Kometa nie jest duża - ma 400 m średnicy. Pochodzi z początków istnienia Układu Słonecznego, a zatem sprzed 4,5 mld lat. Astronomowie mają nadzieję, że dane zgromadzone podczas przelotu komety pozwolą lepiej zrozumieć, jak powstał.
NASA, ESA, a także Indyjska Agencja Kosmiczna uruchomiły specjalne procedury, które mają uchronić okrążające Marsa orbitery przed skutkami rozsiewanego przez kometę pyłu.
- Taki przelot jest niezwykle rzadki - mówi dr Michael Brown, astronom z Monash University. - Ostatni taki przelot skończył się zderzeniem z Jowiszem. Było to 20 lat temu. Mamy szczęście, że w tym wypadku wokół Marsa zgromadzona jest cała flotylla sond, które zrobią zdjęcia.
Tymczasem na Ziemię docierają pierwsze zdjęcia przelotu. Należący do NASA Mars Reconaissance Orbiter przesłał fotografie, jakie wykonał 19 października.
Zdjęcia nieba zrobił też łazik Opportunity. Kometę widać na nich wyraźnie jako jasny punkt.
(ew/Space.com)