Dom Gladiatorów runął w sobotę nad ranem. Przed 79 rokiem w budynku tym atleci szykowali się do zawodów. Jako pierwsi zniszczenie zabytku odkryli strażnicy pilnujący terenu archeologicznego, zwiedzanego codziennie przez tysiące turystów. Wkrótce potem jego ruinę zadokumentowali kuratorzy wielkiej, archeologicznej ekspozycji pod gołym niebem.
Dom Gladiatorów został częściowo odbudowany podczas II wojny światowej. Nie znajdował się na liście obiektów zagrożonych zawaleniem – donosi serwis BBC. Nieznane są jeszcze przyczyny katastrofy – jedną z nich mogły być ostatnie ulewne deszcze.
Dom Gladiatorów, znany jako Schola Armaturarum, był zamknięty dla zwiedzających, a setki tysięcy turystów, którzy co roku odwiedzają Pompeje, moglo go podziwiać tylko od zewnątrz. Teraz gruzy zostały dodatkowo ogrodzone.
Zniszczenie tak ważnego obiektu spowodowało falę krytyki stanu, w jakim znajdują się włoskie zabytki – często kluczowe dla dziedzictwa całej Europy i świata. Minister kultury Włoch, Sandro Bondi, wyraził nadzieję, że niektóre freski w dolnej części domu mogły przetrwać katastrofę. Nie czuje się jednak osobiście odpowiedzialny: - Gdybym uznał, że ponoszę za to osobiście odpowiedzialność, natychmiast złożyłbym rezygnację - powiedział. Minister zapowiedział także szybkie przygotowanie specjalnego programu ratowania Pompejów. Nie wykluczył jednak, że do czasu jego realizacji może dojść do podobnych katastrof.
- W Pompejach wpływy z biletów wstępu wynoszą każdego roku ponad 20 mln euro. Cała ta suma powinna iść na potrzeby słynnych wykopalisk. Być może pieniądze te nie są należycie wykorzystywane - uważa.
Giorgio Napolitano, prezydent Włoch, nazwał pompejańską katastrofę "wstydem dla Włoch". Z kolei Tsao Cevoli, szef Włoskiego Stowarzyszenia Archeologów, stwierdził, że zawalenie Domu Gladiatorów to “szkoda nie do naprawienia na jednym z najważniejszych na świecie stanowisk archeologicznych”.
Pompeje to archeologiczny fenomen: katastrofa z 79 roku zachowała w znakomitym stanie do naszych czasów całe miasto. Wykopaliska trwają tam nieprzerwanie od kilku wieków, ale do tej pory udało się odsłonić tylko niewielką część założenia. Odsłonięte przez archeologów zabytki często niszczeją. Na łamach londyńskiej gazety "International Herald Tribune" stwierdzono, że w istniejących warunkach, aby zachować ruiny Pompejów, należałoby je z powrotem zakopać, a ponowne ich odkrycie pozostawić czasom, w których będzie żyło mniej zobojętniałe społeczeństwo.
(ew)