Informację na ten temat podano podczas 239. ogólnokrajowego spotkania American Chemical Society w USA.
Inżynierowie od dawna pracują nad technologiami, które pozwoliłyby zmniejszyć zapotrzebowanie budynków na energię. Wprowadzenie ich na dużą skalę pozwoliłoby zaoszczędzić naprawdę dużo energii, zużywanej do klimatyzowania i ogrzewania pomieszczeń. Mniejsze zużycie energii oznacza też mniej emisji szkodliwych gazów cieplarnianych.
Dach ma znaczenie
Naukowcy dowiedli, że na bilans energetyczny budynku może wpływać m.in. rodzaj pokrycia dachu. Na przykład dachy jasne odbijają ciepło promieni słonecznych, pomagając latem utrzymać w domu miły chłód. Zimą lepiej sprawdzają się dachy ciemne, przyciągające promienie słońca, pomagając dogrzewać budynek w czasie mrozów.
Nie pachnie smażalnią
W tak skomplikowanych warunkach sprawdzić się może nowy rodzaj substancji do pokrywania dachów, wykonany ze zużytego oleju spożywczego. Olej przerabia się na płynny polimer i wzbogaca dodatkami, które sprawiają, że po naniesieniu na dach substancja twardnieje jak plastik. Nie ma zapachu smażalni, jest też niepalna i nietoksyczna. Może mieć różne stopnie nasycenia barwy, od przezroczystej po czarną.
Dach zmieni właściwości
Dach tym pokryty będzie reagował na zmiany aury. Wraz ze zmianą temperatury, automatycznie przestawi się z odbijania promieni słońca na ich pochłanianie, albo odwrotnie. Latem pomoże odbijać słońce, wpływając na obniżenie rachunków za klimatyzację. Z nastaniem zimy zacznie przepuszczać ciepło, pomagając ogrzewać wnętrze - tłumaczy wynalazca, wiceprzewodniczący United Environment and Energy LLC w Horseheads w stanie Nowy Jork, Ben Wen.
Substancję testowano na powierzchniach pokrytych zwykłą papą. Okazało się, że latem może ona spowodować obniżenie temperatury dachu o około 50-80 proc., zaś w chłodniejszych porach roku jest w stanie podnieść temperaturę dachu nawet o 80 proc., w porównaniu z dachami tradycyjnymi.
Substancję można stosować na każdym rodzaju dachu. Wynalazca zapewnia, że aplikacja starcza na wiele lat, a później można ją powtórzyć. Preparat może pojawić się na rynku za około trzy lata, po przeprowadzeniu wszystkich koniecznych testów.
ag, PAP