Nauka

Dziwne losy Amelii Earhart

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2010 08:00
Badacze są bliscy rozwikłania zagadkowej katastrofy lotniczej sprzed 70 lat. W 1937 roku legenda lotnictwa Amelia Earhart podjęła próbę okrążenia samolotem Ziemi wzdłuż równika. Samolot zaginął bez śladu.

 

 

Dziwne losy Amelii Earhart
Badacze są bliscy rozwikłania zagadkowej katastrofy lotniczej sprzed 70 lat. Rozbitkowie przeżyli na bezludnej wyspie. 
W 1937 roku legenda lotnictwa Amelia Earhart podjęła próbę okrążenia samolotem Ziemi wzdłuż równika. Jej samolot bez śladu zaginął na Pacyfiku. Coraz więcej dowodów wskazuje, że załoga mogła przeżyć katastrofę i zakończyć na pacyficznej wysepce Nikumaroro.
Amelia Earhart to amerykańska pilot, dziennikarka i poetka. Była pierwszą kobietą, która w 1928 roku przeleciała nad Atlantykiem (jako pasażer) i pierwszą kobietą, która już jako pilot uczyniła to samotnie w 1932 roku (jako druga samotna osoba na świecie). Jako pierwsza kobieta, która przeleciała nad Atlantykiem samotnie, Earhart otrzymała wysokie odznaczenia od Kongresu, Prezydenta Stanów Zjednoczonych Herberta Hoovera oraz rządu Francji. W miarę jak jej sława zaczęła się rozrastać, przyjaźniła się z coraz to liczniejszą grupą oficerów oraz między innymi z Eleanor Roosevelt, z którą podzielała wiele pasji.
Kiedy mamy do czynienia z tak niezwykłą osobą, trudno jest pogodzić sie z faktem, że nie znamy przyczyn jej śmierci. Właśnie dlatego na Nikumaroro od wielu lat przyjeżdża grupa badaczy, by szukać śladów Amelii Earhart. Archeolodzy zrzeszeni w grupie TIGHAR (The International Group for Historic Aircraft Recovery) uważają, że pilotka i jej nawigator rozbili się w pobliżu tego miejsca i tu zakończyli życie.
Zabrakło 500 kilometrów
Pechowego dnia 2 lipca 1937 roku samolot z Amelią Earhart i nawigatorem Fredem Noonanem miał wylądować na wyspie Howland. Lądowanie to miało być kolejnym etapem na trasie pionierskiego lotu wzdłuż równika. Wysepka Howland liczy zaledwie dwa kilometry długości, dlatego prawidłowe namierzenie jej przez nawigatora przy kończącym się paliwie było kwestią życia lub śmierci dla załogi. Żeby zminimalizować ryzyko w pobliżu czekał na lotników amerykański okręt, który miał pomóc w naprowadzeniu samolotu. Srebrzysty samolot Lockheed Electra nigdy nie nadleciał. Zaraz po umówionym terminie wszczęto bezskuteczne poszukiwania. Oczywiście, rozbitków nie odnaleziono. Ta katastrofa to jedna z największych zagadek w historii lotnictwa. 
Wygląda na to, że załoga nigdy nie doleciała w pobliże Howland, a ich misja zakończyła się 500 km wczesniej – właśnie na Nikumaroro. Członkowie grupy TIGHAR odnaleźli już sporo przedmiotów, które mogły należeć do załogi – na przykład rozbity słoiczek, być może po kosmetykach, dwa guziki, połamany scyzoryk, kawałek tkaniny i resztki różu kosmetycznego, przedwojenne szklane butelki z popękanym dnem, które mogły posłużyć do gotowania wody w ognisku.
Teraz jednak archeolodzy natrafili na dużo bardziej jednoznaczne znalezisko. Odkryli oni kostkę, która może się okazać częścią palca któregoś z rozbitków.
Pomoc nie nadeszła
Badacze odnaleźli na Nikumaroro miejsce po obozowisku, kilka śladów ognisk i tysiące kości ptaków, ryb i żółwi. Okazuje się, że to, co uznano za jedną z żółwich kostek, może jednak być fragmentem kostki ludzkiego palca. - Z początku myśleliśmy, że to pozostałość po żółwiach, których szczątki były w pobliżu. Badania wskazują jednak, że może to być kostka ludzka - wyjaśnia szef grupy, Richard Gillespie. - Po 22 latach rzetelnych badań i 10 ekspedycjach możemy stwierdzić, że wszystko wskazuje na to, iż to, co znaleźliśmy na Nikumaroro, potwierdza hipotezę, że Earhart i jej nawigator Fred Noonan wylądowali tutaj i, być może, zmarli jako rozbitkowie - mówi.
Kosteczka nie była łatwa w identyfikacji, ponieważ, jak tłumaczy antropolog sądowa, Karen Ramey Burns, która oglądała znalezisko, kości palców ludzi i żółwi są łatwe do odróżnienia tylko wówczas, kiedy są w całości. Tymczasem potencjalna kość palca jest poważnie uszkodzona. Teraz planowane jest teraz poddanie badaniom DNA w Molecular Science Laboratories w Oklahoma University.
Jak przypomina Gillespie, na Nikumaroro już w 1940 roku odnaleziono częściowy szkielet anonimowego rozbitka. Zaklasyfikowano go jako mężczyznę raczej typu europejskiego niż polinezyjskiego. Niestety, kości zaginęły. Jak podkreśla badacz, w szkielecie brakowało kości palców. Jak dodaje, mogły one zostać rozwleczone przez ogromne kraby palmowe, zamieszkujące wyspę. Zapewne towarzyszyły one rozbitkom w ostatnich chwilach ich życia. 

Coraz więcej dowodów wskazuje, że załoga mogła przeżyć katastrofę i zakończyć życie na pacyficznej wysepce Nikumaroro.

Amelia Earhart to amerykańska pilot, dziennikarka i poetka. Była pierwszą kobietą, która w 1928 roku przeleciała nad Atlantykiem (jako pasażer) i pierwszą kobietą, która już jako pilot uczyniła to samotnie w 1932 roku (jako druga samotna osoba na świecie).

Jako pierwsza kobieta, która przeleciała nad Atlantykiem samotnie, Earhart otrzymała wysokie odznaczenia od Kongresu, Prezydenta Stanów Zjednoczonych Herberta Hoovera oraz rządu Francji.

W miarę jak jej sława się rozrastała, Amelia zawierała przyjaźń z coraz to liczniejszą grupą oficerów oraz samą Eleanor Roosevelt, z którą podzielała wiele pasji.

Po zaginięciu Earhart mnożyły się, oczywiście, teorie spiskowe. Według jednej z nich, poetka miała wrócić do USA pod innym nazwiskiem.

 

Kiedy mamy do czynienia z tak niezwykłą osobą, trudno jest pogodzić sie z faktem, że nie znamy przyczyn jej śmierci. Właśnie dlatego na Nikumaroro od wielu lat przyjeżdża grupa badaczy, by szukać śladów Amelii Earhart. Archeolodzy zrzeszeni w grupie TIGHAR (The International Group for Historic Aircraft Recovery) uważają, że pilotka i jej nawigator rozbili się w pobliżu tego miejsca i tu zakończyli życie.

 

Ostatni start Amelii:

 

 

Zabrakło 500 kilometrów

Pechowego dnia 2 lipca 1937 roku samolot z Amelią Earhart i nawigatorem Fredem Noonanem miał wylądować na wyspie Howland. Lądowanie to miało być kolejnym etapem na trasie pionierskiego lotu wzdłuż równika.

Wysepka Howland liczy zaledwie dwa kilometry długości, dlatego prawidłowe namierzenie jej przez nawigatora, przy kończącym się paliwie, było kwestią życia lub śmierci dla załogi.

Żeby zminimalizować ryzyko, w pobliżu czekał na lotników amerykański okręt, który miał pomóc w naprowadzeniu samolotu. Srebrzysty samolot Lockheed Electra nigdy nie nadleciał. Zaraz po umówionym terminie wszczęto bezskuteczne poszukiwania. Oczywiście, rozbitków nie odnaleziono. Ta katastrofa to jedna z największych zagadek w historii lotnictwa. 

Wygląda na to, że załoga nigdy nie doleciała w pobliże Howland, a ich misja zakończyła się 500 km wcześniej – właśnie na Nikumaroro. Członkowie grupy TIGHAR odnaleźli już sporo przedmiotów, które mogły należeć do załogi – na przykład rozbity słoiczek, być może po kosmetykach, dwa guziki, połamany scyzoryk, kawałek tkaniny i resztki różu kosmetycznego, przedwojenne szklane butelki z popękanym dnem, które mogły posłużyć do gotowania wody w ognisku.

Teraz jednak archeolodzy natrafili na dużo bardziej jednoznaczne znalezisko. Odkryli oni kostkę, która może się okazać częścią palca któregoś z rozbitków. Badacze odnaleźli na Nikumaroro miejsce po obozowisku, kilka śladów ognisk i tysiące kości ptaków, ryb i żółwi. Okazuje się, że to, co uznano za jedną z żółwich kostek, może jednak być fragmentem kostki ludzkiego palca. - Z początku myśleliśmy, że to pozostałość po żółwiach, których szczątki były w pobliżu. Badania wskazują jednak, że może to być kostka ludzka - wyjaśnia szef grupy, Richard Gillespie. - Po 22 latach rzetelnych badań i 10 ekspedycjach, możemy stwierdzić, że wszystko wskazuje na to, iż to, co znaleźliśmy na Nikumaroro, potwierdza hipotezę, że Earhart i jej nawigator Fred Noonan wylądowali tutaj i, być może, zmarli jako rozbitkowie - mówi.

Kosteczka nie była łatwa w identyfikacji, ponieważ, jak tłumaczy antropolog sądowa, Karen Ramey Burns, która oglądała znalezisko, kości palców ludzi i żółwi są łatwe do odróżnienia tylko wówczas, kiedy są w całości. Tymczasem, potencjalna kość palca jest poważnie uszkodzona. Teraz planowane jest poddanie jej badaniom DNA w Molecular Science Laboratories w Oklahoma University. Przeprowadzone będzie także porównanie DNA z kości, z genami krewnych rozbitków.

Jak przypomina Gillespie, na Nikumaroro już w 1940 roku odnaleziono częściowy szkielet anonimowego rozbitka. Zaklasyfikowano go jako mężczyznę, raczej typu europejskiego niż polinezyjskiego. Niestety, kości zaginęły. Jak podkreśla badacz, w szkielecie brakowało kości palców. Jak dodaje, mogły one zostać rozwleczone przez ogromne kraby palmowe, zamieszkujące wyspę. Zapewne towarzyszyły one rozbitkom w ostatnich chwilach ich życia. 

(ew/pap/Dicovery)

Materiał National Geographic o zagadce śmierci Amelii Earhart (jęz. angielski):

 

Czytaj także

Archeolodzy zbadają teren katastrofy

Ostatnia aktualizacja: 28.09.2010 16:23
Sześcioosobowa grupa polskich ekspertów uda się w środę na na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu.
rozwiń zwiń