Główny autor badań prof. Martin Young, kardiolog z Birmingham, twierdzi, że odwrotne działanie wykazuje cofnięcia wskazówek o jedną godzinę jesienią – wtedy ryzyko zawału spada o 10 proc.
Wiosną jedynie w niedzielę, w pierwszym dniu po zmianie czasu, nie ma większego ryzyka zawału serca. Specjalista tłumaczy to tym, że w tym wolnym od pracy dniu nie odczuwamy jeszcze skutków zaburzenia naszego codziennego harmonogramu. Dzieje się to dopiero w poniedziałek i we wtorek, gdy musimy wstać wcześniej, gdy organizm dopiero przystosowuje się do wcześniejszego wstawania. Wtedy też ryzyko zaburzenia pracy serca jest większe.
- Nie wiadomo, jaki jest tego mechanizm, powstało na ten temat kilka teorii” – przyznaje prof. Young. Jego zdaniem zmiana czasu powoduje zakłócenie naszego wewnętrznego zegara biologicznego, co wiosną nasz organizm mocniej odczuwa.
Dodaje, że podobnie niekorzystne zmiany obserwuje się u osób, które niedosypiają – częściej mają nadwagą i są bardziej narażone na cukrzycę i choroby serce. Nasilają się u nich również procesy zapalne sprzyjające miażdżycy i zawałom serca.
Reakcja organizmu na zmianę czasu może być inna u poszczególnych osób w zależności od tego, czy wolą wcześnie wstawać czy też późno kładą się spać. Letnią zmianę czasu szczególnie źle znoszą „sowy”, natomiast lepiej sobie z nią radzą „skowronki”.
Prof. Young twierdzi, że zmiana czasu może powodować również zaburzenia układu immunologicznego. Jego zdaniem związane jest to z tym, że wszystkim komórki naszego organizmu, w tym również immunologiczne, funkcjonują zgodnie z własnym zegarem biologicznym, który wraz ze zmianą czasu zostaje zaburzony. Potrzebują one trochę czasu, zanim dostosują się do nowej sytuacji.
Aby łagodniej przestawić się na nowy czas specjalista doradza, żeby w sobotę i w niedzielę wstać o 30 minut wcześniej niż zwykle. Wtedy wstanie z łóżka o godzinę wcześniej w poniedziałek nie będzie takim szokiem dla organizmu.
W weekend, w którym zmieniamy czas, warto też więcej ćwiczyć lub wybrać się na dłuższy spacer. Rano należy więcej przebywać na zewnątrz, bo światło dzienne lepiej przygotowuje organizm do nowej aktywności.
(ew/pap)