Wybuch wulkanu na wschodzie Demokratycznej Republice Konga zmusił okolicznych mieszkańców do opuszczenia swoich domów - wynika z niepotwierdzonych doniesień. Lawa, popiół i dym zagrażają także rzadkim gatunkom zwierząt.
Wulkan Nyamulagira wybuchł w sobotę rano, okoliczni mieszkańcy byli zaskoczeni; wcześniej nie było bowiem żadnych oznak możliwej erupcji.
„Przyszli jacyś ludzie i obudzili mnie o trzeciej nad ranem; popatrzyliśmy na wulkan i wszystko było czerwone, widzieliśmy duże ilości czerwonej lawy", mówi mieszkaniec DR Konga.
W bezpośrednim sąsiedztwie wulkanu mieszka niewielu ludzi - jednak, jak wynika z doniesień, postanowili oni przenieść się w bezpieczne rejony. Ekolodzy martwią się tymczasem o chronione gatunki miejscowych szympansów i goryli. Najbliżej położone miasto, dwustutysięczna Goma jest zdaniem ekspertów bezpieczna. Zagrożenie może pojawić się, jeśli wybuchnie leżący 12 kilometrów od miasta Goma drugi wulkan Nyiragongo, niebezpieczna może okazać się nie tylko lawa, ale także zatrute w wyniku erupcji ujęcia wody.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)