Promieniowanie Czerenkowa, charakterystyczne niebieskie światło, można obserwować w reaktorach jądrowych. Odkryto je ponad 80 lat temu.
W astrofizyce jest rejestrowane w teleskopach. Pozwala na obserwacje kosmicznych źródeł tego promieniowania z powierzchni Ziemi.
Cherekov Telescope Array (CTA) to międzynarodowy projekt, którego celem jest budowa naziemnego obserwatorium dedykowanego obserwacji zjawisk zachodzących w niezwykle ciekawych obiektach takich jak np. pulsary, galaktyki aktywne, mikrokwazary, pozostałości po supernowych, a także w centrum Drogi Mlecznej.
Prowadzone będą w nim również badania m.in. nad ciemną materią, grawitacją kwantową i fizyką cząstek elementarnych. Wiedza, którą uzyskamy dzięki CTA, może wstrząsnąć podstawami nauki.
Budowa obserwatorium jest zaplanowana w dwóch miejscach - jedno z nich będzie się znajdować na południowej, a drugie na północnej półkuli Ziemi. W te sposób obserwacje będą obejmowały całe niebo. Pozwoli to również na swobodne obserwacje zarówno obiektów w Naszej Galaktyce (Drodze Mlecznej), jak i obiektów pozagalaktycznych.
- To jest typ promieniowania gamma, który ujawnia nam wysokoenergetyczne fotony gamma, wpadające do atmosfery. Na ich podstawie można zmierzyć, skąd przyszło do nas promieniowanie - mówi prof. Michał Ostrowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Obserwujemy cząstki rozpędzone do takich energii, jakich nie osiągamy w żadnych akceleratorach - dodaje dr hab. Rafał Moderski. Do obserwacji rozbłysków z kosmosu potrzebujemy potężnych teleskopów. Stąd pomysł na CTA, który będzie tańszy niż akcelerator czy sateliy.
W prace zaangażowani są także polscy naukowcy. Czy obserwatorium może powstać w naszym kraju?
Audycję z cyklu Naukowy zawrót głowy prowadziła Dorota Truszczak.
(ew)