Bliźniacza sonda GRAIL w poniedziałek rozbije się o Księżyc
Po roku okrążania Srebrnego Globu sonda GRAIL zostanie rozbita przez inżynierów z NASA. Uderzy w niewielki pagórek w okolicach północnego bieguna Księżyca.
Podwójnej sondzie i tak skończyło się już paliwo, ale NASA nie ma zamiaru pozwolić im na swobodny upadek z orbity. Chce kontrolować ich lot do końca.
- To dość smutne - mówi David Lehman, szef projektu GRAIL. - Wciąż mam nadzieję, że dzisiaj w nocy przy GRAIL pojawi się kosmiczna stacja benzynowa, uzupełni zapasy paliwa i sonda będzie mgła kontynuować badania jeszcze przez 6 miesięcy. Ale to raczej się nie zdarzy - dodaje.
Dwa urządzenia, które razem tworzą GRAIL, zostały nazwane przez dzieci Ebbem i Flowem. Dzisiaj, w piątek, urządzenia otrzymają ostatnie wytyczne dotyczące swojej końcowej trajektorii. Uderzą w Księżyc w najbliższy poniedziałek, 17 grudnia. Najpierw Flow, a Ebb - 20 sekund później.
Najprawdopodobniej urządzenia rozbiją się na tysiące kawałków. Miejsce ich „śmierci” jeszcze nie ma nazwy, ale, jak zapewnia Maria Zuber z MIT, naukowcy już nad tym pracują.
NASA musi pokierować lotem Ebba i Flowa, aby sonda nie zniszczyła żadnej z ważnych księżycowych lokalizacji, np. miejsc lądowań Apollo.
Niestety, uderzenie w Księżyc nie przyniesie nam żadnych danych naukowych. GRAIL jest zbyt mały, aby uszkodzić powierzchnię Srebrnego Globu i cokolwiek zbadać, tak jak miało to miejsce podczas bombardowania Księżyca przeprowadzonego przez sondę LCROSS.
- Zostawią raczej małe ślady niż kratery - wyjaśnia Zuber.
Sonda Lunar Reconnaissance Orbiter sprawdzi, co zostało z GRAIL, podczas swojego przelotu nad okolicą, który nastąpi kilka dni później.
GRAIL badał grawitację Księżyca. Pierwsze wyniki zostały opublikowane w „Science” w zeszłym tygodniu.
Nowa mapa Srebrnego Globu pokazuje wiele jego cech, nieznanych wcześniej. Zdradza także jego burzliwą przeszłość. Badacze ustalili już, ile aluminium znajduje się na Księżycu, co wzmocniło znaną już wcześniej teorię o tym, że Księżyc powstał jako odłamek Ziemi, po zderzeniu naszej planety z jakimś wielkim ciałem kosmicznym (najprawdopodobniej wielkości Marsa).
Sonda GRAIL była wykorzystywana nie tylko przez badaczy, ale i przez uczniów. Zamontowana na sondach kamera MoonKam wykonała ok. 115 000 zdjęć, które znajdują się na specjalnym serwerze i z których można korzystać w celach edukacyjnych. Ostatnie zdjęcia powstaną dzisiaj. Potem wszystkie urządzenia zamilkną.
Podwójnej sondzie i tak skończyło się już paliwo, a NASA nie ma zamiaru pozwolić jej na swobodny upadek z orbity. Chce kontrolować jej lot do końca. - To dość smutne - mówił w piątek David Lehman, szef projektu GRAIL. - Wciąż mam nadzieję, że przy GRAIL pojawi się jeszcze kosmiczna stacja benzynowa, uzupełni zapasy paliwa i sonda będzie mogła kontynuować badania jeszcze przez 6 miesięcy. Ale to raczej się nie zdarzy - dodaje.
Dwa urządzenia, które razem tworzą GRAIL, zostały nazwane przez dzieci Ebbem i Flowem. W piątek urządzenia otrzymały ostatnie wytyczne dotyczące swojej końcowej trajektorii. Uderzą w Księżyc w najbliższy poniedziałek, 17 grudnia. Najpierw Flow; Ebb - 20 sekund później. Najprawdopodobniej urządzenia rozbiją się na tysiące kawałków. Miejsce ich "śmierci” jeszcze nie ma nazwy, ale, jak zapewnia Maria Zuber z MIT, naukowcy już nad tym pracują. NASA musi pokierować lotem Ebba i Flowa, aby sonda nie zniszczyła żadnej z ważnych księżycowych lokalizacji, np. miejsc lądowań Apollo.
Niestety uderzenie w Księżyc nie przyniesie żadnych danych naukowych. GRAIL jest zbyt mały, aby uszkodzić powierzchnię Srebrnego Globu i cokolwiek zbadać, tak jak miało to miejsce podczas bombardowania Księżyca przeprowadzonego przez sondę LCROSS. - Zostaną raczej małe ślady niż kratery - wyjaśnia Zuber.
Sonda Lunar Reconnaissance Orbiter sprawdzi, co zostało z GRAIL, podczas swojego przelotu nad okolicą, który nastąpi kilka dni później.
Ostatni lot GRAIL, źr. NASA/JPL.
GRAIL badał grawitację Księżyca. Pierwsze wyniki zostały opublikowane w "Science” w zeszłym tygodniu. Nowa mapa Srebrnego Globu pokazuje wiele nieznanych wcześniej cech. Zdradza także burzliwą przeszłość naszego satelity. Badacze ustalili już, ile glinu znajduje się na Księżycu, co wzmocniło znaną już wcześniej teorię, że Księżyc powstał jako odłamek Ziemi po zderzeniu naszej planety z jakimś wielkim ciałem kosmicznym (najprawdopodobniej wielkości Marsa).
Sonda GRAIL była wykorzystywana nie tylko przez badaczy, ale i przez uczniów. Zamontowana na sondach kamera MoonKam, kierowana przez najmłodszych, wykonała ok. 115 000 zdjęć, które znajdują się w specjalnym serwerze i z których można korzystać w celach edukacyjnych. Ostatnie zdjęcia powstały w piątek. Potem wszystkie urządzenia zamilkły.
(ew/POPSCI)