Publikacja ukazała się w najnowszym wydaniu czasopisma „Nature”.
Badacze prowadzili obserwacje techniką interferometrii, dzięki której światło zbierane przez kilka osobnych teleskopów jest łączone razem, aby uzyskać większą zdolność rozdzielczą obrazu. Otrzymuje się wtedy rozdzielczość taką, jakby miał teleskop o średnicy równej odległości pomiędzy skrajnymi instrumentami. W przypadku opisywanych obserwacji było to 330 metrów.
Zbadana gwiazda to Zeta Andromedae. Naukowcy uzyskali obrazy jej powierzchni w trakcie 18-dniowego cyklu rotacji gwiazdy. Okazało się, że posiada ona odpowiednik plam słonecznych (czyli ciemniejszych obszarów, które są chłodniejsze niż reszta powierzchni Słońca).
Plamy te występują jednak nie tylko w okolicach równika gwiazdy (jak w przypadku Słońca), ale i w rejonie biegunów. - Zeta Andromeda ma plamy na obu półkulach, w bardzo różnych miejscach. Tego nie da się wytłumaczyć ekstrapolując teorie dotyczące pola magnetycznego Słońca - komentuje Rachael Roettenbacher z University of Michigan.
Zeta Andromedae posiada mniejszego gwiezdnego "partnera" i rotuje dużo szybciej niż Słońce. Może zatem zachodzą tam zupełnie inne procesy. Badacze przypuszczają jednak, że obserwujemy sytuację, jaka zachodziła w przypadku Słońca, gdy było młode.
(ew/PAP/Space.com)