W miejscowości Punkaharju na wschodzie Finlandii odbyły się w sobotę mistrzostwa świata w rzucie telefonem komórkowym na odległość. Zwycięzca 10. międzynarodowych mistrzostw uzyskał wynik 79,6 metra. Rekord z 2005 roku - 94 m - nie został pobity.
Wśród mężczyzn najlepszy wynik w tym roku osiągnął Pauli Kosunen, rzucając telefonem na 79,6 metra. Rezultat ten jest o 1,64 metra lepszy od rekordu świata jaki uzyskała Anita Włodarczyk w rzucie młotem. Najlepszą kobietą komórkowych zawodów okazała się Suvi Torikka, jej telefon pokonał dystans 37,05 metra. W kategorii juniorów (do 12 lat) zwycięski wynik to 44,77 m. We wszystkich kategoriach zwyciężyli obywatele Finlandii. Jedynym obcokrajowcem w czołówce zawodów indywidualnych jest Kanadyjka Tracy Belcourt - zajęła 4. miejsce wśród kobiet. W kategorii "free style" zwyciężyła śpiewająca grupa Team Happi z Japonii.
Zawody odbywają się w czterech kategoriach, w kategorii podstawowej trzeba po prostu rzucić jak najdalej. Rekordzistą jest Mikko Lampi, który cztery lata temu osiągnął wynik 94 metrów i 97 centymentrów. W kategorii freestyle oceniana jest nie tyle odległość, co elegancja, finezja albo wymyślność rzutu. Jest także osobna kategoria drużynowa i dla młodzików. Udział brać może każdy; wybór marki i modelu telefonu jest dowolny; zakazany jest tylko doping, choć sędziowie nie będą przeprowadzać żadnych testów. Pierwsze mistrzotwa w rzucaniu telefonem komórkowym odbyły się w mieście Savonlinna w 2000 roku.
Obserwatorzy podkreślają, że podobne zawody są odzwierciedleniem natury danego narodu: w Anglii co roku odbywają się mistrzostwa w rzucie ciastem z budyniem, w hiszpańskiej Walencji bitwa na zgniłe pomidory, w Finlandii, która jest światowym liderem w dziedzinie nowych technologii, rzuca się telefonami komórkowymi. Nie są to jednak jedyne oryginalne zawody, jakie rozgrywane są w Finlandii - każdy może się tam sprawdzić również w rzucaniu butem, niesieniu żony, zabijaniu komarów i wytrzymałości w saunie.
Paweł Zych /iar