Nauka

Czy czeka nas zima tysiąclecia?

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2010 13:30
Zdania są podzielone. Być może zima nie będzie taka straszna.
Czy czeka nas zima tysiąclecia?
Wbrew wcześniejszym doniesieniom, zdania są podzielone. Być może zima nie będzie taka straszna.
Kilka tygodni temu Polskę obiegła mrożąca krew w żyłach wiadomość: czeka nas zima tysiąclecia, a temperatury spadna do około minus 30 st. Celsjusza już na początku listopada. Wszystko przez spowodowany przez BP wyciek ropy, który spowolnił Golfsztrom, ciepły prąd zatokowy. „Jeśli prąd przestałby istnieć groziłaby nam nawet kolejna epoka lodowcowa” – alarmowali dziennikarze.
Wiadomość o złym stanie prądu zatokowego pochodzi od Włocha, fizyka dra Gianluigi Zangari z włoskiego Krajowego Instytutu Fizyki Nuklearnej. Zauważył on oderwanie prądu oceanicznego w Zatoce Meksykańskiej od Prądu Florydzkiego oraz zablokowanie części prądu Golfsztrom w odległości ok. 400 km od wybrzeża Północnej Karoliny. - Ta zmiana może prowadzić do szybkich zmian klimatycznych – komentował włoski badacz.
Golfsztrom ma sie dobrze?
Golfsztrom to niezwykle skomplikowane zjawisko, biorące swój początek u wybrzeży Florydy lub w Zatoce Meksykańskiej. Ma znaczący wpływ na klimat terenów lądowych w jego pobliżu. Transportuje on bowiem na północ ciepłe wody, które potem jako Prąd Północnoatlantycki dostają się w okolice Europy. Właśnie dlatego zimą powietrze nad oceanem położonym na zachód od wybrzeży Norwegii jest średnio o ponad 22 stopnie Celsjusza cieplejsze niż powietrze na podobnych szerokościach geograficznych, na przykład w Kanadzie. To jedna z największych anomalii tego typu na Ziemi]. 
Oczywiście, gdyby Golfsztron zaniknął, klimat Europy zasadniczo by sie zmienił. Nic nie zatrzymywaloby bowiem polarnych as powietrza w ich drodze na południe. - Klimat Europy jest kształtowany przez ciepły prąd morski Golfsztrom. Najbardziej to odczuwa Półwysep Skandynawski. (...) Nasz kraj to oczywiście też odbiera, nie tak bezpośrednio z racji odległości i innych czynników klimatotwórczych – mówił portalowi gazeta.pl Michał Kowalewski z IMGW. - My jesteśmy bardziej narażeni na wpływy kontynentalne ze Wschodu, natomiast bez wątpienia ciepły prąd morski jest czynnikiem, którego udział w kształtowaniu klimatu polskiego nie można zaniedbać - zaznaczył. 
- Dyskusje o zanikaniu Golfsztromu są raczej na wyrost - twierdzi Michał Kowalewski - Jak każde zjawisko przyrodnicze także ten prąd ma okresy większej i mniejszej intensywności. Dopóki nie będzie jakiś bardzo dużych zmian w skali geologicznej, kontynentalnej, to on będzie. Jest obszar Zatoki Meksykańskiej gdzie woda się ogrzewa i zgodnie z prawami fizyki musi stamtąd się oddalić. Nie ma siły, ten mechanizm będzie działać.
Polacy kontra reszta świata
Przez europejską prasę przetoczył się spór dotyczące nadchodzącej zimy. Polscy klimatolodzy występowali w nim ramie w ramię z drem Zangarim z Włoch.
Dr Zangari nie jest jednak klimatologiem. Zjawisko, które jego zdaniem jest alarmujące, zdarza się w Zatoce Meksykańskiej co kilka-kilkanaście miesięcy i jego ostatnie pojawienie się nie miało nic wspólnego z plamą ropy.
Czy zatem Prąd Zatokowy rzeczywiście osłabł tego lata? I czy w związku z tym już za dwa tygodnie poznamy nowy wymiar mrozu? Zdaniem czeskich meteorologów, powinno się byc ostrożnym z takimi przepowiedniami. Oczywiście, zima na perwno przyniesie od czasu do czasu srogie mrozy i śniegi, ale nie trzeba wpadać w panikę. "Kierunek i siła Prądu Zatokowego zmienia sie z roku na rok. Możliwe, ze z powodu katastrofy w zatoce Meksykańskiej lekko osłabł, ale to będa mogły potwierdzi wieloletnie badania – mówi Milada Šandová z Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego. – Minus trzydzieści? Zimą może się zdarzyć niezaleznie od siły Golfsztromu – dodaje. 
Z polską wizja zimy nie zgadzają sie także Rosjanie. – „Golfsztrom jest bardzo silny i nie słabnie – twierdzi Aleksander Frołow, szef Rosyjskiej Agencji Meteorologicznej. Zgadza się, że wiele różnych czynników może zakłócic „ogrzewanie Europu” przez Prd Zatokowy, ale nie trzeba z tego powodu wpadac w panikę. – W Rosji będziemy mieli w tym roku zwykłą rosyjska zimę” – mówi. Czyli na Wschodzie na pewno ciepło nie będzie.
Amerykańskie agencje NASA i NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), które monitorują stan Prądu Zatokowego, nie zauważyły na razie żadnych drastycznych zmian. Zaledwie tydzień temu NOAA podała natomiast, że temperatura powierzchni oceanów i lądów jest w tym roku najwyższa w historii. 
Golfsztrom, jak już pisaliśmy, ma okresy lepsze i gorsze. Zmienia się jego temperatura, prędkośći głębokość. Na zachowanie prądu ma także wpływ np. fenomen El Niño. Jak informował w 2005 roku der Spiegel, w latach 1957-2004 prędkość Golfsztromu spadła aż o 30 proc.
Komu wierzyć? Nie zamartwiajmy się na wyrost. Czeka nas zima, a zimy mają to do siebie, że są mroźne. Zawczasu przygotujmy zatem czapki i szaliki. Jak zwykle.

Kilka tygodni temu Polskę obiegła mrożąca krew w żyłach wiadomość: czeka nas zima tysiąclecia, a temperatury spadną do około minus 30 st. Celsjusza już na początku listopada. Wszystko przez spowodowany przez BP wyciek ropy, który spowolnił Golfsztrom, ciepły Prąd Zatokowy. „Jeśli prąd przestałby istnieć groziłaby nam nawet kolejna epoka lodowcowa” – alarmowali dziennikarze.

Wiadomość o złym stanie Prądu Zatokowego pochodzi od Włocha, fizyka dra Gianluigiego Zangariego z włoskiego Krajowego Instytutu Fizyki Nuklearnej. Zauważył on oderwanie prądu oceanicznego w Zatoce Meksykańskiej od Prądu Florydzkiego oraz zablokowanie części prądu Golfsztrom w odległości ok. 400 km od wybrzeża Północnej Karoliny. - Ta zmiana może prowadzić do szybkich zmian klimatycznych – komentował włoski badacz.

Golfsztrom ma sie dobrze?

Golfsztrom to niezwykle skomplikowane zjawisko, biorące swój początek u wybrzeży Florydy lub w Zatoce Meksykańskiej. Ma znaczący wpływ na klimat terenów lądowych w jego pobliżu. Transportuje on bowiem na północ ciepłe wody, które potem jako Prąd Północnoatlantycki dostają się w okolice Europy. Właśnie dlatego zimą powietrze nad oceanem położonym na zachód od wybrzeży Norwegii jest średnio o ponad 22 stopnie Celsjusza cieplejsze niż powietrze na podobnych szerokościach geograficznych, na przykład w Kanadzie. To jedna z największych anomalii tego typu na Ziemi.

Oczywiście, gdyby Golfsztrom zaniknął, klimat Europy zasadniczo by się zmienił. Nic nie zatrzymywałoby bowiem polarnych mas powietrza w ich drodze na południe. - Klimat Europy jest kształtowany przez ciepły prąd morski Golfsztrom. Najbardziej to odczuwa Półwysep Skandynawski. (...) Nasz kraj to oczywiście też odbiera, nie tak bezpośrednio z racji odległości i innych czynników klimatotwórczych – mówił portalowi gazeta.pl Michał Kowalewski z IMGW. - My jesteśmy bardziej narażeni na wpływy kontynentalne ze Wschodu, natomiast bez wątpienia ciepły prąd morski jest czynnikiem, którego udział w kształtowaniu klimatu polskiego nie można zaniedbać - zaznaczył. 

- Dyskusje o zanikaniu Golfsztromu są raczej na wyrost - stwierdził Michał Kowalewski. - Jak każde zjawisko przyrodnicze także ten prąd ma okresy większej i mniejszej intensywności. Dopóki nie będzie jakichś bardzo dużych zmian w skali geologicznej, kontynentalnej, to on będzie. Jest obszar Zatoki Meksykańskiej gdzie woda się ogrzewa i zgodnie z prawami fizyki musi stamtąd się oddalić. Nie ma siły, ten mechanizm będzie działać.

Polacy kontra reszta świata

Mimo uspokajającego tonu Michała Kowalewskiego, przez europejską prasę przetoczył się spór dotyczący nadchodzącej zimy. Polscy klimatolodzy występowali w nim ramię w ramię z drem Zangarim z Włoch. Dr Zangari nie jest jednak klimatologiem. Zjawisko, które, jego zdaniem, jest alarmujące, zdarza się w Zatoce Meksykańskiej co kilka-kilkanaście miesięcy, a jego ostatnie pojawienie się nie miało nic wspólnego z plamą ropy.

Czy zatem Prąd Zatokowy rzeczywiście osłabł tego lata? I czy, w związku z tym, już za dwa tygodnie poznamy nowy wymiar mrozu? Zdaniem czeskich meteorologów, powinno się być ostrożnym z takimi przepowiedniami. Oczywiście, zima na pewno przyniesie od czasu do czasu srogie mrozy i śniegi, ale nie trzeba wpadać w panikę.

- Kierunek i siła Prądu Zatokowego zmienia się z roku na rok. Możliwe, że z powodu katastrofy w Zatoce Meksykańskiej lekko osłabł, ale to będą mogły potwierdzić dopiero wieloletnie badania – mówi Milada Šandová z Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego. – Minus trzydzieści? Zimą może się zdarzyć niezależnie od siły Golfsztromu – dodaje. 

Z polską wizją zimy nie zgadzają się także Rosjanie. – Golfsztrom jest bardzo silny i nie słabnie – twierdzi Aleksander Frołow, szef Rosyjskiej Agencji Meteorologicznej. Zgadza się, że wiele różnych czynników może zakłócić „ogrzewanie Europy” przez Prąd Zatokowy, ale nie trzeba z tego powodu wpadać w panikę. – W Rosji będziemy mieli w tym roku zwykłą rosyjska zimę – zapewnia. Czyli na Wschodzie na pewno ciepło nie będzie!

Amerykańskie agencje NASA i NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), które monitorują stan Prądu Zatokowego, nie zauważyły na razie żadnych drastycznych zmian. Zaledwie tydzień temu NOAA podała natomiast, że temperatura powierzchni oceanów i lądów jest w tym roku najwyższa w historii. 

Golfsztrom, jak już pisaliśmy, ma okresy lepsze i gorsze. Zmienia się jego temperatura, prędkość i głębokość. Na zachowanie prądu ma także wpływ np. fenomen El Niño. Jak informował w 2005 roku Der Spiegel, w latach 1957-2004 prędkość Golfsztromu spadła aż o 30 proc. A było to przecież na długo przed wyciekiem z platformy  BP.

Komu wierzyć? Nie zamartwiajmy się na wyrost. Czeka nas zima, a zimy mają to do siebie, że są mroźne. Zawczasu przygotujmy zatem czapki i szaliki. Jak zwykle.

(ew/gazeta.pl/noaa/iceagenow.com)

Czytaj także

NASA - Agencja ds. Klimatu?

Ostatnia aktualizacja: 25.02.2010 14:20
Tak zadania zasłużonej Agencji widzi Barack Obama.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zima i środowisko

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2010 06:24
Ze śnieżnej i mroźnej zimy cieszą się przyrodnicy, zwłaszcza opiekujący się szczególnie cennymi ekologicznie terenami lubelskiego Polesia...
rozwiń zwiń