeprowadzenia rekonstrukcji twarzy skazańca - zapowiada jeden z badaczy.
Odkryty przy ulicy Dworcowej cmentarz znajduje się w centrum Gliwic. W latach 2011 i 2013 archeolodzy natrafili tutaj łącznie na 51 pochówków. - Wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy, z czym je powiązać - wyjaśnia powiedział autor raportu archeolog Łukasz Obtułowicz. - Obecnie już wiemy, wykonane datowania radiowęglowe wskazują, że cmentarz funkcjonował tutaj od około połowy wieku XV do lat 30. XVI wieku, przez co najmniej 80 lat.
11 pochówków odkopanych rok temu określono jako "atypowe", "nietypowe" bądź "antywampiryczne". - Poszczególne kości szkieletów zostały złożone w układzie anatomicznym za wyjątkiem czaszki, która znajdowała się między kośćmi nóg. Pojawiły się wówczas podejrzenia, że mamy do czynienia z pochówkami "antywampirycznymi. W tym wypadku nie miało to jednak miejsca - mówi Obtułowicz.
Pochówek "antywampiryczny" zakłada wtórne, świadome i intencjonalne naruszenie układu grobu. - Po pogrzebaniu, ktoś ponownie musiałby się wkopać i odjąć głowę. Musiałoby to nastąpić również w krótkim okresie po pochówku. Nie stwierdziliśmy tutaj, w ani jednym przypadku, pochówku wtórnego. W tym wypadku głowy ścięto prawdopodobnie toporami lub mieczami i wszystko wskazuje na to, że czaszki od chwili pochówku znajdowały się pomiędzy dolnymi kończynami - wyjaśnia badacz.
Obecnie najbardziej prawdopodobną hipotezą dotyczącą tego cmentarza jest ta związana z opiniami, że pochowano w tym miejscu m.in. skazańców mogących wywodzić się z mniejszości religijnej, etnicznej, czy społecznej. Być może jest to też miejsce pochówku kryminalistów, samobójców, banitów.
- Natrafiliśmy na cmentarz, o którym nikt nie wiedział. Dość zaskakujące jest to, że w źródłach historycznych nie ma też żadnych wzmianek o nim, i jak dotąd nie można go też powiązać z żadnym historycznym wydarzeniem - mów archeolog. Według niego, jedną ze wskazówek jest z pewnością czas użytkowania cmentarza przypadający na późne średniowiecze i wczesny renesans, czyli okres transformacji społecznej. - Na przełomie średniowiecza i renesansu Europa bardzo się zmieniła. W średniowieczu głowy ścinano głównie dobrze urodzonym, później również niższym warstwom społecznym. Niewątpliwie, był to dość burzliwy okres, do którego można zaliczyć m.in. zawieruchy na tle religijnym w Czechach, wiadomo też, że Husyci chwilowo zajęli Gliwice - mówi Obtułowicz.
To nie koniec prac związanych z tym niezwykłym okryciem. Archeolodzy zbierają "materiał kostny" do dalszych badań. Posłuży on do ustalenia m.in. stanu zdrowia skazańców, diety. W drugiej połowie tego roku rozpoczną się też prace nad rekonstrukcją twarzy jednego z nich.
(ew/PAP-Nauka w Polsce)