Wstrząsy ziemi w okolicach Kalisza, czyli środka Polski, to dość tajemnicze zjawisko; najprawdopodobniej były spowodowane przemieszczaniem się skał uskoku Dolska - ocenił geolog prof. Jerzy Żaba. W jego ocenie, piątkowe wstrząsy nie zagrażają życiu ludzi.
"Wstrząsy w tym rejonie Polski są bardzo zagadkowe. To może być związane z aktywnością takiego uskoku Dolska, który przebiega skosem przez Polskę, mniej więcej równoleżnikowo. Ten uskok jest przedłużeniem Gór Świętokrzyskich w kierunku zachodnim" - powiedział PAP prof. Żaba z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.
Wyjaśnił, że wstrząsy ziemi najczęściej powodują aktywne uskoki, wzdłuż których przemieszczają się masy skalne. "Tymczasem Dolska jest bardzo starym uskokiem, pamiętającym jeszcze orogenezę waryscyjską sprzed 300 mln lat. Można powiedzieć, że uskok ten wydał właśnie jedno ze swoich ostatnich tchnień. Gdyby w tym rejonie znajdowały się jakieś kopalnie, sądziłbym, że wstrząsy spowodowało np. zawalenie się chodników w starych kopalniach. Ten rejon jest asejsmiczny" - mówił profesor.
Według strony internetowej Centrum Sejsmologicznego "Euro-Mediterranean" epicentrum wstrząsów było w okolicach Żerkowa około 50 km na północny-wschód od Kalisza i 15 km na północ od Jarocina. Wstrząs odnotowano na głębokości 8 km i o sile 4 stopni w skali Mercallego.
"To jest 12-stopniowa skala, która jest inna od powszechnie znanej skali Richtera. Po przeliczeniu można powiedzieć, że wstrząsy o sile 4 stopni w skali Mercallego to od 3,7 do 4,2 stopni w skali Richtera. Nie są to wstrząsy, które zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi" - tłumaczył geolog.
"Tego rodzaju zagrożenie pojawia się dopiero przy wstrząsach o sile powyżej sześciu stopni w skali Richtera, które odpowiadają siedmiu, a nawet ośmiu stopniom w skali Mercallego" - zwrócił uwagę. Dodał też, że głębokość 8 km świadczy o relatywnie płytkim trzęsieniu ziemi.
Według eksperta w Polsce wstrząsy o podobnej sile pojawiają się co kilka lub kilkanaście lat na Podhalu. "One są odczuwalne, ale nie ma tam większych skutków niż np. jakieś rysy lub pęknięcia na murach" - dodał. Jak tłumaczył, Karpaty, do których należy Podhale, to miejsce, które wciąż się kształtuje. "Tam orogeneza jeszcze się nie zakończyła i naprężenia w skałach są wciąż obecne" - zaznaczył prof. Żaba.
O wstrząsach ziemi w okolicach Kalisza poinformowała w piątek PAP wielkopolska Straż Pożarna, którą powiadomili zaniepokojeni mieszkańcy. Straż, która odebrała ponad sto zgłoszeń, w tej sprawie, nie odnotowała jednak żadnych zgłoszeń o stratach materialnych.
Według danych Instytutu Geofizyki PAN, od roku 1000 do 2000 odnotowano w Polsce 76 trzęsień ziemi. Tylko w sześciu przypadkach osiągnęły około 6 stopni w otwartej skali Richtera.
Wstrząsy ziemi w okolicach środka Polski to dość tajemnicze zjawisko - komentuje specjalista. W jego ocenie, piątkowe wstrząsy nie zagrażają życiu ludzi. - Wstrząsy w tym rejonie Polski są bardzo zagadkowe. To może być związane z aktywnością takiego uskoku Dolska, który przebiega skosem przez Polskę, mniej więcej równoleżnikowo. Ten uskok jest przedłużeniem Gór Świętokrzyskich w kierunku zachodnim - mówi prof. Żaba z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.
Dziwne wstrząsy na starym uskoku
Jak wyjaśnia, wstrząsy ziemi najczęściej powodują aktywne uskoki, wzdłuż których przemieszczają się masy skalne. - Tymczasem Dolska jest bardzo starym uskokiem, pamiętającym jeszcze orogenezę waryscyjską sprzed 300 mln lat. Można powiedzieć, że uskok ten wydał właśnie jedno ze swoich ostatnich tchnień. Gdyby w tym rejonie znajdowały się jakieś kopalnie, sądziłbym, że wstrząsy spowodowało np. zawalenie się chodników w starych kopalniach. Ten rejon jest asejsmiczny - mówił profesor Żaba.
Według strony internetowej Centrum Sejsmologicznego "Euro-Mediterranean" epicentrum wstrząsów było w okolicach Żerkowa około 50 km na północny-wschód od Kalisza i 15 km na północ od Jarocina. Wstrząs odnotowano na głębokości 8 km i o sile 4 stopni w skali Mercallego.
- To jest 12-stopniowa skala, która jest inna od powszechnie znanej skali Richtera. Po przeliczeniu można powiedzieć, że wstrząsy o sile 4 stopni w skali Mercallego to od 3,7 do 4,2 stopni w skali Richtera. Nie są to wstrząsy, które zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi - tłumaczy śląski geolog. - Tego rodzaju zagrożenie pojawia się dopiero przy wstrząsach o sile powyżej sześciu stopni w skali Richtera, które odpowiadają siedmiu, a nawet ośmiu stopniom w skali Mercallego - mówi. Głębokość 8 km świadczy o relatywnie płytkim trzęsieniu ziemi.
Orogeneza Tatr ciągle trwa
Według eksperta, w Polsce wstrząsy o podobnej sile pojawiają się co kilka lub kilkanaście lat na Podhalu. - Są odczuwalne, ale nie ma tam większych skutków niż np. jakieś rysy lub pęknięcia na murach - dodał. Jak tłumaczył, Karpaty, do których należy Podhale, to miejsce, które wciąż się kształtuje. - Tam orogeneza jeszcze się nie zakończyła i naprężenia w skałach są wciąż obecne - zaznaczył prof. Żaba.
O wstrząsach ziemi w okolicach Kalisza poinformowała w piątek PAP wielkopolska Straż Pożarna, którą powiadomili zaniepokojeni mieszkańcy. Straż, która odebrała ponad sto zgłoszeń, w tej sprawie, nie odnotowała jednak żadnych zgłoszeń o stratach materialnych.
Według danych Instytutu Geofizyki PAN, od roku 1000 do 2000 odnotowano w Polsce 76 trzęsień ziemi. Tylko w sześciu przypadkach osiągnęły około 6 stopni w otwartej skali Richtera.
(ew/pap)