Niedawno pisaliśmy o wykorzystaniu możliwości fizyki nanoobiektów do ochrony i znakowania leków. Nanotechnologia może pomóc nie tylko w zabezpieczaniu medykamentów, ale także w medycynie jako takiej.
Prowadzone są już zaawansowane badania nad wykorzystaniem w diagnostyce związków zwanych ferrofluidami (są to ciecze wykazujące własności magnetyczne), niedługo mogą do nich dołączyć specjalnie otrzymane nanocząstki.
Pismo Advanced Materials podało ostatnio, że koreańskim naukowcom z Korea Advanced Institute of Science and Technology i Seoul National University udało się zsyntetyzować szczególnego rodzaju cząstki składające się z czterech elementów. Podstawą jest biokompatybilna powłoka polimerowa, pochodna związku znanego jako PLGA (poly(D,L-lactic-co-glycolic acid)), do której „przyczepiane” są cząsteczki innych związków: głównego leku antynowotworowego DOXO (doxorubicin), nanocząsteczki Fe3O4, dzięki którym można uzyskać odpowiedni kontrast w badaniach magnetycznym rezonansem jądrowym (MRI), oraz związki kadmu i cynku z selenem (ZnSe i CdSe), które dzięki luminescencji ułatwiają obrazowanie optyczne. Cały kompleks ma wielkość rzędu kilkuset nanometrów.
Sama procedura leczenia miałaby wyglądać następująco: choremu podawany jest preparat zawierający zsyntetyzowane nanocząstki, dzięki własnościom tlenku żelaza poprzez operowanie zewnętrznym polem magnetycznym cząsteczki naprowadzane są na komórki rakowe, po wniknięciu preparatu do wnętrza komórek rakowych uwalniany jest właściwy lek. Obrazowanie odbywa się poprzez MRI lub optycznie.
W testach laboratoryjnych okazało się, że nowe cząsteczki omijały zdrowe tkanki i atakowały wyłącznie te zmienione chorobowo. Jak na razie nie przeprowadzane były testy kliniczne na osobach chorych jednak powodzenie testów laboratoryjnych pozwala przypuszczać, że już niedługo leczenie raka i obrazowanie zmienionych tkanek będzie się odbywać przy pomocy nowej technologii opartej o fizykę i chemię nanoświata.
Marcin Perzanowski