Czy można zgubić piramidę? Odpowiedź może być zawstydzająca dla archeologów i miłośników starożytności, ale – tak.
Chociaż, wydawałoby się, piramidy są zbyt duże, by je przeoczyć, to współcześni naukowcy bardzo długo nie potrafili zlokalizować obiektu wspomnianego w XIX wieku przez niemieckiego archeologa Richarda Lepsiusa. Miał on znajdować się w Sakkara, słynnej nekropolii faraonów i egipskich możnowładców. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że po zbudowanej około 2400 r. pn.e. budowli pozostały do naszych czasów tylko fundamenty, które na sto lat „schowały się” pod piaskiem przed badawczym wzrokiem archeologów. Pozostałości tego, co Richard Lepsius nazwał „numerem 29”, a dla miejscowej ludności jest po prostu „Bezgłową piramidą”, odkopali właśnie po żmudnej, półtorarocznej pracy egipscy archeolodzy. Musieli usunąć aż 7 m piasku, żeby w ogóle dokopać się do budowli!
Badacze twierdzą, że „Bezgłową piramidę” zbudowano dla faraona Menkauhora. Choć brakuje na to bezpośrednich dowodów, argumentem może być fakt, że jest ona datowana – dzięki użytym w niej materiałom i położeniu w sąsiedztwie piramidy pierwszego władcy VI dynastii - na koniec V dynastii, do której należał właśnie Menkauhor.
Oprócz zgubionej piramidy, archeolodzy odkryli w Sakkara także nieznane dotąd odcinki świętej drogi z czasów ptolemejskich, a zatem dużo późniejszych. To, że 2000 lat po wzniesieniu piramidy nadal budowano w Sakkara obiekty sakralne, świadczy, że nekropolia nie utraciła w czasach hellenistycznych swojego znaczenia. Warto dodać, że pierwsze fragmenty tej drogi odkrył jeszcze w latach 50. XIX wieku znakomity francuski archeolog, Auguste Mariette.
(ew)
Na podstawie National Geographic