Chodzi o środowy artykuł, w którym Daily Mail napisał niezgodnie z prawdą, że 14-latki, które założą profil na portalu „w ciągu kilku sekund” są nagabywane przez mężczyzn. Daily Mail przeprosił za błąd w papierowym wydaniu i na stronie swojego portalu.
Autor tekstu, b. policjant Mark Williams-Thomas, twierdzi, że to wina wydawców: to oni mieli napisać, że sprawa dotyczy Facebooka. W rzeczywistości Williams-Thomas miał pisać o innym, bliżej niesprecyzowanym, portalu społecznościowym.
"Poczujesz się niedobrze"
Tytuł artykułu brzmi teraz „ Udawałem 14-latkę w sieci. To co zobaczysz, sprawi że poczujesz się niedobrze”. Mimo że Mail zmienił nagłówek na swojej stronie internetowej, Facebook, który ma w Wielkiej Brytanii 23 miliony użytkowników, zauważył, że nie zmienił od razu tytułu strony na której wyświetla się artykuł ani adresu URL i występuje tam nadal słowo „Facebook”. Te dwa ostatnie elementy zmieniono kilka godzin później.
Firma boi się, że artykuł mógł wyrządzić permanentne szkody jej reputacji. „Jeśli czytelnik widzi coś takiego, a jego dziecko ma profil na Facebooku, to może mieć duży wpływ na opinię o nas” – powiedział rzecznik Facebooka.
Skazany za zabicie nastolatki
W Wielkiej Brytanii na Facebooku ludzie zawierają wiele nowych znajomości. W ostatnich dniach o portalu było bardzo głośno, gdy skazano za morderstwo Petera Chapmana. 33-latek udawał na Facebooku rówieśnika 17-latki, którą zamordował. W związku z tym niektórzy oficerowie policji krytykowali środki bezpieczeństwa na portalu.
Strumień wiadomości do 14-latki
Tekst podpisany przez Williamsa sugerował jednak, że każdy, ktokolwiek udaje 14-latkę, zostanie od razu namierzony przez mężczyzn o niepewnych zamiarach. Według tego tesktu „wiadomości od mężczyzn wciąż wpływały” a pierwsze trzy pochodziły od „mężczyzn między 20a 40 rokiem życia”.
Williams-Thomas i jego agentka Sylvia Tidy-Harris twierdzą, że nie uzyli w swoim artykule nazwy Facebooka. Mowa była tylko o portalu społecznościowym, w skrócie SNS (social networking service).
Rzecznik Facebooka twierdzi jednak, że portal szczególnie zadbał o potrzeby małoletnich. „Nikt powyżej 18 roku życia nie może wysłać maila do nikogo poniżej 18 roku życia” – oświadczył rzecznik.
ag, guardian.co.uk