Nie zapominajmy, że jasne umaszczenie pojawia się najczęściej w rejonach arktycznych, np. w tundrze. Zwierzę o ciemnej sierści byłoby tam widoczne z daleka. Dzisiejsze drapieżniki są na ogół szare – „poszarzały” na skutek ocieplania się pierwotnie arktycznego klimatu, jaki panował w Europie w czasie zlodowacenia. Natomiast wilki o czarnej sierści częste są dzisiaj na zalesionych obszarach Ameryki Północnej. Aby poznać przyczyny tej różnicy, badacze porównali geny szarych wilków europejskich i czarnych amerykańskich. Okazało się, że amerykańskie maja w sobie geny psów.
- Zwykle uważamy, że psy wyewoluowały z wilków. Nasza praca pokazuje przykład czegoś zupełnie odwrotnego, czyli psów, które ponownie stały się wilkami – mówi Greg Barsh ze Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii. Artykuł na temat wilków, którego Barsh jest współautorem, ukazał się w ostatnim „Science”.
- Udomowienie psów doprowadziło do wytworzenia się ciemnoumaszczonych zwierząt – mówi Marco Musiani, specjalista w sprawach wilków, pracujący na Uniwersytecie w Calgary (Kanada), drugi autor artykułu z „Science”. – To pokazuje, że ludzka działalność może przyczynić się do wytworzenia się genetycznej różnorodności u zwierząt. To ironia losu, że zmiana, którą wilki uzyskały dzieki człowiekowi, może dzisiaj okazać się korzystna w ich walce ze zmianami, jakie człowiek zaprowadza w ich środowisku – dodaje Musiani.
Obejrzyj czarnego wilka na filmie.
Naukowcy uważają, że czarne wilki pojawiły się w Ameryce około 10-15 tys. lat temu, kiedy szare wilki zmieszały się z psami, towarzyszącymi ludziom podczas zasiedlania kontynentu amerykańskiego. Tamte psy wyginęły, ale panuje powszechna zgopda, że ich geny przetrwały w dzisiejszych czarnych wilkach.
Naturalna selekcja doprowadziła do tego, że ciemna sierść stała się coraz częstsza w populacji amerykańskich wilków, ale dotąd naukowcy nie mogą powiedzieć z zupełną pewnością, dlaczego właściwie czarne umaszczenie jest tak korzystne w lesie. Być może pomaga lepiej „wtapiać się” w cieniste zagajniki? Z drugiej strony naukowcy nie są dzisiaj przekonani, czy umaszczenie „maskujące” rzeczywiście ułatwia prowadzenie polowania.
Filip Wyrozumski