Stardust była bardzo pracowita – przeleciała koło dwóch komet, planetoidy, dostarczyła na Ziemię próbki pyłu międzyplanetarnego i przemierzyła około 5,7 mld km.
Dzisiaj, 33 minuty po północy polskiego czasu, nastąpiła ostatnia transmisja danych pomiędzy sondą kosmiczną Stardust a Ziemią. W jej ramach przekazano informacje na temat ostatniego zadania badawczego sondy, a także po raz ostatni odpalono jej silniki. Naukowcy chcieli sprawdzić jak dużo paliwa pozostało w zbiornikach sondy kosmicznej. Urządzenia pracowały aż do wyczerpania całego zapasu paliwa. Dzięki temu naukowcy będą mogli porównać swoje teoretyczne modele zużycia paliwa przez sondy kosmiczne z rzeczywistym wynikiem, który osiągnęła w praktyce sonda.
- Sonda Stardust uczyła nas wiedzy o Układzie Słonecznym od momentu swojego startu w 1999 roku. Jej ostatnie chwile dostarczą nam danych, których możemy użyć do planowania kolejnych misji sond badających odległy kosmos - powiedział Tim Larson z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (Kalifornia), kierownik projektu Stardust-NExT.
Sonda Stardust została wystrzelona przez NASA 7 lutego 1999 roku. 15 stycznia 2001 roku minęła Ziemię, aby uzyskać asystę grawitacyjną. Rok później minęła planetoidę Annefrank. W 2004 roku przeleciała koło komety Wild 2. Finał jej misji nastąpił w 2006 roku, kiedy to powróciła w okolice Ziemi i na spadochronie zrzuciła próbki pobrane z komy komety Wild 2.
Po tym sukcesie NASA zdecydowała o dalszym wykorzystaniu sondy i skierowała ją ku komecie Tempel 1, aby sprawdzić jakie zmiany zaszły w ciągu kilku lat, które minęły od zbadania tego obiektu przez inną sondę kosmiczną Deep Impact. Kometę Tempel 1 sonda Stardust minęła w lutym 2011 roku. Wówczas miała już na liczniku 5,69 mld km pokonanych kilometrów.
Niektóre sondy kosmiczne są celowo niszczone w atmosferach planet (np. Galileo w atmosferze Jowisza), albo rozbijane o powierzchnie ciał niebieskich (np. Chang'e 1 na Księżycu). Innym po prostu wyłącza się nadajniki i mkną dalej w przestrzeni kosmicznej. Do tych ostatnich należy sonda Stardust.
W momencie wykonywania manewru odpalenia silników sonda znajdowała się 312 milionów kilometrów od Ziemi. Silniki pracowały przez 146 sekund. Na pożegnanie naukowcy wyłączyli nadajniki radiowe sondy, aby w przyszłości nie były źródłem przypadkowych zakłóceń. Bez paliwa sonda nie będzie w stanie utrzymać swoich paneli baterii słonecznych skierowanych na Słońce i w ciągu kilku godzin powinna wyczerpać energię.
(ew/pap)