Polska Stacja Polarna Hornsund im. Stanisława Siedleckiego to całoroczna stacja badawcza na Spitsbergenie, położona kilkaset metrów od brzegu Zatoki Białych Niedźwiedzi. Stację stworzył prof. Stanisław Siedlecki, który obecnie jej jej patronem. - Uczestniczył w pierwszej wyprawie ponad 80 lat temu na Wyspę Niedźwiedzią i tam zimował. Efektem była chęć stworzenia polskiej placówki - mówi profesor Piotr Głowacki z Instytutu Geofizyki PAN, Kierownik Zakładu Badań Polarnych i Morskich, który już ponad 50 razy był na Spitsbergenie.
Stację prowadzi Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Od 1978 roku wykonywane są w niej całoroczne badania z zakresu geofizyki i środowiska polarnego. Jest to najdalej na północ wysunięta całoroczna polska placówka naukowa.
Ostatnią, zakończoną właśnie 36. misją kierował doktor Piotr Dolnicki, geomorfolog. - Ostatnia zima była standardowa. Można powiedzieć, że należała do typowych, temperatura spadała poniżej minus 30 stopni, do tego zimny wiatr - relacjonuje. Obaj badacze, dr Dolnicki i prof. Głowacki, w sobotę 19 lipca wrócili właśnie na pokładzie statku ekspedycyjnego Horyzont II ze Spitsbergenu.
- Spitsbergen to woda, góry i lodowce. Dynamika zmian zachodzących w krajobrazie jest niezwykła - mówi dr Dolnicki. - Podczas nocy polarnej pojawiają się zorze polarne. W lutym z kolei słońce jest bardzo nisko, więc zaśnieżone góry są czerwone. Potem z kolei wszystko jest białe, bo słońce nie zachodzi - opisuje.
- Organizm dość szybko przyzwyczaja się do dnia i nocy polarnej - mówi prof. Głowacki. - Podczas dnia polarnego można sobie dowolnie przesuwać pracę, bo się nie ściemnia, ale z tym trzeba uważać, żeby nie pracować dłużej niż 30 godzin bez snu. Nocą jest łatwiej, bo organizm odbiera sobie sen - wyjaśnia. - Warto ustalić sobie porządek dnia, żeby się nie przemęczyć - potwierdza dr Dolnicki.
- To dziki obszar, niedostępny, rządzi tam natura. Trzeba umieć się dostosować - mówi dr Michał Łuszczuk, politolog z UMCS, członek Komitetu Badań Polarnych PAN, reprezentujący Polskę w unijnym projekcie tworzenia Europejskiego Centrum Informacji Arktycznej, który zrealizował m.in. projekt badawczy "Arktyka w stosunkach międzynarodowych". - Postęp technologiczny zmienia jednak charakter "grozy polarnej". Kiedyś badacze byli skazani tylko na siebie, teraz mogą dzwonić do rodziny.
W audycji o tym, jakie miejsce zajmuje Arktyka w stosunkach międzynarodowych, czy Polska ma wypracowaną politykę zagraniczną wobec regionu Arktyki i czy powinniśmy mieć własną politykę polarną. Goście Jedynki wyjaśniali, jakie znaczenie mają te badania - nie tylko dla świata nauki, jakie tajemnice kryją polarne obszary, jakie bogactwa, dlaczego polscy naukowcy badają ten świat skuty lodem i czy rzeczywiście badania Arktyki dostarczają dowodów na ocieplanie się klimatu.
Audycję "Wieczór odkrywców" prowadził Krzysztof Michalski.
(ew/ag)