50 badanych fizyków wątpi, czy bozon Higgsa doprowadzi nas jeszcze do jakichś przełomów w nauce. Tematem na topie, zagadką, która czeka na rozwiązanie, jest teraz ciemna materia.
Zeszłoroczne odkrycie tajemniczej cząstki Higgsa, a następnie potwierdzenie jej właściwości (że są takie, jak przewidziano) sprawiło, że ta sfera w fizyce cząstek wydaje się być już zamkniętym rozdziałem.
Model Standardowy jest ciągle niekompletny, więc fizycy mieli nadzieję, że bozon będzie inny od spodziewanego i że tworzy dla nas jakieś nowe drzwi. Tak się nie stało. - LHC nie znalazł żadnych śladów nieznanej fizyki - mówi jeden z ankietowanych, Luis Ibanez z Autonomicznego Uniwersytetu w Madrycie.
Wśród 50 ankietowanych tylko 53 proc. wierzy, że mocniejszy LHC może nas jeszcze czymś zaskoczyć w sprawie bozonu Higgsa. Co gorsza, niewielu więcej, bo 59 proc. uważa, że LHC w ogóle odkryje jeszcze coś ciekawego. Przypomnijmy: to najdroższy sprzęt badawczy w historii.
- Dane, które zebraliśmy, dają pewne sygnały co do tego, nad czym trzeba pochylić się w przyszłości - komentuje Tommaso Dorigo z eksperymentu CMS w CERN. - Jeśli teraz czegoś nie widzimy w ogólnych zarysach, to prawdopodobnie w przyszłości również niczego nie znajdziemy.
LHC nie znalazł żadnych danych, które mogłyby np. wspierać teorię supersymetrii, jedną z idei, które wychodzą poza Model Standardowy. Dlatego tylko 24 proc. ankietowanych ma jakieś nadzieje związane z supersymetrią.
Jest jednak obszar, na który niemal wszyscy patrzą z nadzieją. 75 proc. ankietowanych oczekuje bezpośredniego odkrycia ciemnej materii w ciągu następnych 10 lat. - Nie wiem dlaczego, ale jestem po stronie pesymistów - mówi Ibanez. Oczywiście, sonda o niczym nie świadczy. - Nauka nie jest demokratyczna. Bardzo często ten, kto ma rację, znajduje się w mniejszości - dodaje hiszpański uczony.
(ew/NewScientist)