90 proc. mieszkańców miast nie ma czym oddychać
Ta wynika z raportu Unii Europeskiej. Ponad 90 proc. mieszkańców miast Europy oddycha powietrzem zanieczyszczonym ponad normę.
Zanieczyszczenia bywają różne. W Polsce największym problemem są pyły, wynika z raportu EEA "Air quality in Europe — 2012 report".
Autorzy raportu wzięli pod lupę lata 2001-2010. Analizowali powietrze pod kątem różnych związków, w tym pyłów i tzw. cząstek stałych, drobin materii o średnicach mierzonych w mikronach. Niektóre z nich powstają bez udziału ludzi, jak np. maleńkie kryształki soli morskiej czy pyłki roślin, ale inne dostają się do atmosfery za sprawą ludzi, głównie wskutek spalania (w przemyśle, transporcie i z ogrzewanych domów). W płucach mogą narobić sporo szkód, niekiedy przenikają też do krwi i wpływają na układ krążenia, nerwowy i rozrodczy, mogą powodować raka.
Biorąc pod uwagę normy WHO, okazuje się, że powietrzem, w którym stężenia cząstek stałych przekraczają normy, oddycha nawet od 81 proc. do 95 proc. mieszkańców miast Europy. Polska, niestety, znajduje się w czołówce.
W opracowaniu brano też pod uwagę inne rodzaje zanieczyszczeń powietrza, np. ozon. Kontakt ze stężeniami ozonu przewyższającymi poziom wyznaczony przez UE (do osiągnięcia w roku 2010) ma 17 proc. mieszkańców unijnych miast. Zgodnie z ostrzejszymi normami WHO - aż 97 proc.
Sprawdzano też stężenia tlenku węgla, benzenu i metali ciężkich, takich jak arszenik, kadm, nikiel i ołów. Tutaj analizy wypadły w miarę zadowalająco. Z raportu wynika też, że Europa odniosła duży sukces w walce z emisjami dwutlenku siarki, który zakwasza wodę.
Pełen raport jest dostępny na stronie: http://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2012
Zanieczyszczenia bywają różne. W Polsce największym problemem są pyły, wynika z raportu EEA "Air quality in Europe — 2012 report".
Autorzy raportu wzięli pod lupę lata 2001-2010. Analizowali powietrze pod kątem różnych związków, w tym pyłów i tzw. cząstek stałych, drobin materii o średnicach mierzonych w mikronach. Niektóre z nich powstają bez udziału ludzi, jak np. maleńkie kryształki soli morskiej czy pyłki roślin, ale inne dostają się do atmosfery za sprawą człowieka, głównie wskutek spalania (w przemyśle, transporcie i z ogrzewanych domów). W płucach mogą narobić sporo szkód, niekiedy przenikają też do krwi i wpływają na układ krążenia, nerwowy i rozrodczy, mogą powodować raka.
Biorąc pod uwagę normy WHO, okazuje się, że powietrzem, w którym stężenia cząstek stałych przekraczają normy, oddycha nawet od 81 proc. do 95 proc. mieszkańców miast Europy. Polska, niestety, znajduje się w czołówce. W opracowaniu brano też pod uwagę inne rodzaje zanieczyszczeń powietrza, np. ozon. Kontakt ze stężeniami ozonu przewyższającymi poziom wyznaczony przez UE (do osiągnięcia w roku 2010) ma 17 proc. mieszkańców unijnych miast. Zgodnie z ostrzejszymi normami WHO - aż 97 proc.
Sprawdzano też stężenia tlenku węgla, benzenu i metali ciężkich, takich jak arszenik, kadm, nikiel i ołów. Tutaj analizy wypadły w miarę zadowalająco. Z raportu wynika też, że Europa odniosła duży sukces w walce z emisjami dwutlenku siarki, który zakwasza wodę.
Pełen raport jest dostępny na stronie: http://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2012
(ew/PAP)