W projekt było zaangażowanych kilkanaście osób, które podczas setek godzin zbadały 60 szczepów, sprawdzając ich profil morfologiczny i smakowy. Po analizach do ostatecznego testu wybrali trzy najbardziej obiecujące, z których wybrano ten jeden szczep, z polskich jabłek.
Nauka w portalu PolskieRadio.pl
Został on przekazany do browaru rzemieślniczego ReCraft, którego przedstawiciele wsparli naukowców przekazując swą wiedzę, świeże składniki i sprzęt. Pomocy udzielili też przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych oraz firma ZFM, która pomogła stworzyć prototyp bioreaktora, niezbędnego do namnożenia większej ilości drożdży.
Piwo BioWar zostało wyprodukowane w jednej serii, nie będzie już wytwarzane, choć naukowcy nie wykluczają produkcji innych piw z wykorzystaniem tego samego szczepu. Mają też plany szerszego wykorzystania drożdży. Spektrum ich zastosowania jest bardzo duże.
- Drożdże mogą być powszechnie stosowane - chociażby w dietetyce, ponieważ są bogatym źródłem mikro- i makroelementów. Są także wykorzystywane w produkcji kremów - są zdrowe dla skóry, mają bardzo dużo witaminy D, która jest łatwo wchłanialna - powiedział jeden ze współtwórców projektu Michał Krzyżowski.
Prorektor Uniwersytetu Śląskiego ds. kształcenia studentów prof. Ryszard Koziołek podkreślił, że projekt BioWar to model doskonałej pracy naukowej i kształcenia, ale też szerszego myślenia o tym, do czego nauka może przydać się poza uczelnią. Chodzi o to, by badania nie kończyły się w murach uczelni, ale ich wyniki znajdowały później zastosowanie w przemyśle.
Piwowar z browaru ReCraft Aleksander Stefaniuk wskazał, że dokonanie studentów jest wyjątkowe z dwóch powodów. Po pierwsze nie jest łatwo wyizolować ze środowiska drożdże, które da się wykorzystać w procesie produkcji piwa, muszą one spełniać wiele cech. W praktyce w większości piw koncernowych jest stosowany tylko jeden rodzaj drożdży.
- Z drugiej strony bardzo interesujące dla piwowara jest piwo, które ma w sobie drożdże, których nikt wcześniej nie wykorzystał. To o tyle niebezpieczne dla samego procesu warzenia piwa, że tak naprawdę nie wiadomo, czego się spodziewać przy dużej skali - wyjaśnił Stefaniuk i dodał, że wyizolowane przez naukowców drożdże okazały się bardzo wydajne i dają ciekawe aromaty.
PAP, kk