Krok po kroku zbliżamy się do świata, w którym sztucznie wyprodukowane w laboratorium organizmy staną się normalnością. Jak donosi Science, zespół genetyków pod kierownictwem Amerykanina Craiga Ventera po raz pierwszy w historii zrekonstruował całkowicie kod DNA prostego organizmu.
Chodzi o tu o bakterię Mycoplasma genitalium. Teraz badacze spróbują stworzyć chromosom, który w naturze nie istnieje. Taki idealny genetyczny twór mógłby doprowadzic do powstania organizmów zdolnych np. produkować ekologiczne paliwa lub usuwać z atmosfery dwutlenek węgla. Publikacja wyników badań zespołu Ventera da możliwość lepszej analizy ich wyników. Niektórzy martwią się o etyczne konsekwencje tego rodzaju naukowych działań i od lat apeluja o publiczna debatę na temat zagrożeń, jakie może spowodować stworzenie sztucznego życia.
Dr Hamilton Smith, laureat nagrody Nobla w 1978 roku, który który jest jednym z autorów publikacji w Science, mówi, że chromosom, który stworzył zespół Ventera, to krok w kierunku syntetycznego, a nie sztucznego życia. – Tworzenie syntetycznego życia polega na przeprojektowaniu chromosomów istniejących komórek, a nie tworzeniu zupełnie nowych systemów – tłumaczył BBC. – Chcielibyśmy rozróżnić pomiędzy syntetycznym i sztucznym życiem.
Nad rekonstrukcją DNA bakterii Mycoplasma genitalium pracował zespół 17 naukowców. Skonstruowali oni genom, syntetyzując małe fragmenty kwasu dezoksyrybonukleinowego, wyhodowane w komórkach innych bakterii i poskładane w większe zespoły zwane „kasetkami genowymi”. Składając te kasetki razem, badacze stworzyli cały chromosom mykoplazmy. Aby odróżnić swoje dzieło od naturalnie powstałych, nazwali je Mycoplasma JCVI-1.0. Nazwa wzięła się od laboratorium, w którym pracowali: J. Craig Venter Institute. Specjaliści odtworzyli właśnie ten chromosom, bo mykoplazma to najmniejszy z mikrobów, które udaje się hodować w laboratorium. Normalnie bakteria ta pasożytuje na nabłonku narządów płciowych i w układzie oddechowym.
Wygląda na to, że syntetyczny materiał genetyczny wystarczy teraz wszczepić komórce pozbawionej własnego DNA, aby ta zaczęła żyć i rozmnażać się. – To jakby instalowanie oprogramowania: trzeba je załadować i sprawić, żeby zadziałało – tłumaczy dr Smith. – Po prostu piszemy na nowo „oprogramowanie” dla komórek.
Dr Drew Endy z Departamentu Inżynierii Biologicznej w Massachusetts Institute of Technology (MIT) twierdzi, że rekonstrukcja genomu mykoplazmy jest wielkim wydarzeniem. Ponieważ zaś duże osiągnięcia na polu inżynierii genetycznej mają Japończycy, około 2012 roku w zasięgu naukowców będzie stworzenie każdego genomu bakteryjnego, a może nawet chromosomy ssaków. Czy jednak wszyscy ci entuzjaści zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich badań?
Mimo że naukowcy starają się przedstawiać swoją ingerencję w naturę jako mniejszą niż w rzeczywistości, to właśnie etap wszczepiania chromosomów komórkom wzbudza najwięcej kontrowersji etycznych. Kiedy powstanie nowy organizm, nie wiemy, jak będzie działał i jak wpłynie na środowisko i inne organizmy, z którymi wejdzie w kontakt. Nieograniczone będą również możliwości zastosowania nowych organizmów – można je wykorzystać nie tylko w przemyśle farmaceutycznym czy działaniach ekologicznych, ale np. do stworzenia broni biologicznej.
- Zrozumienie tego, jak sztucznie stworzyć organizm, jest bardzo ważne. Ale naukowcy muszą jeszcze zbadać, jak manipulowanie DNA wpływa na zachowanie się organizmu – mówi dr Jason Chin, specjalista w dziedzinie biologii syntetycznej. Wprowadzenie do środowiska nowego organizmu może mieć naprawdę poważne konsekwencje.
Filip Wyrozumski
Na podstawie BBC